Szukaj na tym blogu

środa, 13 listopada 2019

#einsteina schemat

powiedz co o mnie wiesz,kurwa napisz o tym książkę
biorę głęboki wdech,uśmiech na ustach bo to słodkie
może zrobie progres,bo ziom progres to mój  wektor
nie odbierz tego dosłownie,lecz oddaje się tym wersom
więc nie pierdol,wena płynie we mnie niczym pierdolona rzeka
a ty lepiej weź czas jako punkt pierdolonego odniesienia
chcieliby dobre wersy sklejać,wielu tu interesuje tylko popyt
(Mc's?) Einstena schemat?a ledwo na kartce przekształcają te wzory
ja bujam te bloki,oni krzyczą ,okej (ej!)dam wam tą cenną lekcje
spójrz w oczy,już wiesz,że najważniejsze słowa są wypowiedziane szeptem
twoje starania są zbędne,jesteś chujowy,chciałbyś zgarniać propsy?
chcesz więcej?po tych wersach nabawisz się fobii-od tej prędkości
mówią ej zwolnij,dwa Pi razy rozpierdol na kwadrat,to pole
koniec matematycznej orgii,standard -nabawisz się urojeń
nie wiem czy pojąłeś,szczerze chuj w to, mam to gdzieś
zamilkłeś no co jest?mówi się trudno,nie wiem,ej


poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Nie chce zadawać pytań bo wiesz, że mam swoje ego
Nie pomiesci go galaktyka,jak kieszeń miliona euro
Chce patrzeć w przyszlosc nie przeszlosc
Żyć z Tobą a nie obok
Nie być pesymistką z butelką, choć paradoksy mi się mnożą
Słowo w słowo to potok, gonitwa myśli nie da mi spac
No bo umiem podobno wszystko zjebać na start
wyobraźnią sięgam- jaak najdalej tylko potrafię
To Samotny rejs w nieznane  gdy wspomnienia targaja zagle
Płyne na tratwie losu czy stoję w miejscu tak naprawdę?
Czy żyje i znajdę sposób by nie odpłynąć jeszcze bardziej?
W głowie mam niezły bajzel, zawsze wychodzi zle
Postapokaliptyczny dramat jak w the Walking dead..
Tyle, ze zyje ej Jak Jebany Forrest Gump
Ten bieg to chillout bejb,ale ucieka czas
Spale jointa lub dwa  choć ta miłość skuwa w kajdany
godzi w to co szlachetne,kłamie że nie ma prawdy...

Retrospekcje wplecione w przestrzeń wtopione w strukture czasu
mogę krzyczeć że jestem przez miejsce i rytm zegarów.....

niedziela, 14 kwietnia 2019

Jak zawsze bejbe

Dala mi swoje kluczyki mowiac widzimy sie za rogiem
Znowu miewam tripy,mialabyc szoferem ziomek
Nie zatrzymuje sie po drodze,chociaz widze fajne panny
Ktore jeszcze pare nocek temu propsowaly moje zarty
Ona nie da mi juz drugiej szansy,zrozumiem to po czasie
Moi przyjaciele sa juz martwi-odbieram kolory inaczej
Nie wiem czy podbijac nawet,mysle ze to pora juz wyjsc ta
Ja lapie ja w talii na barze,bo wydaje sie taka zimna
Jak kostki lodu w drinkach,I gdy ja juz mam dość
Po trzech pixach I litrach to ona mowi mi :-stoop
Nie mozemy isc ,bo nie jestem Jeszcze wstawiona
Dom jest daleko stąd,a ja mam szpilki na nogach
I w sumie to szkoda,ze porobilas sie fchuj
Ze Chce sie pieprzyc I joyka spalić pozniej na pol
Wiec bierzemy po pol,przegryza tabse w toalecie
I gdy ja chce zejsc w dol,mowi ze lecimy w plener

IT's all the same ona nie rozumie mnie -jak zawsze bejbe(jak zawsze bejbe) 
Nie mowie nie,i pije coraz mnieej-alko w butelce(meczy mnie kac cholernie) 
Dzis nie chce spiec,chce obczajać cie tutaj przed wejsciem (w tamtej sukience) 
Znow pale jazz ej,spizgalas mnie znow konkretnie (jak zawsze bejbe) 



















środa, 14 listopada 2018

OFFMYMIND

True story w sumie..ona samotna jak co wieczór
Krotko co u niej  Pyta czy skrece joyka na ten wieczór
Mam plany wiec wez nie kus,ale ona pisze nadal
Mowi ze zyjemy w biegu,ze tak ciezko jest mnie zlapac
przypominam jej smak lata,wszystko inne takie sztuczne
mam w taksowke wsiadac i pogadamy pozniej
I ze zajmie mi minutke, bo dokladnie wie co lubie
A ja usuwam jej numer,bo ona wie co do mnie czuje..
A ja nie chce zadnych sztuczek,zadnych dziwnych gierek
Lecz dzis potrzebuje uciec,wiec zaszyje sie u Ciebie
W glowie mam niezle psychodele,kreci Cie moj brak rezonu
Off my mind-lepiej gdybym zostala dzis w domu
Kupuje paczke bletek,obok w monopolu
Lecz dzisiaj nie wiem, czy to wystarczy by mi pomoc
Tez Cie kocham na swoj sposob,ale mam za duzo mysli w glowie
Ale dotyk twoich lokow,moze je uspokoi troche....

....

Znowu tu w salonie ona sciaga swoje szpilki
Joint poleci w obieg-chce zapomniec o tym wszystkim
Mowi wlacz nam jakis film i chodz tu do mnie obok
Przydalyby sie jakies drinki-wiec polewa whisky z  cola
Mowi darujmy sobie prolog,wrzuca pare kostek lodu
Gdy zapalimy zioło,przypomne po co ściągam Cie do domu
Flashbacki z samochodu,gdy z kurtki wyciagam bletki
Szepnela mi po ponad roku w taxie mam mokro wierz mi"
Teraz gdy rolluje jazz my ,siedzimy tak przy stole
Wie,ze wole brunetki,ale po extazy potrzebuje kobiet
Ma sukienke na sobie,wiec ulegne tu jak kazdy
Wzielam.chyba juz z poltorej,widze jak przegryza wargi
Ten joint wyostrza barwy,widze ją przez kłęby dymu
Sciąga z siebie łaszki ,jakby wyskoczyla z lampy ginów
Mała nie mam na to wpływu,że masz niezly asortyment
I To kwestia kilku minut ,nim zaczne całować Cię w szyje

wtorek, 2 października 2018

ONA myśli,że dobrze śpie [Unfinished]




"...Nie moge spac....ta bezsilnosc powoli zabija mnie
Jak stad do gwiazd, tak bardzo.... brakuje mi jej
Zycie stracilo sens I.... wyblakly wszystkie barwy
Wyrzucone na brzeg ,uczucia co nie dotarly....
....I nie chwycily za ster w pore by poplynac w dal I..
Zakonczyc lamanie serc i przestac pladrowac statki...
Za pozno juz jest ,bo nie moge sie wyzbyc chandry
I poczucia ze gdzies obok mnie nadal leza jej majtki...

.....Ciagle jaram blanty,mowila mi,ze nie zmienie sie juz nigdy
Ze ten mialbyc tym ostatnim I mam to rzucic przedewszystkim
W sumie tak jakbym miala dziwki gdzies za kazdym rogiem
Wypuszczalam dym i leczyla blizny tym swoim glosem
I choc milczy to dalej wieeem,ze to bylo na 100%
Jebane wilki ,znow leca w tle,gdy jedziesz samochodem...
Myslalam,ze chce ,ale za pozno jest juz troche
I nastal ten dzien,gdy wszystko jest juz obce
Nie pomoze mi sen-znow w ustach siedze z joykiem
Pomaga mi jazz ,a Ty nie wiedzialas juz jak dotrzec
Caly ten stres I czy umiem oprzytomniec ?
Najlepszy jest blef ze bedzie dobrze...
Dzien zaczety bongiem,bo rutyna jest nie do przelamania
Heh probuje zajac sie czymkolwiek,za oknem znow deszcz pada Ty
rozgrzewalas mnie jak coldrex,niekoniecznie rozebrana I
W sumie szczerze watpie ze wcale nie chcesz znow  pogadac dzis...

Wiec krece blanty,ona mysli ze dobrze spie
A ja wiem,ze patrzy ,mysli ze obracam inne teraz ej
A ja krece blanty,nie kreca mnie inne nie
Ona kreci fakty,nie wytlumacze jej

wtorek, 11 września 2018

"CHYBA WPADŁAM w PUŁAPKE"

"Kolejnego dnia Jebane dance makabre.....
świat raptem się skurczył tworząc ciasną klatkę ....
gdzie brak miejsca na klucz I chyba wpadłam w pułapkę ,wiesz?
chyba wpadłam w pułapkę...wiesz...
Chyba wpadłam w pułapke wiesz?."
.

Zamknij oczy-pamiec jest jak brzytwa dla ran
Jak szczypta soli za kazdym razem to boli- ała
I nawet nie chce gadać ,jak Ostatnim razem gdy bylysmy u mnie
Nie pomogl xanax To czysty klasyk gdy mieszamy ziolo I wodke
Zmieniam daty,Coraz czesciej mysle o samobojstwie
Chcialabym sie zabic,ale palimy haszysz na pół ej
I czy przyniesie ulge,gdy zycie jest ciezkie w kurwe
Tu stres co z jutrem,a ja mam w glowie twoj usmiech
Doby są za kròtkie..jakoś nie moge dojść do siebie
Z takim skutkiem,ze uzaleznienie wyda sie lekiem
A przeciez byly cele...ambicje I projekty
Dzis jestem na niewiem I kurwa znowu jestem pomiędzy
Potrzebuje przerwy...prosze zatrzymaj czas dla mnie
Albo wez mi jebnij tak czysto przypadkiem...
I obudze sie w wakacje...jak już będzie po tym wszystkim
Pojde sama w las ej I nikt mi nie odetnie.linki

W ustach czuje krwi smak a z zimna popękane wargi
kostki mam sine, minę niewyraźną a barwy
zlewają się w kalki -czarno-białej wyobraźni
do mani mam wilczy bilet -na gapę czy wsiadłbyś?
jebać porażki - mam po kolona nogi w nich
i nihil novi sub sole -znów urywa mi się film,
znów zarywam noce I całe wyrzeczeń morze
znow problemów roje- polaryzuja myśli w Tobie
I tak stoje  a żaden z nas nigdy nie szukał prawdy ,
Nie jeden polegl-więźniowie własnej jaźni ,pustki i nostalgii,
martwi za życia - to upadłe anioły i gwiazdy
co blask potraciły -zbladły a ja znow chce palic blunty
Chce palic blunty by uniesc bagaz doswiadczen- to wazy troche
Gdy los znow zakpi,a mysli wyszepcza ze kieliszek to dobry towarzysz-ocen
Procent szans, na to że udźwigniesz czas i zmiany jakie przynosi
Nie procent w nas z alkoholi, tych powoli mam raczej mam dosyc...hyyh

Coraz Częściej muszę walczyć by nie popaść od sugestii w konformizm
Ciagle slysze slabe zarty, od lasek ktore propsuja moje zwrotki
Chca palic ze mna jointy,chyba wpadlismy w pulapke
Gdy z ust czytam call me,a ja zawijam wlasnie
Usmiechnela sie jeszcze w trakcie, a zazwyczaj apetyt rosnie
Pobudzajac wyobraznie- w tym wypadku raczej watpie
Dzis unikam takich spojrzen,choć mogłam wczesniej all the time
Odpierdalac noca orgie,a teraz sextape krece nie ja
Spokojniej zyje sie tak,choc ta rutyna mnie przerasta
Znudzil mnie haj a te laski to pulapka
Wciaz musze dystansu nabrać i czesciej mowic przestan
Bo spalilam wczesniej z haszu blanta nim mi potargałaś wszechświat......




czwartek, 30 sierpnia 2018


Jesli jutro nie zastanie nas...To może powiedz mi...
Czy sie.doszukujesz w nocy gwiazd?Czy spisz po nocach I...
Juz nie wiem kurwa mać,czy znów zaskoczy czymś
Mnie ten dziwny świat,w ktorym mi przyszlo zyć...






Minelo sporo czasu wiesz a ja czuje sie za trzezwa
Wpierdolilam tyle dragow,ze pisze w stylu Cobaina...
W glowie dalej leci Fade ta..flashbacki uderzaja mocno
Nadal nie moge przegrac,obiecujaco brzmi horoskop
I tak rok w rok,jakos tak leci do przodu ...ale leci pomalu
Mowia chodz stad,wezmijmy te leki ale ja nie chce zadnych planow...
One jak doktor.niestety,....nie zalecza tych objawow
Choc podobno,moj apetyt ma wzrosnac od ich czaru...
Szczerze mam dosyc seksu na haju i tych naciaganych rozmow
Bo wiem,ze po drinkach paru pojdziemy do Ciebie
Kotku
A ten los moj,sie usmiechnie troche jak w krzywym zwierciadle
Ty powiesz zostan,a ja wiesz,ze zostane z Toba skarbie
Ale potem prysnie czar ej, I bede rozkminiac to kolejna godzine
Ze tanczylam z diablem I to w jedno strone bilet.
Znow Cie.pocaluje w szyje,nie moge sluchac jak pieprzysz
Ze stapamy po cienkiej linie I sypiemy sobie grube  kreski...


Mowilas ze to zaufania kredyt,bo to jebany blad
Mowilas ze mam sie zmienic,bo suki do mnie lgna
Mowilas,ze moze kiedys ...jak wydorosleje bo
Jutra moze nie być I sie obrocimy w proch...