Od lat mieliśmy plan aby wjechać tu jak Bentley 
Stylowo po swoje, powoli po szczeblach biegnę 
Kroki stawiasz pewnie, tez chce więcej 
Niż tysiąc pięćset na rękę, to ma być szczęście? 
Czat na farta w mieście które zasypia 
O północy, bo w urzędzie kradną do dzisiaj 
wiesz Jakoś nie widać tych perspektyw na przyszłość 
Nie jestem pesymistką, łatwo pierdolić tu wszystko 
Jednorazowy wyskok? co to to nie u mnie 
Nie ugniesz się choć bagaż doświadczeń przygniata trumnę 
I myślisz nim uśniesz i chcesz, widzisz sukces? 
Ja tez mam swój sen i sumienie w półlitrówce 
Bez żadnych ustępstw, Wygrali! Poszli po swoje 
Jeżdżą bentleyem i rwią suki tym kołem 
wiesz A ja mam projekt i czuje dumę, gwiazdo 
Za każdy wers który poszedł hurtem w miasto
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz