Szukaj na tym blogu

czwartek, 10 listopada 2016

Any1,but Him

Miałaś zabrać mnie do domu#standardowy weekend
mogłam użyć chloroformu sama przypalić weed ej
fundowałaś mi arytmie,mój pulsszalał przez Ciebie
Miałaś w oku ten błysk bejb-zapomniałam Ci powiedzieć
Nie kochałam Cię-nie,nie,była między nami chemia
Zadrosna o tą z niemiec,o uczucie którego nie ma?
uderzałyśmy razem w melanż,lubiłaś sie  . Poprzytulać
Robiłam to na medal tamten też się udał...
Weed i zimna wóda,byłaś typem romantyczki
wyszeptałam Ci do ucha,żebyśmy olały wszystkich
I mogłabyś być tu ze mną bawić się i śmiac
Albo isć z nim w ciemno i łudzić się,że to ja
Jebać hajs,nie był istotny gdy chciałaś poszaleć
Życie to bal-chodźmy,lubiłam Cie nawet
Robiłaś mi o poranku kawe-tak na zerwany film
Miałobyć trochę inaczej....any1 but him...




Miałaś coś do mnie,byłaś o wszystkie zazdrosna?
Wieczorami czułaś się samotnie,pytałaś czy nie chce zostać
Kręciłam jointa a Ty zaczynałaś się uśmiechać
Wypuszczałam dym z okna a Ty drapałaś mnie po plecach
Lubiłaś gdy Cię pocieszam i być w centrum uwagii
Mój dotyk uleczał,zwłaszcza gdy wziełaś extascy
Nic bez twojej aprobaty,nie chciałam Cię wykorzystać
Kliknełabym zapisz,gdy byłaś mi taka bliska
Nasza znajomość była toksyczna,roviłaś mi wyrzuty
Robiłaś magistrat i zamiast się na nim skupić
to wolalas kusić,w suknience zapraszałaś mnie do siebie
Patrzałam wsufit,ej bejb bo twój widok podnosił mi ciśnienie
I nie chodzi o chcenie bo nie chciałam tego psuć
Ty też byłaś na nie wiem gdy zssunełaś majtki w doł
Jebany ćpun,mówiłaś patrząc na mój zajebany ryj
Dziś z sentymentem to wspominam...any1 but him....