Szukaj na tym blogu

środa, 28 grudnia 2011

Kim ty kurwa jesteś(Finished)

Wraaacam, nie wiem czy na stale,ale sie staram. Wciąż próbuje zrobić najlepiej i się kurwa skupić ale Maja niweczy moje plany. To nie przez Tussidex to przez dziecko szatana. 4 real. Popierdala w chodziku coś wciąż mrucząc..pewnie jakieś cytaty z Szatańskiej bibli. Żartuję,osobiście to ja Maniurkę lubię..aczkolwiek jest trochę zbyt glośna i ruchliwa..Czego nie jestem w stanie znieść dluzej niż 30 minut...yh..w każdym bądż razie gdy spala 15 minut udalo mi się w koncu skleić zwrotkę z marca. cóź za ironią -"I nie nie lykam pigulek" hah..ale cóź którz by przypuszczal? Poza tym Sylwester tuż tuż...sporo opcji do wyboru..i wciąż nie wiem co wybrać










Mam dość kurwa chyba nikt mnie nie rozumie1
i tak  robie co chce i nie nie łykam pigułek2
Ci ludzie myślą ,...że są kurwa najmądrzejsi3
dają ci zła opinie wystawiają pochopny werdykt4
puszczają mi nerwy kiedy sobie uświadamiam5
że to przecież hejting ,pizdy co chciałby mnie złamać6
wciąż się staram,zżera ich pierdolona zazdrość7
mówią weź se odpuść bo robisz to za darmo8
 to sprzeczne z prawdą nie chodzi kurwa o pieniądz9
Powstrzymać przemoc? Nie dać się problemom10
mówią weż sie zajmij tańcem albo czym innym11
Kurwa moge sie zająć ale nie chce robić ci krzywdy 12
slyszę gwizdy  chciales mi powiedzieć co mam robić? 13
a boisz się chwycić za majka bo w pokoju jest rodzic?14
mam dla ciebie pocisk wiesz ja mam wyjebane 15
dzis ide przez życie dalej z tym samym pytaniem 16



Ref
To ja cie zapytam kim ty kurwa jesteś?
żeby mi mówić co dla mnie najlepsze
wkładam w to serce,wers za wersem
kurwa nie pytaj czy dziś ide na lekcje 




Ludzie wciąż pierdolą,na ślepo ufając bredniom1
gadają za plecami,a mi i tak jest wszytko jedno2
kiedyś się rozejdą,teraz niech pierdolą może im ulży 3
zbędna jest tu zlosc,gdy na język cisną się te kurwy4
nie martwię się o skutki,nazywaj wciąż mnie ćpunem5
bo gdy siadam przed kartką to jedynie motywuje6
nie potrzebuje pigulek,dziś baw się sam bezemnie 7
silna wola Jak doberman ty przy mnie jakYork terrier8
dzisiaj nie uciekniesz,lepiej sie poddaj i nie utrudniaj9
robie to zbyt ostro ty nigdy mi w tym nie dorównasz10
dissami weź się udlaw, bo gdy slonce powoli gasnie11
jestem twym koszmarem slowa przemijają z wiatrem12
chwytam za kartkę,rozwiewam wnet wszystkie plotki13
mowili,że nie umiem,że mój styl stal się gorzki14
odrzucilam kilka opcji bo gdy spowieli nas ciemność15
możesz być pewien,że będe zwycięzcą,będe napewno16










 
Ref
To ja cie zapytam kim ty kurwa jesteś?
żeby mi mówić co dla mnie najlepsze
wkładam w to serce,wers za wersem
kurwa nie pytaj czy dziś ide na lekcje

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Mam pecha/storytelling











Pobudka, znów ósma rano słońce odbija się w oczach
Podpalam gaz pod czajnikiem i robię szybko tosta
Komputer włączam, w winampie wrzucam coś żywego
Chce wypić kawę, ale znowu skończyło się mleko
Chuj, idę do sklepu, wracama tu cały dom w dymie
Sąsiadka krzyczy na męża,a ja znów czuje się debilem
Otwieram wszystkie okna, jakby tego było mało
Dziadek z naprzeciwka chce zadzwonić po staż pożarną
Mówię "nie ma potrzeby", a ten skrzeczy "też tu mieszkam"
"Nic się nie dzieje", on na to "a może jednak?"
Nie mam do niego nerwów, "zajmij się sobą" mówię
Poszedł, chcę wypić kawę, ale skończył się cukier
Może ktoś mi pożyczy, wyskoczyłam wnet naprzeciwko
Ale dziadek obrażony rzucił mi tylko przez drzwi "idź stąd"
Chyba mam pecha, pytam sąsiadki "Ey Pani pożyczy?"
"Przykro mi skarbie ale mam tylko słodziki"
To jakiś czarny ranek, trudno wypije gorzką
Włączam telewizję, kanał czternaście eurosport
Na ekranie komunikat rachunek niezapłacony
Dzwonię do matki "przecież trzeba bylo to  zrobić"
To już ponad moje siły, na zegarze tyka już dycha
A ja nie mam ochoty już dzisiejszym dniem oddychać
Tak bywa, najchętniej bym przewineła go do przodu
Szkoda, że na zabicie pecha nie znam sposobu

niedziela, 25 grudnia 2011

Odpuscilam sobie dodanie go tam ze wzgledu na wysokie ryzyko zamulenia mi systemu na moim i tak juz zamlulonym lapie, text z rapd duam to tematu " Wszytko jest fikcją"



są niby świetą a ja nie pozbylam się jeszcze kilku chorych scen
To wszystko to jest  fikcja udawanie,ze jest  kurwa okay
wciąż walczę o tlen,czuję się jak pod wodą-unoszę glowę
próbuje przezyć,lecz to jak walka we wlasnym grobie
chcesz odejść?więc proszę tylko weź mi tego nie utrudniaj
nie chce dlugich pożegnań wyzwisk bo i tak mi nie dorównasz
nie mam na imie wróżka,więc weź przestań pytać co dalej
to wszytko to fikcja,Biblia-wmawiają nam,że tak bylo napisane
dzień witam browarem, jeśli świat zniknie to powiedzą,że przezemnie
wszystko to fikcja kurwa mówię, więc dlaczego biegniesz?
możesz biec gdzie chcesz ale od prawdy i tak  nie uciekniesz
życie to bezsens?a może ktoś zechce wykrzyczeć to glosniej?
stres bierzę górę,boisz się okazywać prawdziwe emocje?
ey zaraz spokojnie nie rozżalaj się ludzie dziś tylko w maskach
iluminaci mnie mają,strzelilam samobója to byla kontfrontacja
Ey chcesz możesz klaskać,bo gdy spowieli nas ciemność
możesz być pewien,że będe zwycięzcą,będe napewno
więc jesli chcesz to choć ze mną,zlap za rękę pierdol piękno
bo w te noc bezsenną,serio nic nie ma już znaczenia
nic mnie nie poruszy jestem zimna,zimna jak Syberia..

Wigilia Z dedykacją dla Pani Ewy. haha

Hyh. Aight suczki Czas na opisanie wigili klasowej,gdyz mam trochę czasu no i maybe weny. ; ] Czwartek szkolny rozjebal wszystko.haha. Zaprosilismy Oczywiście Panią Polkowska,która zagrala nam wyjebisty,wczutowy koncert na skrzypcach i pragnela wciąż grać(nie mogla przestac) ale cóź o tym w dalszej części,gdyż. Ja Mati i Anita spotkaliśmy sie tego dnia o godzinie 6;30 u anity,ze wzgledu na to,ze od niej najblizej do sql..juz z ciastem na pizze(ktora trzeba bylo zrobic),kroilismy brokuly..cebule,smazylismy kurczaka,sos zrobilam wczesniej. tak wiec w planach bylo formowanie z ciasta "choinek"....nakurwialismy ostro..zas tu pojawila się myśl..damn jak to przetransportować...oczywiscie wpadlam na pomysl polozenia ich na deske po wczesnijszym natarciu poszczegolnych warstw mąką..hah niby się trzymaly ale podczas transportu do sql skleily się na Anity koszulce(zeszlo) Komplikacji nie koniec...umowilismy się z Pania dyrktor na pieczenie ich w 7. W ktorej kuchenki są przedpotopowe...ich jakoś jedna się tylko uruchomila..oczywiście z ryzykiem gazowania pizzy..oraz dlugi czas oczekiwania (30 min) hah. Wozny stwierdzil,ze lepiej zrobic 3 duze pizze..i dac to do kuchni..bo to bez sens..i tak tez zrobilismy..oczywiscie zabraklo nam sera. haha i dzwonilismy do fistaszkow..ktorzy przed 9(wigilia byla na 9) nam dostarczyli Goudę..Zrobilismy jak poradzil wozny..czyli poszlismy do Pani kucharki..i udalo się. Jeszcze Pisanska przyniosla grzybową do podgrzania więc lataliśmy jak pojeby w te i we wtę..na szczęście o 9 byly jaselka..więc jak latwo się domyslić nie poszliśmy. Ale jakoś 40 po wrócilismy do sali,pomoc P. Asi i wgl polozyc prezenty i takie tam. Pierwsza przyszla(z gosci) Pani Glapa z salatką z wędzonym kurczakiem..ale bylo tego tak duzo,ze nikt tego nie tknal. pozniej P. polkowska ze skrzypcami,ktora na stracie zaczela je stroic..rozpierdalajac nas tekstem: - cicho! cisza! nie moge się skupić....haha nie moglam tam z brechtu..potem przyszla Pani z czytelni,ktora ma chyba na imię asia..i ma ogar Fchuj..bo kiedy ktos wolal naszą wycho to wstawala a po chwili gaszona wzrokiem wszystkich siadala z powrotem z jakze rozgarniętym-aha..przy czym oczywiscie dodając swoję nieskoordynowane machnięcie ręką.Na końcu doszla nasza Pani Zaworska od wosu,ktorej jestesmy "świętą trójcą(O_o)" co kolwiek,przybylismy sobie zolwia i bylo spoko. Rozsiedzlismy się oczywiscie ja z olką,ktora przyniosla pierogi caly czas bylysmy w ruchu pilnując porządku i nakladajac. Zaprosilismy dyrekcję,która siedziala dość dlugo. Pani v-ce bardzo się podobalo i Dyr tez.Wnioskuję po ciąglych uśmiechach i przyjemnej atmosferze.Przyszla takze nasza Pani od Integracji P. Laszuk..która zaprosilismy.. szkoda jej troche bo jak patrze na ta naszą obecną to mam wrażenie,ze ma wyjebane. wziela wolne dzien przed wigilia klasową a miala zrobic Pani dyląg Bigos. sucz. Najlepszy oczywiscie bylo moment ,gdy nauczyciele zaczeli się schodzic między innymi Pani Balewska,ktora spędzila z nami większość wigilli,Pani Januszko,Pani Kasia od fizyki, Pani dyląg i jeszcze paru na występ Polkowskiej. haha. Wczuta byla ostra spiewaliśmy brechtalismy i wgl(filmik na koncu) Przypominając P. dyląg miala udwać jelonka, a Sidorowicz(ktora ostatnio serio zadziwia mnie sucharami) jej pasterkę(dowciapne wiem). Wszyscy szok. Najlepsza bylo soluFFka Pani z czytelni. gdy nagle wstala gestukulując:- Ja! ja! ja zaspiewam! i zaczelo się...haha oczywiście wszystko na kamerze. Pani polkowska zajela się podkladem..polewke mielismy.. potem jak już pojedlismy i wszyscy zajeli sie soba po rozdawaniu prezentow Pani polskowksa nas rozjebala po raz kolejny- dawajcie robimy taka akcje( z tym jej rozbrajajacym usmiechem) chodzimy po klasach i gramy. zgodzilismy się chodziac nasza Pani troche dziwnie sie spojrzala jakby z zalem.ale trudno..chodzilismy jak debile i swpiewalismy haha. Najlepszy byl moment wejscia do sidorowicz. Jej mina byla best...haha kazala swojemu synowi klaskac..Nie powiem polskowska nawet niezle grala potem poszlismy do pokoju,gdzie mati mnie rozjebalal..wjebalismy sie ja sie troche wahalam..no bo damn..all nau tam byli. pani dylag taki look i zaczelismy gadac,po jej slowach rozpoczynajacych konwersacje- jestem w szoku..
-dlatego ze wpieprzyslimy sie do pokoju czy dlatego ze Pani polkowska gra?
- Bo ona gra..przeciez oni ja tak beda jechac
-aj tam aj tam
-przesada
-wiem i zaczelysmy sie smiac a potem szybko się wpieprzylam.. Nauczyciele stali jak wryci z ewidentnym Wtf i myślą" Kurwa jak oni to zrobili"-love it. nawet Renatka ,ktora stala w lewym rogu pod oknem strzelila taki wyraz. I tu rozjebal mnie Mati textem:
-WESOLYCH SWIAT DLA WSZYSTKICH KTORZY NAS LUBIĄ!




- Oprocz Pani renaty!- dodając na korytarzu. hahaha Mielismy jeszcze isc z polkowską do Sp1 ale pisanska zniweczyla nasze plany slowami
- Magda..ty nigdzie z nimi nie idz.. haha
naladowalismy jej cukierkow,wpierdalajac bitą smietane zaczelismy sprzatac..a potem do sp1 juz sami. I czas na zjdecia i filmiki,ktore zrobilismy specjalnie dla Pani Ewy,ktorej niestety nie bylo. Szkoda troche. haha dowie sie Pani sama w pokoju..

nakurwiamy w 7. po prawej pierwowzór

fistaszki przy stole

spiewamy

Spiewamy pt 2

wczuta wczuta

nie wiem dlaczego to tu wstawilam,ale nie moglam sie powstrzymac..

zeszlo sie towarzystwo na występ

jest i Pani kasia

"Akcja chodzimy po salach i swpiewamy"

Polkowska za nami Biegnie i moje Emolszyns

Ciasto izki


wpieprzamy śmietane

Pani pisanska-ey zrob nam zdjecie tak zeby bylo widac wszystkich- nie ma sprawy!.......

Magda nasz Mikolaj


Tsa w kuchni tez bylismy.



I filmiki













a jak moja wigilia? w Sumie mialam ja miec w dupie..ze wzgledu na wojtka..do ktorego ma nienawisc wciaz wzrasta..ale coz wigilia zaczela sie o 16:30..gdyz moja babacia miala na 19 do pracy..ze wzgledu na nia podzielilam sie oplatkiem nawet z NIM. nie wydobywajac z siebie ani slowa..troche jak w chodzie pozegnalnym..pierdolic zyczenia..i wgl..wpieprzylam troche lososia i krewetek a jak poczulam sie syta odeszlam od stolu. bylo spoko. Gdy ciotka i wujek się zwineli zaczela się ta"imprezowa czesc" wigili czyli picie Brandy..ja nie bralam w tym udzialu..moja matka pila wino.. brat po chwili juz sie uchalal jak i wojtek..ktory wkrotce usnal u babci na kanapie..Brat jeszcze pil piwo..a moja matka miala juz faze ,wiec co mogla zdzialac. przyszla do nas olka z mama. wiec poszlysmy do pokoju u mielismy to w dupie. potem na spacer z fokim.a kiedy wrocilam wszyscy byli ostro ujebani. Wojtek wciaz spal a brat ledwo lapiac rownowage oznajmil ze idzie na pasterkę. w sumie bylo smiesznie. moja mama wchodzi do pokoju w staniku i spodniach od pizamy,ja reaguje wtf i rzucam:
-ogarnij sie warchlaku. na co moja mama
- Jak warchlaku? i rzuca ten swoj pijacki look i w brecht i oczywscie tlumaczenia:
-nie nie..bo wiesz ja sie dopiero rozebralam i wgl i idzie do kuchni
- Krystian!(moj brat) a Marta do mnie Warchlaku i sie smieją. Wstaje z lozka i idę w ich stronę:
-czego rzycie klacze,cista se ukrojcie. na co mama entuzjastycznie
- a jakie jest?
- czekoladowe..makowiek...sernik..babka piaskowa i jakies jeszcze
-dawaj to czekoladowe. Matka je a brat się ubiera ,obseruwje go poczym jedząc mówi
-Skarbie gdzie idziesz? moj brat ma jakis taki sciskoszczek chyba bo jakos mu mowienie nie idzie, z oczami psychola i wypiekami na twarzy odpowiada
- No na pasterke z pietrasem
- z pietrasem?tym chuderlakiem..to wez cista skarbie
-to ukroj nam..2 kawalki
- no jedz jedz skarbie jak ma sie zmarnowac. Ide po nóz zdając sobie sprawę ze matka nie da rady ukroic ciasta wracając otrzymuję informacje o rozponaniu ciatsa:
- ey to chyba jakiś sernikowiec jest nie?
-czekoladowe-unoszę brew bo jej nie ogarniam
- Nie...to Makkkkoookkakowiec jest
- co kolwiek. Brat kradnie piwo z kredensu na co moja mama
- Skarbie ale co ty robisz?zostaw to babki piwo jest!
- oj matka poloz sie

i ostatecznie wyszedl. hah

środa, 21 grudnia 2011

Wszechobecna czerń/wigilia

Przygotowania do wigili. Dzis nakurwiam ciasto na pizze...kladę się wcześniej spać bo kurwa o 6:30 musimy byc u Anity a o 8 w sql..hyh. Będzie to bez wątpienia wykurwisty dzień ale i ciężki. YHYH. trzyma mnie na duchu fakt,że jutro P. Polkowska aka Pokerface będzie nam nakurwiać kolędy na skrzypcach. Hah Mina P. Dyląg od Ang będzie niezapomniana jak stwierdzila-jeśli ona zagra to ja będe udawać jelonka. Na co P.sidorowicz dodala: - a ja będe twoją pasterką. Jakaż to ona śmieszna czyz nie? hyhyh. Dziś tez lecialy Suchary i klaczowate uśmiechy i Ten "Klacz Face" gdy skladala nam życzenia.Oczywiście nikt tego nie widzial..bo wszyscy mają wyjebane na życzenia..a tylko ja mialam polewę przez resztę leeekcji. Hyh. Ogólnie mi się nudzi..So here comes the Inpiration i text nazwany



 Wszechobecna Czerń


















 
czytając Hejty na forum zawsze siedzę w czarnym dresie
Ey mówią mi Black sister -co jeszcze chcesz wiedzieć?
teksty ustawiam na tapete Samsung-moja czarna otchlan
Czarny styl jak nicość Czerń- Ey uwaga to wciąga
czarna dziura -brak końca,Czarna noc pizga mrozem
popijam czarną herbatę zakladam kaptur i odchodzę
wybralam zlą drogę?maszeruje przez czarny asfalt
Budzę się o świcie tego samego czarnego poranka
nie znam się na żartach? cóź..ponoć mam Czarny Humor
czarny kot przebiega droge nie daję się bzdurom
codzień bawie się z pumą,więc odganiam czarne myśli
noszę czarne zloto, to mój shit poludniowo Kalifornijski
czarny gniew-więc krzyknij ,że ze mnie Czarny charakter
poznaj moje dobre serce gdy dzielę się czarnym hajsem
Ey to jest czarny Czwartek więc teraz nie masz co jeść
Uważaj na siebie bo to może być ten Czarny dzień




ey ziomuś ja wiem,ze wszytko w okol jest czarne
zycie ma czarny humor i chociaż nim nie gardzę
nie znam się z fartem,moje życie jak Czarny Czwartek
moge być Czarną owcą,albo wybrańcem
jak w Lil kim black friday,mogę starać się bardziej
kocham ironię Jak joker to ja ten zly charakter
nadaję akcent swemu życiu blyszę jak czarny onyx
mam wyjebane robie co chce mam w dupie czy mi pozwolisz




znów siedzę przed kompem popijając czarną Kawe
piszę kolejne Bragga czytając te marne komentarze
jestem jak czarny labędź,odkrywam swoją osobowość
jestem Czarna jak Afryka,gdy zarażam czarną ospą
nie jestem przeciw aborcją,sama zafunduję czarną śmierć
śmietelne jak dżuma taśmy na czarnym rynku -Czarny dzień
jestem jak czarny świerk odporna na krytykę jak na mróz
mówisz ze byś mnie zniszczyl? (tsa).....gdybyś tylko mógl..
jestem jak czarny stróż  nie..jak cala czarna armia
gdy do wojny się szykujesz wiedz jestem jak czarna Dalia
to czarna komedia na faktach na niebie czarne slonce
Gotowa na czarny scenariusz jaki to ma związek?
z czarnym horyzontem?zgaduję,że to wszech obecna czerń
Czarny jest wszystkim to narodziny i to śmierć
zresztą to już wiesz Black sister ty musisz się pogodzić
Rozpierdolę ten Eter jak wodór zniszczyl Czarnobyl













ey ziomuś ja wiem,ze wszytko w okol jest czarne
zycie ma czarny humor i chociaż nim nie gardzę
nie znam się z fartem,moje życie jak Czarny Czwartek
moge być Czarną owcą,albo wybrańcem
jak w Lil kim black friday,mogę starać się bardziej
kocham ironię Jak joker to ja ten zly charakter
nadaję akcent swemu życiu blyszę jak czarny onyx
mam wyjebane robie co chce mam w dupie czy mi pozwolisz



niedziela, 18 grudnia 2011

Masakra/chcą mnie w to wrobić-unfinished

Jak w tytule..Moj brat mial wczoraj 18...mielismy jechac do jego kolegów..ale mu się nie chcialo..wiec zostalismy w domu. Pierw biale wino ze spritem,bo mojej mamie się zachcialo..w sumie nie bylo to zajebiste..w sumie nawet mi nie smakowalo..ale ze "urodzinowe" to wypilam 3 szklanki (250 ml) pol na pol...Potem przyszedl Patryk-sąsiad z naprzeciwka. Ma 19 lat i szkoli się na zawodowego żolnierza.zresztą często ćwiczy ze mną na silowni na strychu...albo szkoli mnie z obrony(hah). Przyniosl ze sobą wódkę,litrowego Bolsa. A jako,ze mój brat z reguly wódki nie pija(pomimo ze dowowdu jeszcze nie ma) poszedl na do do Palladium po piwo.Zostalam poczęstowana Calsbergiem.(nie są takie zle),ktorego szybko opracowalam. Potem Patryka Kuzyn.który przyjechal do Szczecina na studia,i czasem u niego nocuję też wpadl,tym razem z jakimś Ruskim szampanem..bo inncyh w sklepie na dole nie ma..; // ale no cóź nie jestem wybredna. Chlopaki po symbolicznej szklance ,malej szklance,bo nie lubią szampana i odlozylismy na"pozniej"-czyli dla mnie do dopicia. Hah. Podpijalam kazdemu piwa,w miedzyczasie kiedy grali w MMA na xboxie. Potem powtórka z piwa,lecz tym razem doczekalam się Desperadosa.Którego uwielbiam. Matka zaczela usypiac Maję,więc przenieslismy się do kuchni..obalać wódkę z braku chęci skoczenia do sklepu..wypilam 3 shoty..i kurwa poczulam jak mi sie kreci w glowie..po jakichs 30 sekundach ogarnelam jak mi się plącze jezyk..zrezygnowalam juz z picia..poszlam do Pokoju ogladac Tv. Matka pogonila towarzystwo,ktore przenioslo sie na klatke. Wlaczylam sobie nowy Album Common'a-The dreamer,the believer     , myslalam ze po jakichs 30 min otrzezwialam...w prawdzie tak nie bylo...ale tak mi sie zdawalo..poszlam więc po polowke szampana..ktory byl kurwa Fchuj kwasny nawet po wódce..Wypilam Go,niose butelke do kuchni co by matka się nie plula ze syf zostawiamy,wracam po ciemku..i tu kurwa czuje sie jakbym dostala butelką w leb..polecialam na podloge..co dziwiniejsze jak sie okazalo pozniej to bylo krzeslo..na drugim koncu pokoju przy oknie..o ktore spalam oparta..glowa odychloną do tylu..siedzac na podlodze jakby w siadzie skrzyznym..w tym ze wygietym do tylu(haha) nie wiem jak to zrobilam..ale pobudka o 5 rano(kac się odezwal jak to ma w zwyczaju o wczesnej porze) nie nalezala do przyjemnych...Bol w karku jest potworny..odchylic glowy nie mogę..(problem byl tez z wyprostowaniem)...w lewo jej skrecic tez nie moge..a nogi od tej nienaturalnej pozycji mam jak polamane i wciaz jak z waty.hah. Bylam z fokim na dworzu po 10...i myslalam ze nie wejde..nie wiem jak będzie jutro..Najlepsze,ze mojemu bratu nic nie jest..a na pytanie dlaczego nie przeniosl mnie do kuchni dostalam odpowiedz :
- oj ja myslalem ze ci tak wygodnie...




Jeblam...x_x








Taka szansa to jest diament, który już się nie powtórzy,
Bo na co dzień brama jest zamknięta,całym pękiem kluczy,
staram się skupić mimo mrozu jakoś ciągle nogi niosą,
Ciało drga mniej więcej tak, jakby było polewane wodą 
 za plecami ogon,blędnie ufam typom a to byla zbrodnia
tak perfekcyjna i dopracowana nikt mial mnie nie rozpoznać
 Ta akcja jest ryzykowna bardzo łatwo wpaść w pułapkę,
Śnieg pode mną nie pomaga, z lodem przypomina szklankę
wciąż walczę poza budynkiem, który jest  przekleństwem,
Dłonie i oba policzki mam już poważnie zmarznięte, 
staram się nie zemdleć,choć leki dzialają coraz mocniej
ta niepewność gdy personel zauważyl mnie za oknem
może będe wzorcem?ktoś się odważy jak ja kiedyś
zniknelam przy sniadaniu pod pretekstem potrzeby
zaczeli sprawdzac toalety,ktoś kredą napisal ze uciekam
zapytali resztę ,lecz nikt temu nie zaprzeczal...




Teraz uciekam,uciekam od blednej diagnozy
uciekam przed siebie zdala od tej chronologii
próbują mnie w to wrobic mowia,ze mam zwidy
probuja mnie zajebac nie ufaj im kurwa slyszysz?




Ey to byla zla pora,zly czas ogólnie niewlasciwe miejsce
ośrodek psychiatryczny patrzylam przez okno na przestrzeń
wypuścili bestie,duży doberman myślalam,ze to Cerber
Zanim ogarnelam co się dzieję pies już wygryzl komuś serce
oczy napelnione lękiem,ktoś zdążyl już mnie przyczaić
zamarlam w bezruchu,gdy jeden z nich szybko wszedl do sali
żadne dobermany-slyszysz żadne dobermany -zacząl krzyczeć
nic nie widzialaś,zresztą nic wtedy nie powinnaś widzieć
schizofremia w opisie,odrazu na oddzial zamknięty
staralam się trwać w wierze,podsluchiwalam szepty
opisy konsekwencji-zgon w wyniku przedawkowania
Paracetamol z sali obok,potraktować chcieli mnie jak balast
Ey ja sie nie dalam,Brama dziś wyjątkowo otwarta
chcialam zabrać resztę ,lecz myśleli,ze to zasadzka
Wprowadzili mnie w kajdankach-wyszlam do toalety
rozwalilam je podczas ucieczki o coś musialam zaczepić 





Teraz uciekam,uciekam od blednej diagnozy
uciekam przed siebie zdala od tej chronologii
próbują mnie w to wrobic mowia,ze mam zwidy
probuja mnie zajebac nie ufaj im kurwa slyszysz?

sobota, 17 grudnia 2011

Dziwne..

Miaaalam sie uczyć..ale znów mi się nie chce..poza tym przypomnial mi się mój jebnięty sen..o szkole i narkotykach. W sumie nie do końca pamiętam jak się zaczelo ale wiem,ze bylam w swojej podstawowce..w tym,że Nauczyciele byli z Gimnazjum. Wczeniej wzielam Kokaine,czytalam na wikipedii,ze ponoc hamuje fibryne we krwi(ktora odpowiada za krzepniecie) ale zignorowalam to i wzielam niezlą dawkę. Dożylnie. Poszlam do sql..ale wszytko bylo jakies dziwne,wszystko kręcilo się w okol jakiegoś wątku..Gadalam z facetem od plastyki i coś mu powiedzialam...na co on powiedzial ze sie nie zgadza i zaczal zapierdalac po dachach,ktore bylo widać z pokoju nauczycielskiego. szlam w tamtą stronę,gdy p.Stygra szarpnela mnie za ramię i przycisnela do ściany.w Tym momencie zmienilam się w obserwatora i widzialam jakie mam jebitne źrenice. W sumie slyszalam jakby jakieś echo opierdolu.ale zaraz wyjebalam newsa o Kaczmaru ,który sobie popierdala po wysokich dachach,na co Pani wybuchla smiechem i chyba mi"przebaczyla". Mówila,ze ma dyżur a jako"przewodniczący i "Ulubieniec(?)" wszystkich mam iść przekazać dobrą nowinę reszcie nau..tak też zrobilam..otowrzyla mi Dudek..z tym swoim botoxowym wyrazem twarzy po czym zamknela drzwi. Wyjebalam je z buta,ktory spowodowal odrzut jej do tylu..Pokoj nauczycielski byl naszą salą od matematyki,przemalowaną na cieply piaskowy,ogolnie musialo to byc lato,cieple lato okolo godziny 20 gdy slonce powoli zachodzi,a niebo jest rózowe.Weszlam do pokoju,Dudkowa wstawala z podlogi,ale chyba nikt nie zwrocil nawet na to uwagi,przy biurku siedziala Sidorowicz,usmiechając się do mnie. Wykrzynelam cos w stylu-Ey obczajcie Kaczmar popierdala po dachach. I w tym momencie i moje oczy skierowaly się na dach sp1,który widać bylo z tylu sali. Wszyscy wybuchli śmiechem i zaczeli obgadywac biednego Pana Darka jaki to jest pojebany.hah. Już mialam wychodzić,ale Sidorowicz wciąż mnie obserwowala. O czyms gadalismy..znow chyba o narkotykach..ale nie wiem..mielismy gdzies isc ,bo juz wstawala i tu sen się urwal..Bo moja mama budzi się po 7 i wyjebala psa odemnie z lozka ,bo na mnie spala...czego moja mama nie lubi. Wymamrotalam:
-Oj zostaw ją.. Foka ani drgnęła a ja znów usnęłam. Szlam do domu..wiedziałam ze tam gdzieś jest mój dom..ale było ciemno..w tle odgłosy miasta..kilka policyjnych świateł ..ta jebana Ćpuńska melodia kojarząca mi się z Tussidexem czyli  CLUE KID-WEED SMOKERS(Fajnie się jej słuchało po). Hyh..szlam z Michalem ,ktory wzial się z nikąd. Ktoś obok popierdalal z wózkiem sklepowym z jakimiś fajerwerkami,mrówkami(?) mlekiem i wódką...O_o. Michal coś do mnie mówil..coś o mojej mamie..na rękach robili mi się siniaki..takie czerwone wylewy podskórne..cholernie bolalo..w oczach mialam lzy..oczywiście Michal próbowal mnie pocieszać jak to on w stylu- oj niunia bd dobrze nie mow Mamie i wgl. ale ja weszlam po jakiejś drewnianej spruchnialej drabinie do domu..Weszlam zaplakana i mówie,ze sie nacpalam i to jebitnie boli,ze chyba się wykrwawiam. Moja babcia siedziala na kanapie z miną buldoga,ktory chyba się zawiodl,ale o dziwo nie byla zla i mowi-Daj jej morfiny.ale moja mama pokazala tylko na przejezdzającą karetkę. wlazlam do środka,siedzialam z Anitą i P.Stygar(kurwa skąd oni się biorą?!)ktore patrzaly się na mnie z góry,centralnie rozczarowane,czekalam az cos powiedzą,juz chcialam to przerwac lecz..znów spojrzalam na moje ręce,dokladniej ramię na kórym pojawialy się tylko podskórne plamki..po chwili znikaly by pojawić się gdzieś obok..wiatr(?) odslonil mi kolano,na ktorym znow pojawila się plamka(bolalo kurwa) po czym przebila sie skóra i krew powoli kapala. Damn wywleklam sie do szpitala o resztach sil..i w tym momencie uderzylo mnie jasne swiatlo..Obudzilam się,bo mama weszla do pokoju..widząc moją zaspaną mine ,jak to ona na swoją obrone rzekla:
-oj sorrki..bo ja tu tylko ci ciuchy do szafki powkladam.
-zgas to...
- I tak 10 jest..co ty będziesz w nocy robić?! znowu na telefonie siedzieć do 4 w nocy! albo się szlajać! wstawaj uczyć się miałaś....wtuliłam się w poduszkę. Foka głośno westchnęła,jej pysk leżał miedzy moimi łopatkami,przez co przeszył mnie chłód po karku Przeciągnęłam się leżąc na brzuchu. Foka leniwie,ewidentnie nie zadowolona zeskoczyła na podłogę. Zdaję się,że ma żal od kiedy nie chce mi się rozkładać łózka(co by go nie musieć ścielić potem) i śpię na polówce..Hyh !

To byl dla nich koniec świata(Unfinished)

I obiecane wczoraj,Another storytelling...w sumie niedokończony,bo podlega jeszcze obróce+3 zwrotka.ale mniejsza na razie niech zostanie. jak sie znów wczuje w temat to dopiszę





























To byl dla nich Koniec świata

















Ey Ciepłe popołudnie, restauracja, środek miasta
Dwoje zakochanych,to byla przedwczesna kolacja
On wyszedł tylko na chwilę zapalić przed lokal
W drzwiach mijał typa z dziwną desperacją w oczach
Ona została przy stoliku spokojnie popijając wino
Też przycięła tego typa kiedy nagle glocka wyjął
Zaczął drzeć mordę ze to jest kurwa napad
-Wszyscy na podłogę, a ty do torby kasa
Jakiś odważny typ chciał się na niego rzucić
On wystrzelił, po raz ostatni, ostrzegawczo w sufit
Zapadła cisza, z odważnego teraz zeszło powietrze
On na wszelki wypadek wziął na muszkę tą panienkę
Jej Romeo to przyczaił zaczął biec w tamtą stronę
Wystraszony złodziej strzelił a on na podłogę polegl

 Chwilę później sprawę załatwila policyjna brygada
Tylko jedna ofiara, dla niej to byl koniec świata...


 dla nich to był koniec świata,zostali samotni pośród nocy
to miał być zwykły dzień,gdy sekunda zdecydowała ze odchodzi 
nie pomogli psycholodzy,świat dla nich nagle się skończył
nie potrafili sobie poradzić z nagłym napływem emocji
smak okazał się zbyt gorzki,nikt nie wiedział co wydarzy się zaraz 
Nikt nie miał na to wpływu -koniec świata-chwila zadecydowała





 Inna strona tej historii ten sam typ dwa lata wcześniej
Szpital, on stał w półmroku- łza przeszyła serce
Odwiedziny dawno skończone on miał to w dupie
Chciał być przy niej nawet w ostatniej sekundzie
To tylko kwestia godzin te słowa w uszach jak echo
choć spowiła już ją ciemność
patrzyła na niego
Nagle zapadła cisza, ekg zamilkło w chwili
Linia prosta, odeszła od niego,-miliony myśli
Co zrobić ze sobą? był tam jeden, wiesz samotny
Płakał jak dziecko, kiedy zamykał jej oczy
Akt zgonu wypisany, szedł do domu w ciszy
Chciał ze sobą skończyć, miał tylko kilka myśli
Trzy słowa lekarza przy łózko wciąż paliła się lampka

Myślał, "moja wina, to była przecież moja matka"
Wtedy był przekonany, że jego świat się skończył
 

Dziś za sprawą jednej kulki on tez zamknął oczy



 dla nich to był koniec świata,zostali samotni pośród nocy
to miał być zwykły dzień,gdy sekunda zdecydowała ze odchodzi 
nie pomogli psycholodzy,świat dla nich nagle się skończył
nie potrafili sobie poradzić z nagłym napływem emocji
smak okazał się zbyt gorzki,nikt nie wiedział co wydarzy się zaraz 
Nikt nie miał na to wpływu koniec świata-chwila zadecydowała


piątek, 16 grudnia 2011

Im Tiiired

Wussup Suczki? Jest już piątek..dlugo oczekiwany dzień. Już po tym calym gównie.idę dziś po prezent na wigilię..i znów biorę się za naukę.. Matma mnie wczoraj zniszczyla.Hah..ale dzis ciut lepiej bo byl Ang.chociaż...rozszerzone pytania mnie rozpierdolil Fchuj...Its Aiiiiight.Pelen lajt.mam to w dupie w sumie..Mam 6 z Bio. 5 z chemi.i jest wykurwiście..Jeeeebać resztę..; ]. Czeekam kurwa na Wigilię... i Sylwestra. I reszta mnie jebie po calości..nic mi sie nie chce. Hyyyh . idę sobie kupić Koszulę i chuj...kończe już bo zamulam..wstawie później tekściwo

wtorek, 13 grudnia 2011

Egaaaaaminy/ I JUST WAAANNA/przepis

wlasnie powtarzam sobie najważniejsze rzeczy na jutrzejszy próbny egzamin humanistyczny. Hyh. Nie widzi mi się historiaaaa ..strasznie mi się nie widzi..siedzę i uczę się jeszcze 2 h do 19 a dalej mam wyjebane. jak ma wyjebane to o dziwo wychodzi dobrze.hah... poza tym nie jestem pewna swego,ale myślę ,że z polskim nie bd większego problemu...co do matmy zaś mam wątpliwości. Jutro Orgia ze wzooorami.Hyh...AAA i Wykurwisty Clip wyszedl do równie wykurwsitej piosenki z mxitapeu 50 "Big ten". I JUST WANNA
 Z Tonym Yayo.:




 A poza tym New track zwany



(beat that pussy up) Up 

Loverance z 50


Dobry shit,kręcą do tego









puki co zamieszczę przepis   na prośbę Pani Ewy więc:

Na Ciasto:
  •  drożdże(w zależności jakie puszystę chcemy mieć ciasto) ja proponuję w proporcji 40g na Kg mąki z którego po wyrośnięciu uformujemy ze 4 średniej wielkości pizze.
  • Szklanka wody o temperaturze pokojowej(czyli okolo 250 ml)
  • Mleko  jakieś 150 ml,tak aby calkowicie zabarwić wodę
  • lyzka soli + lyzka cukru(w zależności od gustu)
  • ciepla woda(tak,żeby drożdze się rozpuścily)
  • Mąka tortowa Typ 450
  • Oliwa bądz olej




Przygotowanie

bierzemy dużą miskę,wlewamy szklankę wody,cukier sól. dolewamy mleko,dolewamy troche cieplej wody,tak żeby woda była letnia. Dorzucamy drożdże. Mieszamy przesiewając między palcami do momentu w którym nie czujemy kryształków soli i cukru.Powoli dosypujemy mąke i stopniowo dodajemy coraz więcej. Po wyrobieniu ciasta. Dodajemy trochę oliwy tak aby nabrało złocistego koloru(nie za dużo i nie za malo-na wyczucie). Ciasto jest gotowe gdy nie lepi się do miski. Musi być Jedwabiste i sprężyste. Odstawiamy aż urośnie.







Sos



Bez wątpienia stanowi najważniejszą część pizzy(wraz z ciastem),aczkolwiek malo kto wie jak zrobić zajebisty sos.So podam najprostszy i chyba najlepszy przepis.

  • Koncentrat pomidorowy(mały słoiczek)
  • Troche Ketchup'u (jakieś 3 lyzki)
  • Oregano
  • Bazylia
  • Vegeta(czy inny shit tego typu)
  • świeży czosnek(którego mi ostatnio zabraklo-haha ; D)




Do miseczki wrzucamy koncentrat,dorzucamy jakieś 4 średnie lyzki veggety,ząbek czosnku(posiekany lub wycisnięty-how u like it(lub więcej wedle gustu) oregano,bazylie. Dolewamy troche cieplej wody(jeśli za dużo nam sie wlalo to nic sie nie stalo) energicznie mieszajac. Dodajemy ketchup i znów mieszamy. Ma być dość leisty ,ale nie za rzadki.




Po Jakichś 30 minutach gdy ciasto urosło bierzemy blachę,smarujemy ją oliwą (zeby sie nie przypalilo) i formujemy spód do pizzy. rozciągamy go palcami,robiąc w nim charakterystyczne pagórki. Smarujemy sosem ,dodajemy ulubione dodatki np cebule,kurczaka,kukurydzę brokuły czy tez tuńczyka(whatever) na wierz rzucami troche slodkiego sera(typu sokól) i troche Mozzarelli(jest ważną częścią pizzy). Pieczemy jakieś 15-20 min w piekarniku w temperaturze 200-220 C. Aby poznac czy jest gotowa wystarczy wsunać nóż pod spód. Jeśli się zlamie to jest nie gotowa,jeśli nie jest Aiight.Oczywiście ser musi być dobrze stopiony. To chyba na tyle.




Poza tym dziś dokończylam mój psychotext z początku mial to być "List samobójcy" Bo mialam sen ,ze wypadlam z okna ale wyszlo cos na wzór Emo-horrorcore'u-Whatever po prostu to obczajcie.nie wiem jak to nazwać i czy to wgl da się to jakoś nazwać?..hah i nie-(Nie nie Biore Ketanolu ,nie nie chleje spirytusu i nie nie mam myśli samobójczych... Coś jeszcze?)




























Ey i tak wszyscy stąd wyjadą w plastikowych workach
  skręcimy w ciemną uliczkę staniemy się ofiarami przemocy bez podstaw 

 Podziurawiona klatka piersiowa, przebite opony i stojące w mroku auto
Kolejny martwy człowiek, który walczył szczerą prawdą 

 Stoje uśmiechnięta na tle tych wszystkich smutnych facjat,
Bo w matematyce mówią na mnie "negacja",

szybko zerkam przez okno,jakbym chciala wyprzedzic czas 

robię to co lubie,mając w zanadrzu awaryjny plan

dziś go nie miam(hyh) niby przyszlość zależy od nas ?

więc otwieram okno,staje na parapecie dla wlasnego dobra

jest już ciemno,biorę wdech szukam odpowiedzi-patrzę w gwiazdy

nic nie ma już znaczenia powoli przestaję się martwić

lęcę w dól,prawie czuje uderzenie o ziemie -to trwa tylko chwilę

otwieram oczy lecz wciąż stoje ,oddycham a więc żyje ?

schodzę z parapetu,odchodzę z wódką- może skocze później

Chyba jest już lepiej,zmęczona glowe kladę pod poduszkę




 dzisiaj już kolejny dzień gdy piję za porażki
nic nie planuję bo nie wiem kiedy los se zadrwi.
Ey to nie złudzenia realnie czas chwytam za ręke
patrzę sie marzeniom w oczy gdy wiatr do ucha szepcze
gdy choć na chwilę uśmiech rysuje się na jej mej twarzy
w tej chwili bym zatrzymała czas by to  tak zostawić..




gdybam sobię gdy nocą bezsenną w lóżku leżę

przypominam sobie sceny,lecz nie umiem odpowiedzieć

przesadzilam dziś z ilością spirtusu pomieszaną z ketanolem

znów snila mi się lina i że ktoś ostatecznie kopnąl stolek

nie daję sobie rady,chociaż muszę jakoś ogarnąć ten burdel

wchodzę slalomem do kuchni a na klamce wieszam klódkę

Przenosze sie w otchłań ide za ręke z kostuchą.

chwilowo stoję z boku slyszę co inni o mnie mówią 

po sekundzie wracam,teraz światla w okól migoczą

zepsuta żarówka ?a więc rozkoszuję się nocą 

znów spoglądam w gwiazdy ,bo tylko one mnie oświetlają

po chwili z nimi rozmawiam jakby przyjaciol mi nie dano

mówią,że ze mi odjebalo niby jestem narkomanem?

poznalam magię kilku gramów,żyletek i szklanek

nie mam ochoty rozmawiać pytają czy mam ochote na tabletkę?

rozpierdalam klódkę,czolgam się do lóżka bo to brednie









 dzisiaj już kolejny dzień gdy piję za porażki
nic nie planuję bo nie wiem kiedy los se zadrwi.
Ey to nie złudzenia realnie czas chwytam za ręke
patrzę sie marzeniom w oczy gdy wiatr do ucha szepcze
gdy choć na chwilę uśmiech rysuje się na jej mej twarzy
w tej chwili bym zatrzymała czas by to  tak zostawić







I to chyba tyle.Wracam do tego gówna

sobota, 10 grudnia 2011

Jak się czuję? Frajersko...lamie mnie w kościach..już nie wymiotuje,ale samopoczucie-1.W sumie powoli wracają mi sily...ale jak sb pomyśle,że muszę robić Matmę i fizykę+4 kartkówki z fizyki+ poprawa testu z Chemi+poprawa kamieni na szaniec z pl+2 testy z niemca(i 4 kartkowki)+ test z Gegr..to życ mi się odechciewa..O_o..Ey i jak moglabym zapomnieć o egzaminach próbnych?..hah..matma mnie zniszczy. W sumie wracają mi sily Bo Mixtape 50 cent'a wyszedł ; D Hardcore. Shooting Gunz to ten shit. Jaaaram sie w chuj..nawet mięśnie już tak nie bolą.W sumie myślałam ze to grypa..wczoraj bylo mi zimno chociaż w domu cieplo,wszyscy na krotki rękawek,a ja przy piecu owinięta kołdra w bluzie i dalej się trzesę...dreszczy pozniej dostalam,ruszac sie nie moglam,ale dziś jest już lepiej. W końcu w poniedzialek trzeba iść do sql..chociażby ze względu na te pieprzoną fizykę. Hyh. Napisalabym coś więcej...ale mi się juz nie chce..chęci odeszly..; d może przyjdą nowe..puki co wątpie..zabieram się za matemtaykę...yhhh

czwartek, 8 grudnia 2011

Ptariotycznie (For mati)

Kolejna z wojen, kurwa coraz bliżej już koniec
nie zniszczą nas powodzie, w końcu zniszczy nas człowiek
Ey Stany walczą o pokój, Stany walczą o ropę
w imię czego ginie znów kolejny Polski żołnierz
kolejna tragedia powód by znów się zjednoczyć
manipulacje w mediach-bliski wschód potrzebuje pomocy
władza i pieniądze,świat od zawsze ma takich Bogów
ludzie na ogół szukają szczęścia w nałogu, bardziej niż w dekalogu
w gazetach w kiosku,w monopolowym na każdym rogu,
Czy ty wpisałbyś w nim nazwiska swych wrogów?
2004, z Polski masowy exodus, kierunek irlandia
dziś na powrót brak środków, marzenia prysły jak bańka
smutne życie realia coś jak taniec z diabłem
bo ludzie nie chcąc, z czasem zniszczą swą matkę
Polska kraj wiary ey, głównie krótko przed śmiercią
gdy na horyzoncie zaczyna malować się piekło

Idz ostro albo wypierdalaj do domu

Dzis krótko..aczkolwiek treściwie. Jutro sprawdzian z Bio z Genetyki. Rano nakurwiamy u mnie z olka pizze na matmę,potem Spr z niemca..(; //) zaliczam Kamienie na Szaniec z Pl i Gazetka dla Wspomagającej Nau od Kl Pani Michalak. Aiiight. troche nauki aleee mi się nie chce...chyba znów jade na wyjebce..i Bd Giiit.Dziś moje Motto " You can go hard or you can go home(Mozesz isc so ostro albo iść do domu)-So New Inpiration.. Wlazlam dzisiaj na rapduma i zostalam określona " przelomem polskiego rapu" przez kolesia ksywką"Sadlexxl?-coś like this...oczywiście można to wsiąć to za ironię,ale co kto kurwa woli.


















Btw nie zaczynając jeszcze. wkurwil mnie wczoraj ziomuś nazywająć moje wersy kwadratowymi(?) So here comes The beef story:



 Ja stoję na podium i tak mam kwadratowe wersy
Weź skojarz, po prostu wersy do drugiej potęgi
Niczym Hitman z klasą i krawatem na klacie
Wypierdalam rymami w Twoją krzywą facjatę
Ey Dzisiaj jade ostro nie bawię się -sorry
slysze twoje hejty Ey wiem czego sie boisz
spróbuj mnie poskromić- reaguje jak zwierzę
niszcze cię doszczętnie coś jeszcze chcesz powiedzieć?
wraz z topniejącym śniegiem,który chlonie cie jak ogień
na oslode proponuję herbatę z cieplym moczem
tylko tyle ci powiem wrócisz zdrów może za tydzień
teraz rozpierdolę Polskę jak Tupac Amerykę
robie analize rymy są jak cyjanek, zabijają w kilka sekund,
po przesłuchaniu mego dema, nie zdołasz złapać oddechu
planowalam to od wieków,beton pęka wyszla bestia 
Rozrywam tętnice ,nastąpila twoja klęska













niedziela, 4 grudnia 2011

 
 
 
 
 
wczoraj bieglam bez tchu patrzac raz nocą na księżyc 
mam już dość ćpania i lamania pieprzonych obietnic
miala zęby we krwi piec minut temu -to pieprzony teatrzyk
Patrzę na zegar,przypominam sobie kilka chorych akcji
Gdy obie wskazówki na tarczy, padną sobie w ramiona,
To znak dla wszystkich myśli, by się wewnętrznie pokonać
mialam spiewać jej sto lat,bezpiecznie wrócić do domu
wypic troche wodki-zamiast tego kilka piw w pokoju
jebnal ja chyba piorun,przylgnela do mnie jak magnes
probowala to zedrzec silą jak szpachlą ze ścian farbę
Szepnela mi skarbie analiizowalam krztalt jej tekstur
Sciągala bluzkę, ja wiedzialam ze nie zrobie tego bledu
jeden z tych momentow,gdy adrenalina bierze góre
odpycham ją mocno,by poczuć ugryzienie na  swej skórze
rozpiela mi koszule,Eeeey rzucam się więc do ucieczki
pada  za mna na podloge przeciez chciala sie pieprzyc
 
 
 
Ey teraz siedzie myślami gdzieś tam blądze
dzień jeszcze się nie konczy a ja czekam już na slonce
jedna chwila zwątpień,by poczuć twardy grunt pod stopą,
Czas by iść dalej - nie można się zatrzymać ponoć, 
 Tętno wybija takt krokom, kradnąc ułamki godzin,
Na niebie ciemność, tylko blask gwiazd za nos je wodzi, 
 
 
 
 
 

 
 

 
 Wyjrzałam przez okno była późna  noc i gasły lampy
została jedna, oświetlała ulicę światłem jasnym
slady walki ?wciąż czekałam aż coś się wydarzy
wiał wiatr, skrzypiące okna chciały mnie przestraszyć
pamiętam jej wyraz twarzy,wszystko nagle bez ladu
jej rozwichrzone wlosy gdy za mna poleciala na dol
(sumienie) wez mnie juz nie katuj,altruizm lamaniem zasad?
Chcialam tylko z nia posiedziec,wspolczuć sie nie oplaca?
robie to nadal, Może szansy nie wykorzystam żadnej
By rzucić nalóg,moze?Ey moze robie to tym bardziej
podatna na takie okazje,na pewno wyciagne z tego wnioski
następnym razem nie będę okazywać żadnych emocji
stan przednocny Kurwa obudzi mnie chlodny ranek
Moje myśli do mnie szepczą "niech to między nami zostanie"
znów ten sam manewr moda na sukces,bez szansy na sukces 
Wokół moda na hajs, szansa tu tylko na burdel Eyy




 




 
 
 
Ey teraz siedzie myślami gdzieś tam blądze
dzień jeszcze się nie konczy a ja czekam już na slonce
jedna chwila zwątpień,by poczuć twardy grunt pod stopą,
Czas by iść dalej - nie można się zatrzymać ponoć, 
 Tętno wybija takt krokom, kradnąc ułamki godzin,
Na niebie ciemność, tylko blask gwiazd za nos je wodzi, 
 

Z serii Bezsens po Tussidexie./ Wielki jak skurwiel

 Tak jak w Tytule wstawiam to ze względu na burdel w postach"niedokonczonych" So,nie jest az tak zle biorąc pod uwage tamtejszy brak weny. Postawilam na historię a nie na rymy. Check it out











 






















Wybiła północ, czarna noc choć jeszcze młoda,
Okrywam sie kołdrą i schodze na dół po schodach,
Niepokojąco skrzypią, lecz znam to na pamięć,
Ten dom ma dusze, stary ogrodnik nie kłamie,
W kuchni zawierucha, wiatr otworzył okno,
Liście wlatują do środka, zasłony mokną,
Łyk zimniej wody ugasza me pragnienie,
Wracając znów spotykam sie ze skrzypieniem,
Otwieram drzwi do pokoju ide do łóżka,
Spoglądam na kołde, tam ktoś zostawił swój ślad... 
 Zapalam światło, ale żarówki wnet gasną,
Modle sie o to by znów było jasno,
Spadł wieszak, więc podnosze kurtkę,
A pod kurtką: PTASZNIK! WIELKI JAK SKURWIEL 
Jego ślepia emanowały nienawiścią,
Takich oczu baliby sie bracia Kliczko,
Szukam drogi ucieczki, lecz stoje w miejscu,
Pająk wypluwa sieć w kształcie pejsów,
Te piekielne loki, kneblują mi nogi,
TO SZATAN! TO SZATAN, kwituje jego opis,
 Jestem teraz ofiarą, częścią jego plonów,
Pisze te wersy siedziąc wewnątrz kokonu,
Słysze jak stąpa, pająk wielki jak coś wielkiego,
Strach opęta mą dusze, dopada mnie senność,
Nadchodzi druga postać, teraz podsłuchuje,
To drugi pająk, WIELKI JAK SKURWIEL
Rozmawiają o modzie, jak zyskać, jak nie stracić,
Odkryłam że oni są marionetkami illuminati,
W tym momencie zgadzam sie z prasą,
Co drugi owad to żyd, skurwiel i mason, ..

Niezla Patola

Wczoraj tuż po przyjsciu z psem miala u mnie miejsce niezla patola..w sumie nie chce mi sie o tym pisac..ale w efekcie chyba przeprowadzam się do ciotki..zmieniam swój Lifestyle...i dziś powtórka Z fizyką..pozatym przedstawie moją playlistę:



50 cent ft Tony Yayo-Gates wide open

Calez-ultrasound
Calez-Caoution
Mike biwins ft The clips-fresh
nicky minaj-did it on em
will i am,jennifer lopez mick jagger-T.H.E
Busta rhymes ft chris brown-why stop now
Nu World hustla-fresh
lil jon Ft LMFAO-Drink
Pitbull-Pause
50 cent- Im On it
50 cent-stop Cryin
Tyler the creator-Yonkers
50 cent-outlaw


I To chyba na razie na tyle,piszę drugą zwrotkę oraz ref do wczorajszego tetxu.Wypierdalam się uczyć.