Szukaj na tym blogu

niedziela, 4 grudnia 2011

Z serii Bezsens po Tussidexie./ Wielki jak skurwiel

 Tak jak w Tytule wstawiam to ze względu na burdel w postach"niedokonczonych" So,nie jest az tak zle biorąc pod uwage tamtejszy brak weny. Postawilam na historię a nie na rymy. Check it out











 






















Wybiła północ, czarna noc choć jeszcze młoda,
Okrywam sie kołdrą i schodze na dół po schodach,
Niepokojąco skrzypią, lecz znam to na pamięć,
Ten dom ma dusze, stary ogrodnik nie kłamie,
W kuchni zawierucha, wiatr otworzył okno,
Liście wlatują do środka, zasłony mokną,
Łyk zimniej wody ugasza me pragnienie,
Wracając znów spotykam sie ze skrzypieniem,
Otwieram drzwi do pokoju ide do łóżka,
Spoglądam na kołde, tam ktoś zostawił swój ślad... 
 Zapalam światło, ale żarówki wnet gasną,
Modle sie o to by znów było jasno,
Spadł wieszak, więc podnosze kurtkę,
A pod kurtką: PTASZNIK! WIELKI JAK SKURWIEL 
Jego ślepia emanowały nienawiścią,
Takich oczu baliby sie bracia Kliczko,
Szukam drogi ucieczki, lecz stoje w miejscu,
Pająk wypluwa sieć w kształcie pejsów,
Te piekielne loki, kneblują mi nogi,
TO SZATAN! TO SZATAN, kwituje jego opis,
 Jestem teraz ofiarą, częścią jego plonów,
Pisze te wersy siedziąc wewnątrz kokonu,
Słysze jak stąpa, pająk wielki jak coś wielkiego,
Strach opęta mą dusze, dopada mnie senność,
Nadchodzi druga postać, teraz podsłuchuje,
To drugi pająk, WIELKI JAK SKURWIEL
Rozmawiają o modzie, jak zyskać, jak nie stracić,
Odkryłam że oni są marionetkami illuminati,
W tym momencie zgadzam sie z prasą,
Co drugi owad to żyd, skurwiel i mason, ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz