Szukaj na tym blogu

niedziela, 27 lutego 2011

it's over

Prze państwa ferie dobiegają końca...jest mi niezmiernie przykro o tym informować ..no ale ktoś musi ; ]] ( jeśli to do niektórych nie dociera) Ja korzystam jak mogę o 18 idę się przejść ,ale w tym czasie kończę drugą zwrotkę do Makin' Money popijając Gingers'a (piwo). Nie ma się co rozczulać w sumie za niedlugo przerwa świąteczna. Później Maj ,wycieczki szkolne,luźne dni i w końcu Wakacje ! Ale puki co jutro poniedziałek...-.-
w sumie ten tydz dla mnie to nie taka masakra...w poniedziałek po Lekcjach Popijawa (podobno) Wtorek(pewnie konkurs kto więcej tabaki wciągnie ; DD) jakoś się przeżyje , Środy są super ze względu na 2 wf i technikę z dyrektorką ,która jest naprawdę super,Czwartek jak to czwartek biologia rano kółko bio(niech sie pierdoli nie idę)i Premiera nowego albumu Snoop'a Doggumentary! i Piątek w który mnie nie bd bo jest ślub mojej mamy z tym spaśluchem (X_x)

piątek, 25 lutego 2011

Wkurw

szykowałam się żeby kupić ten album od tygodnia (self aka eddie whsipers -what about my life) Kosztuje 1,81$ ale trzeba kupić pakiet za 11$ (ironia) co w przeliczeniu to około 35 zł,ale mniejsza.Pomińmy już fakt ,że tracę 35 zl na rzecz jednego track'a z płyty -War story z gościnnym udziałem nie kogo innego jak cent'a (< 333) .zakochałam się po prostu w snippecie ; 33( " Wat goes on ..never mind of da Soulja".."war ,war what is it go fo?" .."fuck ya nigga live like a soulja and die like a soulja"-taak wiem ,że tego nie czujecie ; DD) większość zapyta po co kupować? skoro można "pobrać". Otóż drodzy państwo z tym jest problem...album pochodzi z 2001 roku i NIE MA go w sieci. Na żadnych torrentach,aresach czy tym podobnych. Po prostu nie ma..( w każdym bądź razie gdyby ktoś jakimś "cudem" znalazł będę waszą dłużniczka jak i cala strona GunitFamily.ning.com  i 50-cent.com.pl) Ale wracając, jedynie gdzie mogę zaopatrzyć się w ten album jest owa strona. I tu zaczyna sie problem,gdyż ciotka (jeszcze do wczoraj) deklarowała ,ze zakupi mi album (wymagane jest posiadanie karty visa albo mastercard -ktorych ciotka jest szczęśliwym posiadaczem)  Aż tu wczoraj wyjeżdża z textem ,czy mi hajsu nie szkoda ,ze mogłabym se kupić jakaś bluzke ( w sklepach nic ciekawego nie ma) Mówię ,ze oddam jej w poniedziałek hajs a ona ze nie...ja jebie..musiałam wyłączyć kompa,bo nic podobno nie robię (wy tez tak macie? ; D) Yhh..wkurwiona jestem jeszcze po dzień dzisiejszy (taa wiem " z serii kurwa jakie ona ma problemy" )

środa, 23 lutego 2011

Daaayyyumm

Witam! ; ]] 
dzisiejszy dzień zapowiada się dość nudnie...w końcu trzeba wziąć się w garść i zacząć czytać "quo Vadis" (fuck dat) oczywiście całej książki nie będę czytać jestem na 62 str,ale już mam wyjebane..książkę źle się wed. mnie czyta.Może dlatego ,że nie wierzę w boga? i wkurwiają mnie naiwni zapatrzeni w boga(który nie istnieje) chrześcijanie?Być może...jak na razie jestem na etapie czytania streszczenia...z 45 str..(w necie) przeczytałam 6 i w sumie dalej mi się nie chce...yhhhyh . Szczerze mówiąc się opierdalam ..siedzę na laptopie ,próbując coś skleić i wpierdalając mandarynki.Osobiście nie lubię marnować dni w taki sposób ,wiedząc ,że mogę się dokształcić (hahhaha) ale cóż...; DD jeszcze tydzień temu (tak w środę) tęskniłam za szkolą za Panią Stygar(Pani od matmy) Za wkurwianiem Koca (; ]]) ...a muszę się kontrolować...bardzo dobre musi być..hahah ; DD a nawet za piciem piwa Na chemii ; >>. W poniedziałek zapowiada się zwala ..; DD Mamy na ósmą ..; [[ są 2 pierwsze Polskie...i prawdopodobnie na 2 bd sprawdziany ..z romantyzmu i z lektury . ale mniejsza . Później bodajże jest matma ..i muszę się z panią umówić na umycie jej okna balkonowego za 10 zł..(od czegoś trzeba zacząć prawda pani Ewo? ; >) hmm..na reszcie lekcji pewnie będziemy się obijać ..może ktoś palnie coś głupiego...i będziemy brechtać całą lekcje ; p Zapowiada się ciekawie...; ]
Btw. Mam sporo niedokończonych textów na moim telefonie o Papisiu, Bragi , psychowersy,horrorcore,dissy..ale oczywiście ten jebany Fagass nie oddal mi fona...dla nie kumatych owy Fagass to przyszły mąż mojej mamy (czwartego marca br.ich ślub) ugh...z wyglądu przypomina świnie...ma iq wyższe o 2 od małpy (4 real)..bęben na brzuchu..(ciąża pozamaciczna..; DD) i ubiera sie jak jakiś menelo-rolnik ..Zabral mi Fona za popijawę u Izy ( link do posta ) Dobra nie będę się rozpisywać jak wczoraj ; P

Odezwę się później

wtorek, 22 lutego 2011

Remember me

to kolejny mój kolejny text o tematyce związana ze śmiercią mojego psa,mieszanką pinczera Gucia. Pieszczotliwie nazywałam go Papiś,na co o dziwo reagował ; ). Był to pies strasznie inteligenty,choć trudno go było "ujarzmić" robił co chciał i kiedy chciał.Zawsze będę go milo wspominać..yhh..był moim oczkiem w głowie,szczerze to miałam na jego pkt totalnego fiola ; ]] był ze mną 10 lat ...10 długich lat .Pamiętam dzień w którym babcia kupiła go na rynku (od jakichś cyganów hahah ; D) za bodajże 450 zł . Siedział sam w kartonowym pudełku . Ja stałam z rodzicami ,oni oglądali biżuterię ,a ja zbyt mała(miałam 4 lata),by co kolwiek zobaczyć rozglądam się do okoła w poszukiwaniu czegoś ciekawego.Nieopodal zobaczyłam Ciotkę,brata(miał 7 lat) i Babcię niosąca go na rękach. muszę dodać ,że 3 dni wcześniej zdechła Sara..pies który był z moja babcią 16 lat. Ciocia widząc przygnębienie Babci postanowiła wybrać się na rynek gdzie zauważyła Gucia. Nie czekając szarpnęłam mamę i powiedziałam ,ze do nich idę,zgodziła się. wręcz pobiegłam . Poszliśmy do domu.Niedługo potem przyszła mama z tatą . Któż może być lepszym przyjacielem dla dziecka niż pies? Nie widzę innej odpowiedzi w tym momencie...Pamiętam ,że po około 2 miesiącach wszyscy go pokochali,a jak chyba najbardziej. Wychodził bawić się ze mną na podwórko. Ganialiśmy się od rana aż do wieczoru.Wraz z upływem lat nasza więź coraz bardziej się zacieśniała.Trudno jest mi o tym pisać,co dopiero mówić..zawsze mam  łzy w oczach,gdy o nim mówię,piszę a nawet gdy go wspominam.I teraz pora przejść do najgorszego dnia w moim życiu..29 września  2010 roku .A więc jest godzina 21 z groszami. Z przyjaciółkami (Izą i Anitą) wybrałyśmy się na spacer do parku Gałczyńskiego. Zawsze tam chodziliśmy..fakt..park nie był ogrodzony..do okola otaczała go ulica ( ze wszystkich stron) ale..nigdy nie przypuszczałam ,ze to się stanie ..aż do wtedy.mieliśmy się już zbierać. Gucio chodził i węszył (zawsze tak robił)  załatwiał się..parki to był jego żywioł...nie miałam serca go nie spuszczać,przeważnie nie było z nim problemów..po 2 zawołaniach przychodził ,lekko niechętnie,ale przychodził...Z dziewczynami zaczęłyśmy rzucać się kasztanami.Widziałam go kątem oka.był kolo ławki..z dala od ulicy...co dziwne kilka razy pchał się na ulice...ale myślałam ,że już nie będzie się tam pchał ....zauważałam go i krzyczałam- Gucio! chodź tutaj! a on pokornie przychodził ...patrzał na mnie i jakby obiecywał ,ze tego nie zrobi.Za 2 razem wzięłam go do siebie ,zapięłam i nieźle opieprzyłam  ...a on skulił się lekko i jakby rozumiejąc moje słowa liznął mnie w rękę ( zawsze mnie tak przepraszał) . Nie czekając długo dalej się rzucaliśmy ,on chodził za mną grzecznie( zapięty na smyczy) cóż...nie chciałam ,żeby oberwał kasztanem...nie dajże Makaronowa Doskonałościo dostałby w oko.i to był największy błąd mojego życia...głupia...pochłonięta idiotyczną zabawą spuściłam go...jak wspomniałam wcześniej pewna ,że będzie się trzymał blisko..widząc go kątem oka..nawet nie zwróciłam uwagi kiedy to wyszedł na ulice...stało się...wolałam go...a on tam leżał...zobaczyliśmy coś w stylu powiewającej reklamówki(czarnej reklamówki!!) byłam pewna,ze to nie on...aż do momentu w którym Anita krzyknęła -Boże czy to Gucio?!! w jej glosie było słychać rozpacz...żal...i przerażenie...W tym Momencie wszystko przez ułamek sekundy było zamazane...ocknęłam się...bez wahania wybiegłam na ruchliwą ulice...prawie potracił mnie samochód...ale w tym momencie to się nie liczyło..nic się wtedy nie liczyło...mogłam zginać...ale myśl ,ze jeśli Tam nie podbiegnę jak najszybciej ,ktoś go potrąci (jechali jak wariaci...facet widział ,że kucam...i i tak prawie mnie potracił) i będzie za późno ..że nic nie da się zrobić...W jego oczach widziałam swoje odbicie...i takie zimno ..już wtedy dotarło do mnie ,że jest z nim źle...krwawił z nosa...chwyciłam go na ręce nic nie mówiąc ..zachowywałam zimną krew..pomimo ,że oczy miałam zeszklone,był ciepły...miałam nadzieje,ze żyje..chociaż i tak wiedziałam swoje..biegłam niedaleko był weterynarz...miałam kieszenie pełne kasztanów nie dałam rady ..przekazałam go koleżankom..one pobiegły..ja zostałam w tyle..wyjebałam te jebane kasztany...płakałam...padłam na chodnik na kolana..modliłam się żeby przeżył nie ważne jakim kosztem..kurwa..oddałabym mu serce...tylko po to ,żeby mieć te jebaną pewność ,że będzie żył i żeby pozbyć się tego jebanego poczucia  winy..zrobiłabym to bez zastanowienia...bez wahania...bez jebanego żalu...kurwa...dobiegłam...powiedziały ,że nie dało się nic zrobić..
rozryczałam się..wzięłam go na ręce..przytuliłam..krzyczałam ze to moja wina..zadzwoniłam do mamy..mama była w pracy przyszła ciotka..czekając w poczekalni leżałam na kolanach twarzą do podłogi z nim . Obwiniając się. Ciocia przyszła z wujkiem..wzięli go (w czarnym worku) szlam z przodu wyjąc i mamrocząc coś...doszliśmy nie spalam cala noc..płakałam...rano tak samo..wtulona w rękaw płaszcza..na którym było trochę jego krwi ..po trzech dniach poszłam do schroniska..a potem do Toz .zrobiło mi się żal pewnej suczki..którą przygarnęłam  (Funia).przyzwyczaiłam się do niej..ale zawszę będę z nim tęsknic i go kochać
dziś to ja jego chce przerosić.."Wczoraj razem dorastaliście,dziś musisz patrzeć na jego śmierć" i mój text:



za każdym razem gdy oglądam na komputerze twoje zdjęcia
wspominam zdarzenia z wczoraj- i takim chce cie zapamietać2
coś sprawia ,że nie mogę przed oczami mam straszny obraz
nie oddychasz,krew,ulica myśli nadchodzą czy to koszmar?4
biegnę przed siebie nagle wszystko przestaje mieć znaczenie
jebne wszytko,przecież jesteś moim najlepszym przyjecielem6
Wiem że ubolewając i tak przeszłości już nigdy nie zmienię
chce by ten ból odszedł -chociaż to jak walka z cieniem8
Pamiętam tą chwile tlo przed oczami zamazane fotomontaż?
budzę się rano nie wiem czy mam z tym walczyć czy się poddać10
może tak miało być ?przeznaczenie? ustalone jest niby wszystko
nie wierze w to gówno,ale to tak po prostu jakby pryslo12
idę przed siebie pytanie "czemu mnie to kurwa dotknęło?!
nie wybaczę sobie tego dnia,nawet we śnie czuje niemoc
jeśli jakieś moje słowo do ciebie dotrze to przepraszam
Nie ma cie odeszleś,wspomnienia mi zostały więc wracaj



Wszyscy którzy to przeczytali: dzięki...jeśli macie psa....uważajcie na niego...koło jezdni zapinajcie go na smycz...zawsze..

poniedziałek, 21 lutego 2011

Wah?

Jestem dzisiaj w zajebistym nastroju ..yhhyh nic mi dzisiaj nie popsuje tego dnia ; ]] są ferie! (kurwa jeszcze tylko tydzień ; C) wyszedł nowy Free od fidd'iego( Run up on me (do odsluchania i pobrania) ) this is da Unit biaaaach! haha...; ]] matka da mi w przyszłym tyg na skóre ( o ile będę grzeczna ) i mam dzisiaj (3 dzień z rzędu)
wenę twórczą. Na razie mam 8 wersów ; p jeszcze 8 i zwrotka będzie gotowa. ; PP wstawię już skończoną 16-stkę. Miejmy nadzieję ,że jeszcze dzisiaj(tak przypuszczam) Puki co idę się przejść,dobrze mi to zrobi ; ]] nowe pomysły ,świeże powietrze .czego chcieć więcej? a i G-unit all day..every day!

sobota, 19 lutego 2011

V's

Jako że były walentynki a ja nie miałam czasu nic skleić..ani napisać a w sumie temat jest dość ciekawy i dzisiaj można powiedzieć ,że mam wenę to napisałam coś melancholijnego ; ]] szczerze ogólnie mam wyjebane na cale walentynki ,bo nikogo w sumie nie mam (Karol dzięki za życzenia btw ; ]]) ale zbytnio się tym nie przejmuje..bo wiek 15 lat wydaje mi się że nie jest dobrym okresem na znajdywanie sobie tego "Jedynego" "przecudownego" "księcia z bajki" (ugh) ale wracając do walentynek ,cóź może być bardziej walentynkowego poza różą? symbolem miłości? ..... jebać to check it out:



Życie niczym kolejny płatek róży zerwany z nadzieją
nie rozumieją nas, szukając szczęścia swego jak Eros
krew spływa powoli, to nie strzała lecz znów wbity kolec
na ranę szczypta soli, masz prawo myśleć ze to koniec
Eros odstawił łuk, dziś z Psyche żyje własnym szczęściem
jesieni barwy znów, a róża co?- Dziś tylko więdnie
wiem jak to boli, masz ochotę samotnie wejść na Olimp
prosić ich co sił, o list który przeżyć pozwoli w euforii
przyjąłeś a priori że życie to okres melancholii
czas się uwolnić od tego, przestać wierzyć w anioły
róże wysusz, płatki zakop w ogrodzie jako przeszłość
nie trać wiary jak Hiob, niewinni też czasem cierpią
Czas mija, zegar tyka a życie przecież nie trwa wiecznie
nawet na pustyni znajdziesz różę, czytaj własne szczęście
pielęgnuj prozę życia, na szarym płótnie codzienności
z przeszłości stwórz ogród pełen czerwonych róż.

czwartek, 17 lutego 2011

cudo

wczoraj spróbowałam mojego nowego nabytku ( tutaj ) po prostu...zatraciłam się w tej tabaczce ...cud...idealnie zmielona,wilgotna..z nutą śliwki i wędzonki.Idealna na rozmowy w parku z przyjaciółmi...; 33 cóż więcej mogę powiedzieć? Mentol w policzeniu z ową mieszanką daje porządnego kopa!(hell yeah!) idealna na przeczyszczenie nosa , relax (pełne odprężenie) i na dobry początek dnia! serdecznie polecam ; ))
btw.Jestem w 60% ukończenia2-giej zwrotki do Makin money ; ]] ya'll gon' luv dis one!

środa, 16 lutego 2011

Makin Money

Makin money beat



odświerzam to  podziemie powoli wchodze do gryyy1
dzięki mnie odkryjesz ten niepowtarzalny styyyl2
który sparaliżuje wszystkich eMCe w tym mieście3
bo wieść o tym kawałku bardzo szybko się rozejdzie4
napierdalamy raap w naszym wąskim kręguu5
czekając na to gówno ziomek czujesz chlod na rekuu6
mamy wyjebane na ten caly pseudoraaap7
bo prawdziwego shitu dalej w tym podziemiu braak8
nadaje czarna siostra nie udawaj dobrze wieesz9
elektryzujace flow na margines nie dam sieee10
bialy bentely lans na drodze a za oknem deeszcz11
hejterzy chcą mnie zniszczyć bo ja jestem w grzeee 12
wiesz dam ci rade rap to moja dyscyplinaaa13
jeśli nie musisz  to weź lepiej nie zaaczynaj14
dziś wjade w ciebie z buta jak kurwa esobee15
miejski styl tutaj a krwawe ulice w tleee16




Yo..pierwsza zwrota do beat'u znalezionego w sieci ; DD Makin money is all I Know
dzisiaj jest pożywny dzień..ahah ; ]] Kupilam sb nową tabaczke śliweczka...damn chce poczuć tą woń ..ahh..
nie mogę się doczekać..ostro pewnie jebie w dekiel ..hah ; D (feel this ) zwijam bo muszę się ubrać jeszcze

 i ogarnąć bo idę z dziewczynami się przejść

poniedziałek, 14 lutego 2011

Im back bitch!

ahah powracam po kilku dniowej nieobecności spowodowanej po prostu brakiem czasu ; pp
nie witam się z pustymi rękoma mam zaszczyt zaprezentować kolejną szesnastkę z mojego nowego Prodżektu
; DD  leave comments below :

Idę przez życie,nie ważne zawsze z uniesioną glową
jak żołnierz uzbrojony w sarkazm walczę z tą głupotą
Czasem się zatrzymuję,stoje łapię myśl, jak chwilę
Jakie to ma znaczenie? przeciez i tak kiedyś zginę
Nie żałuję straconych dni, na to już jest za późno
może żałuję kilku lat?tych o ktorych mowie z ulgą
nie zrobiłam nic co mogłoby zostac w twej pamięci
jak wiatr przeminęły wszytkie myśli, słowa i gesty
Zapalasz papierosa,poprzedni miał byc tym ostatnim
przeciez ten jeden nie sprawi że zaraz będziesz martwy
Mówią, dbaj o życie lecz to chyba kwestia wyobraźni?
By zrozumieć co może przynieść nam wyjazd do Anglii
Gram tak że gdy polegniesz oddam twoje cialo matce
Podam Ci swoją dłoń, nie pogrzebię środkowym palcem
Czas wziąć swój plecak pełen grzechów i doświadczeń
Pomyśleć będzie dobrze i krzyknąć: to ostanie starcie

poniedziałek, 7 lutego 2011

wyniki

z konkurs o dziwo mam 34 % szok..(; oo) i zajmuje w rankingu 22 miejsce ; D na szczęście jestem poza 2 etapem (gratz! haha )  Magda( 25) i Kinga (23) szczerze? nie wiedziałam ,ze zajmę aż takie wysokie miejsce normalnie Im proud of me (^^) huehue.   Pani też jest zadowolona(smile od ucha do ucha O_o) ale z drugiej strony założę się ,że teraz będzie mnie brała na rożne konkursy..(fuck it) no jakby nie patrzec w końcu szóste od końca haha ; D ogólnie nic godnego umieszczenia na moim blogu się nie wydarzyło...jestem Fchuj zmęczona (spalam raptem 3 h w tym zasypiając na jeden z dwóch porannych polskich) muszę się uczyć na historie (jutro spr ; //) ,ale chyba to pierdole i idę spać ; pp
to na tyle poniżej zamieszczam wyniki :
 konkurs/pierwszy etap

czwartek, 3 lutego 2011

After

Jest już czwartek..po środzie ; DD nie było aż tak źle Pani była serio spoko ( jestem w szoku,że jest taka spoko poza szkołom) ale..poza tym ostro się skompromitowałam na teście..było chyba ze dwadzieścia dwa pytania ..za 1 pkt ( większość) za 4 i jedno za 8pkt. Co jest ironia odpowiedzi nie znałam nawet za te za jeden (Miodnie). Ale cóż od czegoś trzeba zacząć . Pani wspominała coś,że chciałaby mnie zapisać na jeszcze jakieś ..ale tylko wspomniała . więc bez ekscytacji i ekscesów hah.Żartowaliśmy,brechtaliśmy aż doszliśmy. Z dziewczynami wylosowałyśmy nr i ruszyłyśmy na sale . Pani jeszcze klepnęła mnie po plecach i dość donośnie powiedziała- Powodzenia liczę na was ( czy coś takiego O_o)  na co ja strzeliłam look w stylu wtf przez ramie.zasiadłam na miejscu i przysłuchiwałam się o czym gadali inni. King i Magda siedziały dość daleko (ja miałam miejsce 7 a one chyba z 19 i któreś) w każdym bądź razie nie chciało mi się tam iść do nich. te zarozumiałe bachory wychwalały się ponad wszytko wypowiadając między innymi takie zdania: - eh na pewno wygram!/dostałam maximum z konkursu z chemii na pewno będę lepsza od ciebie(między sobą chyba ze 3 osoby) - Nie przyjmuje porażki! . looknełam dwuznacznie przez ramie na nie ,po czym posłałam spojrzenie na Kingę i Magdę-które widocznie też wkurwiały te zarozumiałe bachory ,bo spojrzały na mnie a potem na nie z jakże litością.po 30 minutach zaczął się oczekiwany konkurs. Można było zdobyć maximum 44 pkt.zawaliłam to..nie byłam pewna żadnej odpowiedzi.Wyszłam pierwsza. Rozglądnęłam się do okola Pani nie było. Nie przejęłam się tym zbytnio i ruszyłam do szatni . Za plecami usłyszałam głośne - Marta! Marta ! tu jestem! . Domyślcie się kto to. wszyscy spojrzeli się na mnie jak na jakiegoś zbiega.Odwróciłam się . On oczywiście rozchichana/uśmiechnięta zadała kilka pytań o treści:- Jak tam/trudny?/dziewczyny jeszcze nie skończyły?/jak ci poszedł ? Odpowiedziałam ,że szczerze nie sadzę ,żebym zajęła jakie kolwiek miejsce,że poszedł mi fatalnie i będzie dobrze jak dostane 3 pkty ..yh..zaśmiała się i powiedziała ,że naprawdę musiał być trudny i ,że będziemy z dziewczynami miały szóstki na koniec z biologii i żebym się nie przejmowała ,bo jestem w klasie 2. poszłam do szatni ale była zamknięta.Wróciłam,Magda i Kinga już były na miejscu tez rozwiały. też miały duże trudności.otworzono szatnię.przeszliśmy kawałek a później każda poszła do domu.czytałam zmierzch na fonie do 6 rano. Zaspałam na prawie wszystkie lekcje. ; // w tym na pierwszą biologię (szkoda trochę) zdążyłam tylko na 2 polskie(zwała była) ; DD. Ale o tym już kiedy indziej, bo muszę schodzić ; ))  hehehe

środa, 2 lutego 2011

The Big day środa

A więc dziś środa. Można to nazwać wielkim dniem,lub dniem mojej zagłady ; D. Yhh nadchodzi Kompromitacja ; ] Do 15 pozostała godzina i pięćdziesiąt minut ; D. O dziwo nie jestem zdenerwowana. Mam muzyke na telefonie(dziękuje Anita ; 333)..jakoś to przeżyje. ciekawe czy Każą mi się modlić? (Katolickie liceum) Walę na to. Nie,nie uczyłam się ..jadę na spontanie (o yeah). Wierzę w łut szczęścia. Może zdarzy się cud. I nie nie chcę przejść dalej (miejmy nadzieję ,że to się nie stanie) W sumie nie chce jej zawieść..ale trudno..cechuje mnie hedonizm ; ]]
Może Magda ,albo Kinga dalej przejdą . (życzę im tego ; >) Puki co idę się Ogarnąć i szukać legitymacji ; pp

wtorek, 1 lutego 2011

środa

Wiem,że może niektórych już wkurwia,że wciąż zyję dniem jutrzejszym (tzn Środą )..(O kura to juz jutro! ; oo)
 i wszystkie posty są o tym.Ale cóż...w sumie nie mam o czym pisać postów bo nic ciekawego sie nie dzieję ani nie przychodzi mi do głowy ; D nie mam czasu na nic...a przecież nie długo spr z Polaka(w tym tyg bodajże) Hitsorii( 8 luty) i matmy(na szczęście Pani E.Stygar nie ma ; D) (Pani...hyh chyba tylko Dla niej I Pani .J.Michalak mam tyle respect'u hehe..trza se zasłużyć ,a jak ; D ^^) (Mła Zajebistość nie okazuję szacunku byle komu...haha ; D) (tak tak..po tamtym poście bd się wywyższać) Obiecałam sb ,że jako taka ten konkurs mi pójdzie ,nie bd sie tremować i przyłoże sie do Nauki...Nawet wychowawczyni zwolniła mnie jutro z lekcji (wspominałam jak bradzo w tym roku Lubię panią Asię Pisańską? ; DD Jest pani spoko..4 real nie bd panią już wyzywać od Bobrów i susłów ; D..przepraszam ; xx )Muszę tam być jeszcze Z Magdą i Kingą( z trzecich klas) Na 14:50 . Muszę wziąć Dwa bilety po 1.10...bo podjedziemy Na wojska polskiego..( nie wiem po chuj mam podjeżdżać...to tylko kawałek od mojej bramy ; DD ale chuj...) No...i zdaję sb sprawę ,że szczerze to chuj umiem....tak..Jeden wielki,kudłaty,czarny CHUJ.Powtórzę jeszcze Raz CHUJ UMIEM!! ( ; oo) kurwa...obietnice obietnicami...tak więc zamiast się uczyć(syndrom ogólnej niechęci świadomej czyt.Lenistwo) Piszę o tym posta ; D. hehhe blednę koło,ale po prostu nie mogę się zmusić..; PP yhhhh...muszę się zmotywować i zaangażować ( to ciężkie) od czwartku Mam wyjebane ; )) Pozdrawiam wszytkich ,który to przeczytali i mi współczują hahah ; D