Szukaj na tym blogu

sobota, 30 czerwca 2012

Zwrotka do "koszmaru" z Picass'em

Teraz powinieneś wiedzieć ,że nie rzucam słów na wiatr bo
to pierdolony koszmar a od krzyku boli cie już gardło
mówisz,że już znasz to Ey słuchaj długo nie postoisz
od odoru ludzkich zwłok odziela cie cienka warstwa folii
Córka diabła-cztery żywioły,zafunduje ci dziś piekło
Odmrożę cie do kości poćwiartuje podgrzaną żyletką
sprzedam twoje mięso,jeśli ktoś widział sprawie by zapomniał
słyszysz?krzycz nikt nie usłyszy-to perfekcyjna zbrodnia
skowyt roznosi się po kątach zobacz koszmary są realne
czujesz lodowatą stal na swoim drżącym gardle
pocisz się jak na randce,twarz masz trupiobladej barwy
spraliżowany się modlisz,błagając abyś był już martwy
adrenalina jak skok na bungee ,myślisz"to koniec bogu dzięki"
masz nadzieję się wybudzić,ale słyszysz tylko oschłe"bierz ich"
numer czternaście -Beg for mercy właczam mp trójkę
pamiętaj-gdy kładziesz się spać sprawdzaj co czai się pod łóżkiem  



 

Gettin money

Kurwa..ide zaraz myć okna...zarobie 50 zł na naparwe fona.słucham sobie foster the people-pumped kicks. Jaram się.Po psa za tydzien..bo dziś nie wypaliło. Boli mnie wszystko...byliśmy wczoraj na głebokim. z Ejdrienem agatą i krzyśkiem..spoko było...ale wszystko mnie kuerewsko boli..woda nie aż taka zimna. Są wakacje. Ciesze sie. Ale jeszcz enie jaram...bo nie czuje ich. Pewno dlatego,że wstałam dziś o 8..żeby umyć włosy..no i praca..te okna. No i będe roznosić po sklepach ulotki..1000 sztuk za całe...50 zl..Yh..mało bo po 20 gr za sztukę..ale chuj tam..hajs to hajs...Szwabolandia wciąż mi grozi. Jebie mnie to..-znów.Rzadko coś mnie motywuje...serio. Znów mam ochotę poszaleć. Bez Magdy. Haha. Suka znów mnie potrzebuje,bo dzwoniła po 3-ciej. Nieeee nieeee Magda nie ze mną te numery.Ogarniam się i idę..bo matka mi nie zapłaci..odezwe się później i napisze kolejne bragga

czwartek, 28 czerwca 2012

E tam/killin em

Będe mieć drugiego psa. W chacie jako tako. Matka po prostu się zgodziła. Mały szczeniak w typie miniaturowego pinczera. To będzie foki synek-haha jak to słodko brzmi. Jebać to wszystko.Nie jade do niemiec. Wracam do pisania Bragga no i dissów...Niżej temat"wood stock. Jako tako poszło..Jutro koniec roku. Z jednej strony sie ciesze..a z drugiej?mhym..będę tęsknić jeśli już szczerość. Dziwne uczucie...Chyba jutro nie będę płakać. heh. Zresztą z nauczycielami widzimy się za rok w liceum. Fakt to nie to samo. Ale zawsze coś. Mati We rockin na biochemie no nie?Widzimy się po wakacjach. W które przyszaleje. Może troche grzeczniej niż planowaliśmy..ale pop it bitch. Magda to już przeszłość (fly baby) pcha mnie do złego..zresztą to nie ma sensu. Laski?Fuck it. Alko i tablety!. To było coś..rok szkolny to jedna wielka impreza non stop ćpanie non stop alko. Mhym..Tęksnie z aokresem sprzed testów gimnazlajnych. Fchuj naćpani fchuj zżyci. Kocham was suczki. W te Wakacje Kołobrzeg-uda się. Maaamo musi się udać. Jakaś praca,żeby było za co szaleć.Opalenizna no i hajs.Ćpanie ograniczone. Pierdole ćpanie miało być podstawą. Pierdol ćpanie. Dat's it. Miałam się poddac detoxowi. Niby wracam w formę. Nie chce już ćpac. Chce jeszcze ćpać. Psia mać...sama nie wiem czego chce. Jeeeebac to I Still killin 'em


Napiszę parę wersów więc i mówię" bez stylu sobie nie poradzisz"
I na tym forum unikaj spięć (z pięć), bo nawet tylu nie masz punchy
To Twoja ostania na walka tutaj, no trudno
Wypiję za Ciebie wódkę z rana - wood stock
I to śmieszne, bo wersów kilka to dla Ciebie kres jest
Więc wlej w siebie trochę wina, bo niezła beczka z Ciebie.
Nadszedł twój koniec nagle, on przyszedł z nienacka
Będziesz łykał tyle tablet, że zmienisz ksywę na IPad.
Jeśli ta walka to punch za punch to wiem co zrobię
Wezmę kilka twoich wersów i połączę z Anty Liroyem
Bo u Ciebie punche to jak fejm, łapiesz?
Nie masz tego i tego i nie mów o hajsie
Bo widzisz jest pomiędzy nami mała różnica, bracie
Ja będę miała milion na koncie (kącie), Ty najwyżej w nim staniesz.
Jebane szesnaście wersów, jedyne jakie dostaniesz
Dostałeś też baty, od teraz rozmowy ze mną może kończyć na "amen"

poniedziałek, 25 czerwca 2012

bez nazwy

Od lat mieliśmy plan aby wjechać tu jak Bentley
Stylowo po swoje, powoli po szczeblach biegnę
Kroki stawiasz pewnie, tez chce więcej
Niż tysiąc pięćset na rękę, to ma być szczęście?
Czat na farta w mieście które zasypia
O północy, bo w urzędzie kradną do dzisiaj
wiesz Jakoś nie widać tych perspektyw na przyszłość
Nie jestem pesymistką, łatwo pierdolić tu wszystko
Jednorazowy wyskok? co to to nie u mnie
Nie ugniesz się choć bagaż doświadczeń przygniata trumnę
I myślisz nim uśniesz i chcesz, widzisz sukces?
Ja tez mam swój sen i sumienie w półlitrówce
Bez żadnych ustępstw, Wygrali! Poszli po swoje
Jeżdżą bentleyem i rwią suki tym kołem
wiesz A ja mam projekt i czuje dumę, gwiazdo
Za każdy wers który poszedł hurtem w miasto

Dobra mam problem

Dobra jestem uzależniona...przyznaje..dostrzeglam to sama..ale tym razem się uda..Sfazowałam za ostro..ale po rozmowie z mamą uświadomiłam sobie co ja kurwa wyrabiam...Złamałam obietnice Pani Ewy...podle się z tym czuje...strzasznie...na serio.Faza była fajna..smiałam się z byle czego..haluny fchuj..np Twarz Matiego i takiego piotrka były takie same..piotrk miał fejsa matiego...Tęsknie za okresem maja..przed testami kiedy to ćpaliśmy i chlaliśmy.uświadomiłam sobie tak naprawdę co to kurwa znaczy jak się ćpa..i nieodpowiedzialność..niekoniecznie moja. Moja też,..pierdole to głównie moja. Naćpanym ludziom nie daje sie dziecka...yh..naszczęście Miśkowi(Mai) nic nie jest..kocham ją bardzo mocno...nienawidze siebie...jaka głupia jestem..narażając ją na coś takiego....nie moge znieść tej myśli...biedny misiek..zawsze uśmiechnięta..tuli się i bije mnie. Słodka jest..myśl..ze omal doszło do tragadii łamie mnie..już chciałam rzucić sie oknem..ale jest okay Misiakowi nic nie jest trochę zadrapań ale jest okay...jak mogłam być takim debilem..wkurwiona jestem  na siebie..na to,że się naćpałam...już ja nam wybije te zajebane tabletki z głowy,,Zgadzam się na wszystko..co moja mama z moją osobą podjemie..pojade nawet do tych jebanych Niemiec..nie chce,żeby Maja miała siostre lekomanke..Yh

Rozmowa z mamą mną wstrząsneła..byłam naćpana..twarz jej deformowało..dogadałyśmy się pomimo iż prawie cały czas milczałam..nie zakazała mi wychodzenia z domu ani zadawania się z Matim..nawet się z nią dogaduje..rozmawiamy..ufamy sobie..zrozumiałam, ze muszę się uczyć...zeby zarabiać hajs..zeby mieć dobry zawód i pomóc mojej matce..bo należy sie jej coś od życia. I will...dam rade musze tylko wybaczyć sobie pare rzeczy i kurwa wziąć się w garść i nie myśleć o ćpaniu. kocham Panią Ewe..nie strzeliła na mnie focha pomimo,że zachowałam się idiotycznie..źle mi z tym..ale musze dać rade .Mam w końcu po co..

wtorek, 19 czerwca 2012

Ostatni raz-Nazwa textu nie koniec.

Mam już dość tego życia, ciągle na krawędzi,
Kolejna nieprzespana noc, przechlana przez błędy,
I wiesz mi....obiecuje robie to ostatni raz
pięćdziesiąt tabsów-obiecuje już nie będe ćpać
patrzę inaczej na świat ey nie martwie się o jutro
nie raz chciałabym się spotkać z glockiem i kulką
"-więc zrób to"myślę,bo coś w chwyta mnie za gardło
nie puści żelaznego uścisku,bo jutro zrobie to samo
"-halo?"Ey to mnie nie puści kurwa puki nie skonam
możesz przestać pytam?więc weź i to pokaż 
przecież jesteś młoda Ey moje życie pod kreską
często bywa chujowo,ale musze iść przez to
mam ochote biec stąd,zresztą Ty wiesz już
,że jeżeli serio chce to nie petrafie tego nie zepsuć
ey ten pech mój,robie to ostatni raz wyciągam glocka z ust
serce pęka matce na pół zostane jeszcze troche by kochać i już



Damn/twoja obecność

Prawie miałam wczoraj Kwas...prawie..bo kurwa Mati nieodebrał=brak hajsu//i chuj..poszedł się jebać 12 pastylek za 60 zł..Magda nie wcisne ła by mi gówno..raczej nie..Jej koleżanka właśnie wróciła z Rzymu..do 19 była w Sz-nie. Potem wracała do Wrocławia gdzie studiuje.Cholera...może t0o i lepiej..a może i nie?znów wczoraj zaczełam się z matką żreć ..no i Wojtek./..pierdolony cwel...kurwa ma c..myślałam ,że mu wczoraj wjebie..centralnie tak kurwa my slałam..ale nie mia łam numeru co by wpadło kilku takich. Kilku w bramie on wychodzi i jeb..szczęka rozjebana krew na podłodze ..traci prezytomnośc i kończy sie jego cwaniakowanie kurwa mać.! hell yeah...poczuj piekło suko..Yhy to moje alter ego się czasem odzywa. Nie umiem si e dostosować do tego jebanego trybu..grzecznegop dziecka które nie ćpa i sprawia mu przyjemnośc siedzenie w domu z rodziną. Najchętniej siedziałabym na dworzu...Z piwem..albo z przyjaciółmi. Get it?Nie koeniecznie pod wpływem czegokolwiek..nawet tak o..byle by nie musieć siedzieć w domu..mhym..trwa informatyka.//więc wstawie text. Wczoraj wymknęłam sie po 24 z domu...nikt nie zauważył..Do Magdy no bo..KWAS..ale ona nie kupiła..przelizałam się z nią...troche..ale tak jakoś wyszło nie umiałam jej "odmówić" w sumie to nawet l;ubie jej język..hyh./..jeżeli mam być szczera..Doobra nie pogrążam już się macie łapcie







Ey
Twoja obecność sprawia,że czasem mam ochote krzyczeć
ty szepczesz,błagasz spędzmy razem jeden weekend
ja podobam ci się?tsa już wiem ,że potrafisz być niegrzeczna
to chore he?mamy chemiczny romans-niepoprawny spektakl
Magda przestań twoja obecność tutaj ze mną jest niewskazana
twoje dłonie wędrują tam gdzie sama byś chciała
zwariuje zaraz ja nie jestem ostatnio soba przy tobie
pierdolą,że się zakochałam a to niby tego ma być dowodem?
odpierdalamy trzodę cos przez co często nie moge zasnąć
chemiczny romans?yhy ale tylko gdy gaśnie światło
Wieć ja gram jak aktor,rolę którą los akurat mi przydzielił
Ty grasz jak gwiazda porno no i zawistni są wkurwieni
poprzez szerokość źrenic dostrzegam to całkiem inaczej
bejbe do it,jesteśmy nacpane plus masz wolną chate
Im rockin...ja zawsze po deeeksemie
nie wiem co,ale coś sprawia,że ciągnie mnie do ciebie


Ey

Może to twoje usta,a może to twój zapach?
może twoja poduszka,łózko i kanapa?
Nie wiem co sprawia,że wciąż mnie do ciebie ciągnie
jakbyś rzuciła fatum,pierdoloną klątwę
Miłość?wątpie słuchaj to chyba uzależnienie
im bardziej chce przestać tym bardziej ciągnie mnie do ciebie
gdzie skończe nie wiem tabletka za tabletką
ty dobrze wiesz jara mnie twoja obecność




Twoja obecność wzbudza we mnie róźne uczucia
raz chce cie zabić raz krzyczeć skarbie chodz tutaj
wchłaniam jak dym płuca,twojej obecności zapach
tamta kłótnia?he?nie mamy do czego wracać
mam ci pokazać?Co?na ile mnie stać?ile dla mnie znaczysz?
mówisz,że cie kocham-przestań odgrywać ten tragizm
twoje ciało bez skazy,paznokcie robią mi liczne zadrapania
wiem,że to lubisz ja nie czuje bólu-dxm własnie działa
ty też jesteś naćpana,w blasku księżyca twoje nieprzytomne oczy
nie możesz zasnać,ja leżąc w łóżku słyszę twoje kroki
kocham sposób w jaki chodzisz,w jaki kołyszesz biodrami
kocham twoje usta twój język i sposób w jaki ranisz
Relacji nie da się naprawić,więc nie masz szans u mnie
nie wiem co sprawia,że wariuje twoje piersi czy uśmiech?
haa związki są trudne my w nim tylko po deeksemie
Rzucam to gówno i słuchaj nie nie wracam do ciebie

Może to twoje usta,a może to twój zapach?
może twoja poduszka,łózko i kanapa?
Nie wiem co sprawia,że wciąż mnie do ciebie ciągnie
jakbyś rzuciła fatum,pierdoloną klątwę
Miłość?wątpie słuchaj to chyba uzależnienie
im bardziej chce przestać tym bardziej ciągnie mnie do ciebie
gdzie skończe nie wiem tabletka za tabletką
ty dobrze wiesz jara mnie twoja obecność

sobota, 16 czerwca 2012

Get it?

Hyh. Budze sie o 8:45. Brat idzie do pracy..babcia w pracy już od 6...idę w kime. Budze się 10..nikogo nie ma. Wylaze z psem. Zjadam 2 ciastka które zapijam sokiem marchwiowym i dorywam się do kompa znadzieją na zalogowanie się na "gość" udaje mi się. Próbuje coś skleić na szybko. alee..jakoś nie mogę dokończyć...Magda się nie odzywała. Jak mówiłam tak zrobiłam nie ćpałam wczoraj. wróciłam punktualnie(no ba) no i nawet zamieniłyśmy z matką kilka zdań o szkole głównie i o mojej średniej. Idziemy do przodu,więc są szanse na wakacje. Śniła mi się szkoła..ze 4 razy...,że przygotowywaliśmy jakis kabaret...i makiety..z jakimś lalkami..jakichś z nich robiliśmy żołnierzy i wgl..potem jechałam autobusem trzymając za raie P. Michalak ,bo nie mogła ustać..niby zaburzenia równowagi miała jak to powiedziała Fizyczce a do mnie tylko porozumiewawczo mrugała jakby mówiąc"ey Marta tak piłam" mhym. Piekło na razie odroczone..jak ma się zdawać kminie jakby tu zarobić te 80 zł. Bo oczywiście kraść nie będe,ani gwałcić ani rabować. Relax.Boli mnie jakoś tak dziwnie wszystko..nasłuchuje teraz czy matka nie wraca z maniurą i wojtkiem z manhatanu . Okno na oścież wszystko słychać bo dzwięk idealnie się rozchodzi. Słychać by było wózek..a tak ludzie szwędają sie w tą i we wte wkurwiając mnie i "strasząc" mhym..może się skusze na napisanie czegoś. chociaż nie dokońca potrafie się skupić. Wciąż mam multum niedokońca ogarniętych myśli,którymi się z wami nie podzielę.Nie czuje potrzeby wyrzucania ich z siebie. Nie pojade do tych szwabów...o nie..a niech tylko spróbują. Wróce na piechote. hah przemierze je autostopami i na własnych nogach. Możecie być pewni,że tak zrobię. Uśmiechnę się szyderczo do matki a potem już nigdy w życiu mnie nie zobaczy. No może po 18-stym roku życia.-ee taka mała schiza. Po prostu wkurwia mnie to,że chcą ,żebym się "odcieła" i "zapomniała" o majowym,słonecznym i o cpuństwie. Nie dramatyzujmy..nie mam zamiaru wracać do tamtych chorych miesięcy..i nic mnie do tamtych akcji nie ciągnie. Serio jeżeli chce nie muszę ćpać. Nie muszę. Get it?

piątek, 15 czerwca 2012

Będe tu rzadziej

Jak w teamacie. Kara trwa...wkurwiam sie bo nie j uzależniona...a oni ze mnie robią..prowokując mnie do ćpania. Tak jakby. Psia mać. Wkurza mnie ta nowa systuacja..bo nie umiem się dostosować. I chuj..wyp[ierdolą mnie do tej zajebanej Szwabolandi...uciekne I swear(niech Pani mnie nie sprzeda mhym?) kurewska jazda no nie..jebnę...jebnę...jebnę...Dostaje kurwicy...uderzam czasem głową w ściane z nerwów..plus te ciągle podejrzenia,że albo jestem na glodzie..albo juz jestem na fazie...doprowadzi mnie to do jakiejś paranoi..i swear na serio...mam 6 z wosu..4 z niemca. Teraz tylka matma..muszę to ogarnąć ogarnę ogarne ogarne. Suuuuuuczki! Nie kocham Magdy...wkurwiła mnie...dzwoni do mnie o 6...budzę się..myślac ,że to budzik..look na wyświetlacz..szukam opcji wyłącz drzemke na ekranie..a tu co? Magda...no i odbieram..zapominając ,że mama jest na w pokoju...:
-noooo?-wyduszam zaspana.
 a ona bełkotem do mnie cos w stylu. Na jednym wdechu:
-wiemzejesteślesimniekochasz. Super...myślę głosno to było..zwłaszcza,że babcia w pracy..a wszyscy śpią...wstaję szybko ide do kibla(tam bezpieczniej):
- da fuck?ćpałaś?-ziewam przytomniejąc
coś tam mi bełkocze,ze gram koda i cos jeszcze...rozłącza sie. Dwoni jeszcze 3 razy...kurwicy dostaje bo nie dosłyszałm tego poza kodą pytam czy to tramal ale to nie to...i kminie co sie łączy z kodą...i wgl..w końcu po 7 30 każe jej zadzwonić jak minie szczytówka,czyli jakieś 3 h. Uspiam po &:40 bo dopiero na 8:50 mam...kurwa wstawie za piętnaście 50...pierdolca dostaje..w szale się ogarniam..i spóźniam całe 10 min. Biologiczka i tak wychodzi. załatwiłam matiemu te 4. Czekam niecierpliwie na fona...mija juz przeciez 9...kminie czy może cos się stało...psia mać! w sumie sie martwie..i tak analizuje jej słowa. Dzwoni na przerwie między pl mówie jej co ona odpierdala wgl? a ona na mnie ,ze chuj z tym a ja ze skoro chuj z tym to po co dzwoni ze sie przez nia spoznilam i wgl a ona ze chuj ja to obchodzi na co ja rzucam to po chuj dzwoni?i znów się rozłącza..wkurwiam się...ale hamuje sie,Bo Pani Ewa ma dyżur..i nie będe odpierdalac kolejnej szopki. Zachowuje to dla siebie jako"zakochana les"-hahaha. Ogarne reszte stron bo mam 30 minut.

czwartek, 14 czerwca 2012

Chrystus

Mhym..blog został usunięty,przez to,że ciotka sie do nieggo dorwała...wiedza wszystko..no i adekwatny post sprzed 5 dni "jak nic pójdę do piekła"-w rzeczy samej. Piekło czyli Szwabolandia,niemcy do których peqwno wyślą mnie na "dowyk" na całe 2 miesiące wakacji. Wakacje życia .Psia mać...usunelismy bloga 3 dni temu. Ale jak chrystus zmartwychstał po 3 dniach. Heh..mam to gdzies wejście tylko za moją zgodą i zaproszeniem. Które niektórzy otrzymali. Wiedzą,że przeseksiłam się z Magdą.Raczej nie straciłam dziewictwa. Ey nie bolało. Więcej szczegółów wam nie zdradzę..lecimy z Kaczmarkiem do muzeum..i na chińczyka bo nam truł...opowiem kiedy indziej..jak znów dorwę się do kompa na dłużej..cóż oceny jak na razie zajebiście. Muszę ogarnąc matmę..co by mieć 4. puki co idzie po mojej myśli. 6 z bio, 6 z ang 5 z histy. Jeszcze niemiecki..jutro..no I 6 z wosu,która pewnie z matim wyśepimy,bo w końcu zasłużyliśmy. And Here we go bitches. Napisze jakiś text w tyg pewnie to będzie ten który juz zaczełam pisac w notatkach na fonie :oststani raz" lub może "Biel która zniszczyła wszystko"-długo oczekiwany,czyż nie?mhym...i zakańczam bitches odezwę się suczki.

sobota, 9 czerwca 2012

Jak nic pójdę do piekła

Kurwa,,,krew mnie zalewa,...fakt przegiełam..kolejny raz z rzędu nie wróciłam do domu...wróciłam po 6 a potem poszlismy znów pić więc wybyłam zostawiając psa. Wiedziałam,że będzie przejebane.Ale znów miałam..a raczej wciąż mam to w dupie. Seksiłam się z Magda...w celu?w celu przekonania się o moim oriencie.Wniosek?Fajne całuje,fajne ma cycki...ale..jakos brak wniosków..za szczgóly podziękujemy,chociaż wiem,że większość by się tym jarała(Fuck you guys ; ))Mniejsza z Magdą..Wracam po 15 bo organizowalismy dni morza..mamusia oczywiście wcześniej dzwoniła wkurwiona na maxa pytając o której będe każąc mi wrócić o 15. Tym razem mi sie udało punkt 14:46 IM HOME.Ściagam buty,ide do pokoju. Maja śpi matka kładzie sobie palec na ustach.mówię z nutką ironii co by nie dac jej tej zajebanej satysfakcji ,ze się przejełam:
-miałyśmy poważnie porozmawiać.Matce ani trochę nie jest do śmiechu,każe mi czekać. Siadam w kuchni..przyglądając się czekoladowym cygarom mojego brata..docodzi do mnie po 15 min. Zaczyna ostro
-o której miałaś być?. Pierdole ustaloną wersję,że myliśmy fokę..ze nie chciałam już wracać po nocy bo by sie przeziębiła a mati nie miał suszarki i ze w efekcie z nia na kolanach usnełam na fotelu oglądając tv.Nie przekonuje ją ta coś tam pierdoli jak to brzmi kiedy laska zostaje o chłopaka i wgl..i jest ugruntowana ze z nim chodzę...Wkurwia mnie to..ale spokojnie bezskutecznie tłumacze jej,że to tylko mój przyjaciel.Rozmowa nie jest długa...ja wiem swoje ona wie swoje..wygarniam jej ja zwykle..ze każe mi stosować się do zasad jednoczesnie nie mając żadnych.,.Idziemy do nikąd...Mam szlaban..ale na to "oznajmienie" parskam tylko śmiechem..zaś kolejne:
-Jeszcze ciocia z tobą będzie rozmawiać.Wzbudza u mnie niepokój...I słusznie...wolałam się zdrzemną..kiedy to obudził mnie ryk sąsiada bo Polska strzeliła Grecji..yh..położyłam się dalej usypiając na pół godziny..bo potem ciotka centralnie ściągneła mnie z łóżka..kazała usiąść w salonie i podniesionym tonem tez tak zaczeła. Że mam czas do 21..wracam po 23..a jak da mi czas do 22 to wgl nie wracam na noc. Dlaczego tak pyskuję,..dlaczego jestem taka opryskliwa i ze chyba biorę jakieś psychotropy..i czy mateusza starzy wiedzieli i czy mu nba to pozwalają..zabroniła mi się z nimi zadawać..ale tuż po rozmowie z matim zmieniła zdanie..chyba. Absolutny szlaban.., psem mam wychodzić 3 razy dziennie . Przed szkoła..po szkole..no i wieczorem max na godzinę.Heh. Zabrali mi fona,chociaż ja też go zabrałam. Zakaz kompa(znów łamie paragraf ; )) no i wgl to co ja mam kurwa w domu robić?Ale gadała z Matim i dziś mogę na ile chce iść na dni morza.Haaah..powiedziała,że potrzebna mi terapia(?) ale jak rzuciłam,że to P.Ewa jest moim psychologiem i lepszego nie znajdzie i że matka przedewszystkim powinna z nią się spotkac to zaczełą dopytywać i na końcu padło: - aha i sądzisz ,że ta Pani ma na ciebie jakiś pozytywny wpływ?pewnym siebie tonem rzuciłam tylko
-owszem..przecież tak naprawdę nauczyciel musi byc dobrym psychologiem. Uff przekonałam ją..chociaż w jej oczach niby wiecznie ściemniam i wgl..może i ma rację..ale z psychologiem się udało. Ale zaraz wyjebała,że nie szanuje nikogo,nikt nie potrafi mi pomóc,że nie ma takiej osoby która umiała by mnie "naprostować" Może i rzeczywiście tak jest ze względu na mój charakter ale Who da fuck cares..kurwa mam 16 lat..musze mieć ciężki charakter,żeby dać se rade w życiu..zresztą mój charakter budował się przez 16 lat..nikt nie będzie tego zmieniał. Tlumacze jej,że nie będe mila tylko dlatego ze ona tak chce,bo oni dla mnie nie są. Powiedziała,że we wtorek(nie wiem dlaczego wtorek) idzie zapytać o wolne miejsca i osobiście dopilnuje,żeby się takowe dla mnie znalazło. Great. Parskam śmiechem:
-czy ty wiesz,że trzeba spełniać jakieś kryteria?Szczególnie zrobią wywiad w szkole a w szkole to ja się zachowuje grzecznie i cie zbrechtają-uśmiecham się triumfalnie..ale zaraz mój uśmiech z znika>
- To powiem,że ćpasz i ,że masz rozdwojenie jaźni i załatwie ci opinie u psychologa!.Mam ochotę przyjebać jej krzesłem. Mam ochotę rzucić się oknem. Plus Mam ochotę krzyknąc: JA PIERDOLE CO ZA PIERDOLENI LUDZIE JEBANA PRACOHOLICZKA JEBANA PIJACZKA NERWUSKA I PIJAK ROBOL.ŻEŚCIE SIĘ KURWA DOBRALI! ale to zrobiło by ze mnie tylko wariatkę...którą chcą ze mnie zrobić. Powiedziała,że mam się do niej przeprowadzić. Że mam to przemyśleć. I to chyba tyle.Reasumując..wojtek absolutnie ma nic nie gadać na mój temat ani się do mnie nie odzywac i nie wtrącać ja tak samo. Plus na razie szlaban,komp jak widać wbiłam bo nikogo nie ma ..no i fon?Heh dobre nawet bo już go mam i matka to widzi i nic nie robi.Łamie zasady jak leci...dobrze wiem,że żle robie ale dostaje pierdolca w domu-tak też powiedziałam. Ale ona tylko na to ,że j nienormalna i nie mam patologii w domu....Rozmowa nie miała sensu.Gadała coś jeszcze ,że nie pojade na wycieczke i ze matka idzie w poniedziałek do mojej wychowawczyni powiedzieć jej wszystko.A co Pisańska ma z tym wspólnego?...hajsu juuż jej nie zwróci tej zaliczki czyli 50 zl....a kurwa hajs który miałam wpłacić czyli 65 zł przejebaliśmy. haha ale spoko jakoś się ogarnie do poniedziałku,bo i tak mamy wpłacić. Sprzedam Rower...będe kraść. Cokolwiek kurwa. hah...Magda jest spłukana...i jest na głodzie kodeinowym...potwornie ciężko było mi ją zostawiać w takim stanie...wyglądała troche jak obląkana..chociaz uzależnienie fizyczne chwyciło ją dopiero jakies 2 dni temu..bo miała detox a dojebała całkiem sporo bo 900 mg...yh..ciężko będzie jej z tego wyjść..a jeśli nie ma się dla kogo z tego wyjść to to już wgl bezsens..Nie jesteśmy w związku..chyba,że otwartym..ale jest między nami jakaś taka więź..chciałam zerwać kontakt ale nie mogę ,bo njie chce jej z tym zostawić. Ona potrzebuje przedewszystkim wsparcia. Kazałam jej to rzucić. Rzucić dla mnie...kodeina..jak i tramal wciągają jak morfa czy heroina...bo to opiaty...a po nich ucieczka od problemów jest idealna..jebane błogostany totalny odpływ..brak kontaktu ze światem..człowiek zatapia się we własnej osobie przenoszą w marzenia senne..a "oczy tak bosko drgają" Magda najarała się na tramal...chciała go koniecznie zmieszać z kodeiną co by dostać nieziemskiego kopa...Jest coś w tych jej ćpuńskich opowieściach co skłoniło mi nie zaprzestania z zaprzestania z dragami typu Dysocjanty. Przynoszą podobne efekty co opiaty jednak nie uzależniają psychicznie. Jak już to lecę na psychodeliki, Marychuana,Lsd no i boski DMT..który nie spoczne puki nie dostane. Czasem może stymulanty Efedryna czy amfa....Z czym poeksperymentuje niewykluczone w wakcje lub dopiero póżniej.Jak nic pójdę do Piekła-I guess i like that.
\






Huh?


Siedziałysmy na kanapie-może pamietasz?
trzy blistry tak to my -tonełyśmy w tabletkach
mówiłam przestań jednocześnie pragnąc tego bardziej
wyjść z uzależnienia ? z tobą?przecież to niewykonalne
wyjebałaś z pokoju matkę ,fazowałyśmy do rana
-Ey na którą masz do szkoły?-nie pamiętam..zaspałam
wychodzę zaraz ty mnie błagasz-prosze weź zostan
-nie zostawiaj mnie z tym samej dla własnego dobra
pozamykałam okna,byś nie mogła sobie nic zrobić
mówisz ,że mnie kochasz?ty kochasz kode ja acodin
i tak od wielu godzin wmawiasz mi,że ja mam problem
,że z tobą jest okay i,że serio będzie dobrze
,że mam ci oddać drobne ,bo kupie kolejna paczkę
mówie,że się śpieszy ty,że po drodzę na Milczańskiej
posłuchaj skarbie,jeśli chcesz to możesz dla mnie przestać
 przemyśl toa  ja spadam bo mija już kolejna lekcja



ty mówisz,że mnie znasz,że jaa mam z tym problem?
wciąż pytasz czy znów ćpam?czy mam hajs?i czy kocham olke?
zapominasz ile mam lat,nosz kurwa mać to przez tabletki
mówisz,że rade dasz?Nie dasz sama Magda wierz mi

czwartek, 7 czerwca 2012

Wpierdole im

Mhym.....już 3 osoby zakwalifikowały się na wpierdol..serio..nie wiem czy to ja ja jestem taki agresor?Czy to może ludzie coś do mnie mają. Hyh. Jeśli będzie trzeba to przedzwonie tu i tam...Położyłam się wczoraj wcześnie...Matka nie chciała mnie wypuścić w "melanż"..a mój brat urzędował ze znajomymi na strychu...Przynajmniej zostawił mi lapa..Wcześniej po 19 byłam z ciotką w Carrefourze..Kupiła mi Dużego Desperadosa..chociaż kiedy wsadziłam dużego skomentowała to textem:
-małych nie było?
-To najszczęśliwszy dzień mojego życia cena spadła do 4,80 za dużego. Przewróciła oczami i wróciła do oglądania mięsa. Haha. Wózkiem potrąciłam taką babke...celowo no bo kurwa idzie jakby chciała a nie mogła...stoi ogląda idzie..no to jadę hamuje a ona takie rzeczy robi no kurwa nie robi się takich rzeczy jebłam jej w plecy ,strzeliłam taki przyjazny uśmiech i :
-przepraszam. Na co odwzajemniła i popsioczyła coś pod nosem na co moja ciotka po pół minuty(ah ten jej ogar):
- co ty robisz?-takie totalnie bez wyrzutów..jak to ciotka
- no widziałaś co ona robiła.... I zaczeła się śmiać.Przed 21 byłam w domu...aż dziwne..chociaż biorąc pod uwage,że ciotka kupowała jedynie ser,masło,imbir,szpinak,chilli i trochę mięsa no i żarcie dla kotów to i tak wydaję się być sporo....chociaż jak idziemy na większe zakuypy to potrafi tam przesiedzieć 4 godziny..skrupulatnie czytając każdy produkt...jeszcze jakby ograniczała cukier..liczyła kalorie..czy była na coś uczulona to okay..ale nic z tych rzeczy..ona to robi chyba z nudów..Poszłam se jeszcze pooglądać węże na zoologicznym,no bo w końcu dostane węża na 17. Oznajmiłam to matce mówiąc:
-patrz matka,tam będzie taka półka nad moim łóżkiem a na niej terrarium..przezroczyste:
- i na co to terrarium?-patrzy się na mnie przyglądając uważnie pomarańczowej ścianie na którą wskazałam.
-na węża
-no pojebało cie?a co z foką?
- No będziemy sobie razem urzędować,ten wąż to będzie moje drugie dziecko-uśmiecham się bo matka znów mnie nie czai
- I skąd ty węża weźmiesz?
- Kupią mi na 17 urodziny i gówno będziesz miała do gadania bo to będzie prezent
- a idz ty. Koniec rozmowy. Zabiłaby mnie pewnie za węża,ale jak się już zdecyduje na chińskiego to i tak będzie. Lepiej zareagował ciotka:
-weez...ani to pogłaskać ani przytulić
-jak twoje koty..też są takie dzikie
-wez?moje koty..przecież sonia to jest milusia
- No widzisz a węźa da się głaskać i owinie mi się wokół ręki i będziemy se tak łazić
- ty nie normalna jesteś..z wężem?. Ale mniejsza bo z tej rozmowy dużo nie wyniosłam..muszę iść sb przekuć uszy jeszcze raz,bo nie mogę ich rozepchać. Mhym. Matka będzie się wściekać ciotka powtarza tylko
-ale ty nie masz 18 lat
- nie trzeba mieć 18 lat..i tak se zrobie
-skoro matka ci pozwala... I tak w kółko.Zreszta..tunele da się zmiejszać. Z czasem nawet zarosną. Hyh. no ale wracając..Dziś mam w dupie i idę na noc,..starałam się być miła..ale kurwa moja matka jest z byt tępa i łamie wszystkie zasady. Przylazłam po tej 21. Wyszłam z foksem na spacer. Na 30 min,co by się ciotka sie sadziła,że znów wróciłam 'późno". Bo czas niby do 21. Wciąż ale ja oczywiście mam to w dupie..bo to jest kurwa po prostu śmieszne. No i wracam sobie z foksemmfoka ginie w szufladzie a ja idę obczaić kto w domu. Mama,Babcia i maja..brat gdzieś się szlaja...pytam jak to zawsze z ironią:
- A gdzież to twój przecudowny mąż?
-w pracy-odpowiada jakby pewna swego.
-tsa..i ty sie na to dajesz?znów pewnie chleje z kolegami,..jak ty z takim czymś możesz być i wgl trzymać to w domu..-w między czasie ściągam kołdre se swojego łóżka i poduszki.Matka się na mnie patrzy coś tam wcześniej opieprzając,żebym tak nie mówiła
-śpie u Babci. Nie będe z tym stworem tam siedzieć. Jebie od niego i jeszcze charczy i majaczy przez sen spaślak
- Marta
- no bo taka prawda boże weź zobacz.,.ty ślepa jesteś czy co?przecież to spasiona świnia jest co tylko chleje..po co ty go tu trzymasz weź go wywal na zbity ryj..Moja rozmowa jest bezcelowa..do matki nic nie dociera. Chciałam wyjść..ale nie pozowliła i zadzwoniła do ciotki..wkurwiłam się. Skorzystałam z okazji,że brata nie ma i siedziałam na kompie..na fb..trochę pooglądałam Beavis'a i Butt head'a. Nie trwało to długo bo przylazł brat i zabrał sprzęt na strych ,co by puścić muzykę. Też chciałam posłuchać .,.ale rozjebałam wejście na słuchawki w fonie....yh...oglądałam jakieś durne programy w tv..potem Była wizyta u szamana na discavery no i Beavis na Butt head na Mtv. Mijając jakieś porno oglądałam stworzenie wszech świata według jakichś tam włoskich księży...dochodząc do wniosku jacy to ci ludzie popierdoleni i przypominając sobie kiedy to mnie i Natale zaczepiły 2 jehowce.2 stare siwiejące już babki. Najpierw gadka ,że ładnego mam psa a potem:
-czy chciałybyście się dowiedzieć o raju?- Natala już się uśmiecha na co ja pogardliwie:
-weź..boga nie ma- wkurwiają mnie tacy ludzie
-a kto cie stworzył? i tu żem dojebała fristajla hahaha:
-Ekologia i Biologia!. Na co one zgacha i polazły dalej a my oczywiście z Natalą polewa.Samo ekologia i biologia nie było aż tak śmieszne..no ale wtedy było i to bardzo zwłaszcza na ich miny. Pije sobie to piwo i dopić nie mogę...myślę i tym co robiłam ostatnio ile już mineło od kiedy nie ćpam i wgl. Taka prosta kalkulacja.Nie licze już strat. Zyski?zysków raczej też mało. Zwłaszcza,że hajs który miałam wpłacić na wycieczkę przepierdoliliśmy . Haha. Jak ja kocham tam robić..ale chuj uzbieram te 65 zł i Good. Usnełam jakoś przed pierwszą....obudził mnie budzik Babci o 4...nie umiała go wyłączyć..wyłączyłam i znów wróciłam do łóżka..zwijając się z bólu ,bo mam jebany okres..ale ból i tak był mniejszy niz przedwczoraj kiedy to po 6 złapał mnie wykurwisty skurcz łydki..przekręcam się na brzuch mając jeszcze 30 minut snu..cenne 30 minut snu..przeciągam się przy okazji napinając mięsnie..i tu aż otwieram oczy z bólu..potworny ból..próbuje ją wyprostować..zgiąć ale to chuj daje i boli j bardziej..siadam mając ją zgiętą..gdybym była obudzona i na nogach to przysięgam chyba bym wyła...zaczełam ją masować ale przeszło dopiero po jakichś 3 minutach. A jakiś taki lekki ból przy chodzeniu pozostał nawet dziś rano..Wczoraj jak ściągałam ciotce wkłady do ekspresu z górnej półki też mnie jebnął mnie niezły ból.więc ściągam te wkłady stając na palcach i mocno wyciągając ręke,a musze wspomnieć,że była złamana w sumie między ramieniem a barkiem sąsiadując z obojczykiem,który również soatał złamany ..na trampolinie..(na serio) W Gdańsku..ale mniejsza. No i wyciągam tą ręke..biore co maiałam brać i tu aż od barku po miejsce złamania jakby mnie ktoś prądem jebnął..kurwa co za ból..łapa mi się aż zatrzęsła..Do tej pory nie miałam problemów z tej racji,że na rehabilitacji nie byłam..a widocznie trza było iść..bo ciotka odsyła mnie znów bo wziełam nie ten...i bol się powtarza..myślę jak ja będe nieść torbę..ale niosę tylko jedną. Ale nie o tym post..Wojtuś wrócił kurwa i całą noc siedział w kuchni.obudzili mnie 2 razy. Raz po 24 kiedy to moja babcia pyta kto jest w kuchni..wstawiona po 3 piwach:
-kto tam jest.?Alka?Alka?. a ja wtf..i wyłazi wojtus idzie po ciemnku...i upada na babcie..ja pierdole..Matka wchodzi zapala światło i zabiera tego pajaca i ja mam to w dupie i znów idę spać..Brat spał na strychu z tą swoją ekipą..mnie po 8 budzi kłótnia...Matka drze na niego morde w kuchni a on do niej texty typu stul pysk zamknij morde itp...krew mnie zalewa ale do kurwy ja chce spać...znów grozi,że pójdzie złożyć pozew..on ją wyzywa i coś tam a ona ,ze jak mu sie nie podoba to niech wypierdala...jak zawsze do niczego nie doszło..a teraz już z nim normalnie gada JA pierdole..napisałam matce esa,mzeby przestał tak cwaniakować i lepiej niech w bramie nie przesiaduje zbyt często bo będzie płakał. I ,że mam to w dupie i dziś wychodze na noc bo mam ich dość...i chuj...schodze..ide myć włosy i trza się szwabskiego uczyć.A Potem PARTY ROCKIN. nie no dobra nie..kulturane picie piwa

środa, 6 czerwca 2012

Lost Tapes 9

 Nie mam pomysłu jakby tu dopisać. Zostawiam to w orginale..pół wierszowo..pół emocjonalnie..Whatever. Jakos z przed 2 miesięcy. Keep tryin.. Magda mnie trochę podinspirowała do obrania bardziej  poetyckich myśli,nabrania bardziej łagodnej formy no i poetyckiego toku myślenia. Keep on tryin







Nie martw się, są gorsze dni-mam je często, 
bolą mnie twoje łzy, tak samo jak codzienność,  
moje serce powinno pęknąć bardziej kłute-coraz
a oczy, choć dzisiaj patrzą, są zawieszone we wczoraj. 
mówią skup sie-szkoła ma byc numerem jeden najczęściej
ja nie jestem w stanie przez to co ona powiedziała szeptem
złamałaś mi serce suko,serio spierdoliłaś wszystko
nie rozmawiajmy wcale mijamy się wzrokiem milcząc 
powinnam nazwać cie dziwką ale gardło nie dało mi szans
myśle wciąż kalkuluję to nie daje spokoju mi co dnia
Ey dublujmy ten sam akt i tak zdechniemy samotnie
nie wiem po co te akcje texty,że będzie dobrze?
to mój Ghetto gospel,wyłącz myślenie włącz emocje
promienie dały cień skazą a Ty chcesz na wojnę..
Zanim połozysz się spać już będziesz chciała słońce
rzeźbie formę w twoich oczach,-znowu odbija się tęsknota,
daje się słyszeć cichy szept, mówię o nocach,
gdy usta śmieją się, bo chcą te imaginacje kochać,
a oddalają się jak Hel, bo pył gwiezdny opadł..
w urwanych słowach -obojętnych, brzmi specyficzny dialekt,
widać, że obraz tęczy to szkic na granatowym materiale,
serca kochają czarny atrament, okrada ich z nadziei,
że warto mieć wiarę, w swój lot, jak orzeł Bielik,
to jak po Krwawej Marry padlibyśmy z nóg na chodnik,
zanim wypadłby zenit i zanim spłonęłyby pierwsze mosty
na planszy życia kostki to sześć ścian z cyfrą jeden,
dlatego ciężko jest zdążyć chociaż odnaleźć siebie,
nadzieja gdzieś tutaj krąży, ale ma zbyt duży przebieg,
żeby znaleźć pasażerów skłonnych przykuć się do siedzeń.....


Jestem Diabłem-30 min bo muszę spadać

A takie psychozowe w dawnym stylu


.Jestem diabłem, a rezultat tego jest tragiczny
Nawet całe tony dragów, gówno dadzą mój umysł jest inny
Diabeł plus charakter-gorzej być nie może
To kompletny drenaż mózgu, spróbuj porozmawiać z bogiem
Słyszysz w nocy dźwięk?wody wylewanej z kranu
Czujesz nacisk na czaszkę- 31 gramów
W uszach coś brzęczy, jakby cichy śmiech szaleńca
To tylko moje teksty, to diabelski potencjał
Jestem w twoich żyłach, działam jak heroina
Tylko odemnie zależy, jaki będzie tego finał
Jestem każdym bólem, każdą kroplą twojej krwi
Nie wypędzi mnie kościół więc teraz stul pyysk
 Każdej jednej nocy, pochmurnego dnia
Czekam aż zginiesz w nałogu, i zostaniesz sam
Jeśli chcesz się ratować, to wyjawię ci wróżbę
Gdy kładziesz się spać, sprawdzaj co siedzi pod łóżkiem.




ref.
Dołącz do barw, psychopatycznego mordu
Nastaw się mentalnie, na serie brutalnych tortur
Nigdy nie sądziłeś, że koszmary są realne
Zwłoki w prześcieradle plus nóż, na twoim gardle.










refren mnie nawet jara..ale zwrotka raczej na niskim poziomie..ale 30 min to 30 min

Brr

Mhym..trochę nie pisałam...ale nie miałam dostępu do neta. Ostatnio za dużo się alkoholizowałam...jak to mi doradziła Pani od Bio zamiast ćpania..Hahaha.Mhym...Magda zaraziła mnie kodeinową grypą..,że se to tak pozwolę nazwać...Cieszę się,że mam powód do ogarnięcia recept..na efedrynę..kode i coś tam może jeszcze..już wiem co mam powiedzieć:
-E wie Pani tak zdychałam....masakra..i byłam u kolegi i tam trochę sie syropu Prawoslazowego napiłam i normalnie postawiło mnie na nogi..mogła by mi Pani przepisać?....Z kodą no problemo..zawsze na suchy kaszel przepisuje Dexacapsy-Tsa mój dex...ale powiedziałabym,że są za słabe..i potem Koda w ruch. Mhym...Już kminie czy sprzedam czy użytek własny..z twarzą trupa..oczami jakbym płakała przez 5 nocy...lśniące..tęczówki jasnemwyszarzałe od dexa,...nieogarnięty fryz..czerwone usta i se siedze siąpiąc nosem i kaszląc...W poniedziałek odrazu ruszyłam do doktorki...bez rejestracji bo mysłałam sb " Ey kto normalny choruje w czerwcu?"...no i siedzą se moherki..podchodzę do lady:
- Witam-usmiecham się trupio..zagaduję o jakieś wolne Miejsca do doktor Kowalskiej. Facetka z recepcji mnie zna ,bo od zawsze tu chodzę. Miła zyczliwa..taka po 40 z wrodzoną życzliwością..włosy krótkie,troche podobne do włosów Pani Ewy. Przez chwile nawet miałam wrażenie,że to ona...zdając sb sprawę,że mam chyba gorączke..i jakieś kurwa haluny. Wymieniamy kilka zdań i stwierdza,że miejsc nie ma ale pewnie jeśli posiedzę tu chwilę to się wcisne-może ktoś nie przyjdzie..No i Siadam...siąpie nosem..tylko 2 chusteczki ...kaszel co raz bd dobija...siedzą 3 struszki...jedna gruba..z bicem i wąsem..taka z serii tych wulgarnych babsztyli co się wpierdalają w kolejki w sklepach. Druga suchar..grubo po 70...miałam wrażenie,że zaraz mi tu umrze..bo cere miała tak bladą..oczy tak małe..i jeszcze odjebała się w złoto..aż dziwne ,że nikt jej j nie okradł. I 3cia...czyli typowa kamera...taka jakaś totalnie moherowa...w różwoym moherowym nakryciu..zielonym polarze..napierdalała tym dwóm a one tylko przytakiwały..i dopowiadały coś..kręciła się po tej przychodni jak pojebana..zajebałam  bratu słuchawki więc się wyłączyłam..Mineły 2 godziny kiedy to już traciłam cierpliwość...dzwonie do matki mówie to tamo a ona ze mam siedzieć...ale po kolejnych 2 godzinach wybuchłam...najpierw zaczynam do takiej żwawszej moherki typ 3-ci..tylko troszki przy kości:
-przepraszam czy mogłaby mnie Pani przepuścić?Czekam tu już 4 godziny..i więcej nie dam rady czuję się fatalnie i prawdopodobnie mam grypę. Facetka się bulwersuje a za nią 4 kolejne coś tam pierdolą ze jak ja tak i wgl na co ja najspokojniej,mysląc,że sie dogadam
- męcze się od Piątku i chciałabym jeszcze wrócić na lekcje a poza tym mam dużo do roboty(chciałam dodać nie to co one) ale jeszcze bardziej się zbulwersowały..wkurwiłam się :
- To chuj wam w dupe pierdolone stare szmaty..zdychajcie i idzcie do diabła kurwa..-coś takiego,bo piekłem też coś jebłam bo widać ,że one takie religijne. Ktoś tam gdzie moja kultura i takie tam sranie w banie..przez zaciśnięte zęby podchodzę znów do lady i pytam o wolne godziny na jutro..czyta mi czyta i wybieram 11:15. Co by zdążyć na pl i matmę. Wychodzę wystawiając facetce fucka. Usmiecham się pod nosem..chociaż wciąż się wkurwiam. Faszeruje się witaminą c i ibum...troche paracetamoluy i setolux...na drugi dzień już zwijam z lekcji idę...a tu kurwa mać zarejestrowała mnie do innej bo ta moja jest na urlopie...ja pierdole..Bada mnie tym stetoskopem w płucach..matka na zewnątrz z szatanem. Nasłuchuje uważnie:
-coś ci tu tak charczy.... Unosze brwi myśląc ja jebie pewnie cie nieżle przewiało:
-zapalenie?
- nie...ale niefajnie to brzmi. Patrzy mi w Oczy. Wiedzma taka..pomarszczona przed 50...chuda Abramczuk czy Abramczyk...niechętnie wypisała recepte dla mojej babci więc ja już nie pytałam..Ubieram się. Siadam czekając aż zajrzy mi do gardła..Zagląda maca mnie po węzłach chłonnych i pyta czy boli. Kiwam tylko głową..Siadam przed nią patrząc jak coś wstukuje i gada:
- wyjątkową ciężką masz ta angine..ale przejdzie ci samo..przepisze ci tylko krople do nosa i ten spray co używałaś możesz używać...Jebłam..ale nie odezwałam się już słowem...Podejście drugie do efedryny w poniedziałek u tej mojej...Wciąż nie ćpałam...I daję radę pomimo multumu pokus..Miałam 8 zł w kieszeni minełam kilka aptek ..nawet miałam cohotę nie tyle ochotę co by się naćpać co zrobić coś co robiłam przez cały czas..wpadłam w taką rutyne jakąś.,..to była chyba chęć poczucia,że znów kupuje coś w aptece...ale tego nie zrobiłam...9-ty tuż tuż. 9? 9 to już miesiąc kiedy to b,ędzie bez ćpania i "szmacenia się" hah.Cóż...Magda się detoxuje...chociaż nie mówi mi do końca prawdy..siedząc z nią wciąż czuje się jakby coś ćpała. Coś mnie do niej ciągnie..ale to zmierza ku jednemu..więc tez chyba muszę się jej "wyzbyć". I chuj. Jest zawiedziona,że nie złożyłam papierów do 2..haha..pewnie wyjebaliby mnie za to,że pobiłabym się z Kaśką. Ją nie no bo ma plecy.Pierdole same nonsensy więc wypierdalam. Potem wstawie text. Znów jakiś taki dziwny mam ten humor..niby spoko..niby nawet mnie to bawi...ale jakoś tak czuję się inaczej...Z Matim ciagle się gryziemy..chociaż to mój zią...Anita jakby wypadła z naszej "ekipy" która teraz liczy juz tylko 2 osoby..no i Radek...Nie mam ochoty jakoś jeżdzić do Magdy która mnie molestuje i albo o ćpaniu albo o ćpaniu albo o kodzie albo deksie albo o tym co by przyćpać albo o pojebanych akcjach alkoholu no imprezach....cóż...potrzebuje czasu.Where the Time at bitch?