Szukaj na tym blogu

czwartek, 30 maja 2013

Tylko niech nie pada deszcz(Unfinished)









   Przed oczami obraz śmierci,Czyżby swojej? 
kreśle wersy,zastanawiam się po której diabeł stronie....






nie chce zapomnieć,nie chce  kurwa umieć
to jakby rzuciła na mnie klątwę i nie potrzebuje złudzeń
by wiedzieć co czujesz,choć myśli w głowie sterta
bo to nie opiera się  wyłącznie na szczerych chęciach
i proszę przestań ,mówić co nas łączy,bo więcej dzieli
weź dorośnij,bo ja nie chce z tobą reszty życia spędzić
potrzebuje przerwy,i nie chce patrzeć nocą w gwiazdy
prawdę mówiąc mnie nie obchodzą,bo to dwa inne światy
wspomnienia weź gratis,ja idę do przodu i nie,nie wróce
żaden powrót nie wchodzi w gre ...kilka dni później
i wyleję ta wóde,może minie mi kompleks mesjasza
bo nie mam czasu świata zbawiać....


i Oby nie padał deszcz,niech pogoda będzie piękna
niech słońce świeci dla tych którzy przyjdą mnie pożegnać
testament w wersach,i słuchaj to rozstanie tylko na moment
bo w moim życiu zamęt,znów spotkamy się we własnym gronie
i czekam aż powiesz,że znów razem zapalimy lolka
nic nie popsuje nam już marzeń,gdy znów z wami się spotkam
mówią walcz do końca,Knockout-spójrz na zamknięte powieki
bo gdy mówiłam zobacz,były otwarte dla nich,ale nie widzieli
i nic nie dasz rady zmienić,umrę dziś Forever young w sercach
widziałeś mnie ostatni raz,lecz w wersach będe nieśmiertelna
więc przestań na to patrzeć ze strony że nie dałam rady
powiedz o błędach,których nigdy nie udało mi się naprawić
i niech to będzie klasyk,gdy będę martwa-jedna na milion
i niech ustanie hałas,niech to nagle stanie się ciszą....
bo pierdole wszystko,lecz nie znam dnia,godziny ani miesiąca
może kiedyś przestane ćpać...nie wiem ile to jeszcze potrwa




tylko niech nie pada deszcz-to pierdolona agonia
po policzku jedna z łez spływa jak po szybie kropla,
powoli jakby chciała zostać-dłużej jak ja tutaj
by przetrwać tą burze,chociaż raczej się nie uda




























niedziela, 26 maja 2013

psychodela




,

Dzisiaj jest całkiem spokojnie, niczym mnie nie zaskoczyli,
Czułam się jakbym odsłuchiwała od zużycia zdartej płyty,

w głebi kryzys, mam dziś mimo ogólnie niezłej formy,
myśli mówią coś o ucieczce,plan wydaje sie  być dobry

wypalam dwa jointy -nie chce wdawać się w rozmowę,
wdycham głęboko powietrze bezustannie patrząc w podłogę,

wracam do domu po robocie nikt nie zwraca na mnie uwagi,
Drzwi skrzypią jak w horrorze, zębami przygryzam wargi,
Słyszę hałasy za drzwiami,nie odzywałam się już długo

mam teraz niezły chill,jakby ktoś wstrzyknął mi pavulon
myśle sobie tu bądz ,probuje sobie wyobrazic wspolne jutro
brak tutaj nadziei-codziennie rano ogarnia mnie ten półmrok
bo cholernie trudno,uwolnic się od tej dziwnej melancholii
od dźwięków swojej duszy-niezbyt pozytywnej melodii
więc może to skończmy :co wziąć czego ,kiedy i jaką ilość
dziś mam paskudny dzień i przez ciebie zmienie się w psycho



W aortach mam tusz, przez żyły płynie tylko smutek,

Twe oczy wysyłają sygnały śmierci do mnie jak router.
i uwierz,uderza mi krew do mózgu szarpiąc umysłem ponoć

uszy zatkał mrok,mgła zniszczyła moją świadomość
nie jestem sobą,zdaje sobie sprawe,że to czysta psychodela
nie umiem spać w nocy gdy księżyc bezdusznie się uśmiecha
w uszach duduni zegar,obojętność straszniejsza od śmierci
koszmary rzeczywistości każą mi uciekać,pędzić





To tylko pozory zobacz... to jakaś pierdolona fikcja
dudnią słowa a mimo tego wciąż nie wiem co mam wybrać
ile wytrwam?i czy ten smutek,który wciąż nie chce odejść
zamieszkał tu na wieki i czy zawsze będę czuć,że tonę?
i czy będzie boleć serca ,które zbyt wiele razy były rozrywane
i wszystkich,którzy czują w sobie nad tą poezją władze
wisisz na ścianie,jesteś jej częścią-wisisz na niej tak spokojnie,
Widziałeś na twarzy rany, nawet jeśli się nie potniesz

i nie jest dobrze ,lecz nie chce  rozgłosu na Vivie
właściwie dziwnie by tam brzmiały emocje prawdziwe

aż strach spojrzeć w źrenice,w twoich widzę niepewność
Drzewa które otaczają nas w razie czego cicho szepną,
choć słowa są jak srebro,a milczenie ponoć złotem
to chciałbyś by ktoś jasno powiedział ,co jest dobre
patrzeć nie mogę,myśląc o tym co mi dałaś
pozostała psychodela,a w życiu mym bałagan








W aortach mam tusz, przez żyły płynie tylko smutek,

Twe oczy wysyłają sygnały śmierci do mnie jak router.
i uwierz,uderza mi krew do mózgu szarpiąc umysłem ponoć

uszy zatkał mrok,mgła zniszczyła moją świadomość
nie jestem sobą,zdaje sobie sprawe,że to czysta psychodela
nie umiem spać w nocy gdy księżyc bezdusznie się uśmiecha
w uszach duduni zegar,obojętność straszniejsza od śmierci
koszmary rzeczywistości każą mi uciekać,pędzić











piątek, 24 maja 2013

w najgorszy ze sposóbów




Możesz dostać to jak chcesz-w najgorszy ze sposobów
proste:tak czy nie/kotku) dziś zabiorę cię do domu
daj mi tylko jeden powód-dla którego mam cię zabrać
mówisz weź się zamknij,skarbie-to twoja jedyna szansa
gdy temperatura wzrasta,to ty ściągaj to stopniowo
nie ma mowy:zostaw to...nie potrzebny Ci alkohol
(bo) ja zadbam o to,byś się porządnie wyluzowała
pobawie się twoim tyłkiem,spodnie -są jak do rozkoszy brama
wsunę ci język do gardła,a ty rozsuń nogi -grzecznie
walkę sobie odpuść,wiesz o tym-mój język w ciebie wejdzie
moment no i jestem-w środku,i nie wiem czy lubisz ostro
przyciągam Cie za włosy:chodz tu,stan umysłu:Rozkosz
jęcz jak gwiazda porno,mogę wziąć Cię jak tosta-na szybko
robie to dobrze:orgazm,jęczysz jakbyś była tanią dziwką
i poczuj moją zajebistość ,jak chcesz możesz to dziś poczuć
jestem pierdolonym diabłem robie to w najgorszy ze sposobów


Zakochana nimfomanka-chcesz się pieprzyć czy co?
weź to sprawdzaj dzikie seksy,kiedy mówie to ty chodz
mogę cię wziąć tutaj przy uchu szepcze sciagaj te majteczki
bejbe niedyskutuj nawet bo zaraz będziemy się pieprzyć
i mam wyjebane wierz mi,robie to w najgorszy ze sposobów
twój biust jest boski ,wsune ci w stanik swój numer telefonu
bo ja pragnę cię-zrozum,lecz w grę nie wchodzi randka
nie jutro zrobimy to dziś -kotku weź się na to nastaw



pełen spontan (luz)chcesz dziś to zrobić inaczej?
dobierasz mi się do rozporka w lidlu -przy kasie
ja na tobie ty na ladzie,lubisz ostro-bez hamulców
mówisz przestań-skomląc,że nie czujesz swojego pulsu
ale lepiej stój tu,....dokąd kotku się wybierasz?
pracuje jak robot nic mnie nie powstrzyma teraz
krzyczysz głośno to opera- nawet B nie ma tylu oktaw
wszystko inne-jebać,(wytrzymuj) nie wiem ile spektakl potrwa
twój nickname:Pornstar,skarbie mówią mi Bestia
bo gdy poczuje nektar,długo nie mogę się opamiętać
chcesz to użyj pejcza(ha)dalej spróbuj mnie poskromić
zadaj sobie trochę trudu,chcesz to gryź to albo poliż
wzrok na piersiach twoich-dobrze znasz ten uśmiech
coraz ostrzej to jasne trzeba ukarać nieposłuszną suczkę
możesz spać dziś u mnie,daj mi tylko jeden powód
pozbądz się oporów i fobii dam ci to w najgorszy ze sposobów




Zakochana nimfomanka-chcesz się pieprzyć czy co?
weź to sprawdzaj dzikie seksy,kiedy mówie to ty chodz
mogę cię wziąć tutaj przy uchu szepcze sciagaj te majteczki
bejbe niedyskutuj nawet bo zaraz będziemy się pieprzyć
i mam wyjebane wierz mi,robie to w najgorszy ze sposobów
twój biust jest boski ,wsune ci w stanik swój numer telefonu
bo ja pragnę cię-zrozum,lecz w grę nie wchodzi randka
nie jutro zrobimy to dziś -kotku weź się na to nastaw








piątek, 17 maja 2013

Not leavin you 2nite/Swagkilla

Turnin o co najmniej 180 stopni....Dziwnie mi z tym. Ostatnio ćpałam...tyle miesięcy walki w pizdu. It wasnt even fun. Myslałam,że bęeeedzie spoko...no ale znów się zawiodłam. A może to i lepiej,bo pewnie gdby mi sie spodobało znów bym do tego wróciła. Hyyyh. We wtorek do hyde parq. Hajs mam. słuchawki są. W sumie się cieszę. męczy mnie Pani Magda,..nie dając mi spokoju. Mam Borysa...so who da fuq cares.Doochodze do siebie. Mam już tylko 2 zagrożenia. No i musze troche ponaciągać oceny...chociaż tak mi sie nie chce fchuj. Fuck that. mój urok osobisty zadziałał na polonistke. huah. grunt to wiedzieć jak czarować. Fine. Tęsknie za tym co było kiedyś ,chociaż wiem ,że było źle. Time to let it go. Dziś Nadia. Miałbyć one night stand. No,ale fajna z niej suczka so what. Borysowi to nie przeszkadza....a ona truje i truje. Well...well. Nie wystawie jej dziś. trochę alko.. and I will break you off.








#SWAGKILLA















masz tu dobry syyf,coś czym  jarają się ludzie
dziś przybije cię(tym) do drzwi,(mów mi) #Marcin Luter
jakie to uczucie?wersy mówią -nic nie musisz mówić
to oczywiste,twój styl nie istnieje jak cycki Anji Rubik
marne próby,przeszłość?gdybym studiowała historie
mogłabym cię po ramieniu klepnąć ,gdy pytałbyś :Porque?
jak paranoik wyskoczysz oknem, ten syf jest za mocny
ziomuś(wybacz)bezczelnie olewam twoje prośby
robię porządki,ty lepiej wybierz z dostępnych opcji
fullcapa ściągnij,lub na oczy nasuń i zasłoń te wągry
pierdolony modniś,skąd tyle we mnie nienawiści?
do za ciasnych spodni?I kolorów rodem z science fiction
nastolatki jak dziwki,która pokaże tu dziś więcej
jak pierdolony wyścig,którą pierwsza ściągnie sukienke
z usmiechem w stylu bierz mnie,a ja biore to na serio
i całą serią , pusta lala faktycznie staje się bezwładną kukiełką

(ej no)






jeśli mówimy o swagu to mój rozpierdala system
cisnę beke z chłopaków co robią z siebie pizde
i to cholernie przykre,styl ma łączyć?...zamilcz
nie chce mieć nic wspólnego z tymi ciotami
chcesz to spróbuj mnie zabić- kolejna śmiechu porcja
na tych osiedlach śmiech zabija ,Swagkilla-zobacz
szyszki w workach?i lepiej się nikomu nie chwal
popatrz ilu kozaków spierdoliło z tego osiedla
więc przestań,moge Cię wpierdolić jak bear grylls
mój syf nieposkromiony pożre każdy chujowy styl






Witaj dziwko w moim świecie,odzwyczaj się od komfortu
to apokalipsa...(heaven?) kurwa to koniec końców
okaleczam twój korpus,dwa wersy,ziom chodz tu
to taniec śmierci-najwyższy z sądów weź to powtórz
brak mi rozsądku,chodze po bitach jak Jezus po wodzie
Swaggerom wypierdalam skórę na lewą strone
to hardcore ziomek,zamiast majka używam skalpela
potrzebny Batman,bo jak Joker się przy tym uśmiecham
to beka jak ich swag,obcisłe spodnie no i Vansy
mówie Pas,to dziwne bo nigdy nie poddaję się bez walki
lecz żal mi tych typów,co wożą się na air maxy
za grosz w nich stylu,we mnie za dużo arogancji
ten styl pedalski,kurwa rodzi się we mnie homofobia
mówią weź się zamknij,przecież jesteś Bi siostra
więc uważaj bo sprostam nawet najwybredniejszej kurwie
te wersy są niebezpieczne strzelam i zaliczam każdą dziurke
(to okrutne )











jeśli mówimy o swagu to mój rozpierdala system
cisnę beke z chłopaków co robią z siebie pizde
i to cholernie przykre,styl ma łączyć?...zamilcz
nie chce mieć nic wspólnego z tymi ciotami
chcesz to spróbuj mnie zabić- kolejna śmiechu porcja
na tych osiedlach śmiech zabija ,Swagkilla-zobacz
szyszki w workach?i lepiej się nikomu nie chwal
popatrz ilu kozaków spierdoliło z tego osiedla
więc przestań,moge Cię wpierdolić jak bear grylls
mój syf nieposkromiony pożre każdy chujowy styl






Pytasz co wiem o stylu?powiedziec co ja wiem o modzie?
ściągnij to gówno szczylu i zamknij ryj..prosze
zanim jebne tobą o podłoge i co myśle powiem
bo żaden ze mnie pozer,a wyjebane mam na codzień
mój styl mówi o sobie,jedynie czy mnie zabijasz to śmiechem
ale śmiech to zdrowie,śmieje się najgłośniej z ciebie
czekam aż się przejdziesz,na tym swoim swagu
dziadek weźmie cię za pedzia-ojciec już się zawiódł
więc chwytam za nóż,wytnę to co nie nada się do telewizji
każdą dziwke ,homo swaggerów -we krwi wszyscy
tak każde mi instynkt,słuchaj ja robie to Dirty
twój swag bezsilny,mogę cię z łatwością zniszczyć
nie brak mi charyzmy,mam tą moc w słowach
wielokrotne rymy,fast flow usłysz to i zobacz
na swag jest tu moda,raperzy? grono ciot z ubraniem
koniec końców,niestety,dziś zrównam ich z piachem
(i to co nazywają rapem)











































czwartek, 2 maja 2013

she crazy/Poetycko Pt X

nie wiem czy to te % ,dragi czy może co innego. Ona jest szalona . Nie,pojebana. Jadę sobie w jebanej 12-stce,do Borys'a. No a nigdy nie zgadniecie kto ze mną siedział ?. Wsiadam na grunwaldzkim...a Biologiczka siedzi już z tyłu., Uśmiecham się tylko,co miało służyć za przywitanie. Odwzajemnia. Ale pomyślałam,że o czym z nią mam gadać,no i poszłam na przód. No i tu błąd. Na przodzie siedzi Magda. Nie skminiłam,puki na mnie nie spojrzała. Ciężko wyczuć czy jest na aju czy upita. Fart roku kurwa. No i podczas kiedy staram się założyc słuchawki i ją olać ,rzucając tylko oschłe:
-cześć. Odpowiadając tym samym na jej:
- O..czesć bejbe. Tłumie pusty śmiech,zdradzający jej nietrzeźwość muzyka ze słuchawek. siedzę na pojedynczym miejscu.Ona za to sama na podwójnym. Przesiada się koło mnie,na podwójne. Puka mnie w ręke. spoglądam nie wyciągając słuchawek. Widze jak się śmieje. Ściągam tą słuchawke co by uniknąć przypału przed biologiczką.A ona drze tego ryja:
-wróc do mnie..wiem,że przeginałam. Ale kurwa ty też! zadawałaś się z tym pedałem i ćpaliście Akodyn!. mówie:
-magda... Ona przychyla się do mnie:
-no?
-stul pysk co?. Ale gdzie tam ona swoje:
- Nie,bo ty że to moja wina ta? Bo ja ćpałam..W Życiu kurwa! ja byłam na odwyku..ty nic nie czaisz.
przewracam oczami zaciskając zęby,myśląc no spoko..ale kontynuuję prośbę,którą zaczyna brzmiec jak ostrzeżenie:
- Magda..zamknij się już
- Bo co? Taka prawda kurwa jest..ja Cię kocham a ty mnie olewasz..wolisz jakichś pedałów i jeowców niż mnie! . Aż mnie spina w barach. przypał fchuj. Myślę,e wysiądzie pewnie przy galaxy.
Ale Ani Biologiczka..ani ona nie wysiadają..Dosiadam się do Magdy byleby nie darła tak tego ryja,mówie ciut łagodniej:
- co ty w ogóle robisz w 12..w strone Niebuszewa..przecież to totalnie nie w twoim kierunku..(chciałam dodać pomorzańska kurwo. haha ,bo nie lubie pomorzan,ale cóż)
- A jadę po towar.
-głośniej...debilu
- po maryśkę tylko do kumpeli na Boguchwały..idziesz ze mną?
-nie?
-cho zajaramy pogadamy ,fajnie będzie..
- nie,umówiłam się..poza tym nie mam ochoty
-dlaczego?
- dlaczego co?dlaczego się umówiłam? a co nie mogę ,bo ty masz jakies jazdy?
-dlaczego nie masz ochoty?Tęsknisz za mną wiem to. Mój ironiczny śmiech i spojrzenie w stylu" żartujesz sobie?" chyba ją nie przekonały:
- Wiem,że tak. Masz mój numer.dzwoń kiedy masz ochotę. Zawsze znajdę dla ciebie czas. Kocham cię. Jej wyznania jakoś nie robią na mnie wrażenia. Wzdycham. No a ona otwiera brązową skórzaną torebkę. Obserwuję co ta wariatka robi. Pierwsza opcja: A-zaciuka mnie w tramwaju. 84 ciosy ostrym narzędziem. Śmierć na miejscu. Druga:B- pewnie coś zapali,niekoniecznie będzie to papieros i będzie jebać w całym tramwaju no i ja. Trzecia:- pewnie połknie jakieś tabsy..albo wyciągnie alkohol. Spudłowałam. 3ma coś w garści. zaczyna uroczyście:
- Chcę ci coś dać. Unosze brwi w stylu: O kurwa oświadczy mi się. No i mimowolnie na mojej twarzy maluję się uśmiech,który stara się pohamować śmiech. Patrzę a to łańcuszek z napisem "Sweety" ,myślę sobie..złoto? Coś ty...prędzej by to przechlała. Moja mina przemiania się w wtf...no bo..co we mnie ze "słodziaka" i co to kurwa ma na celu? mówie:
- Magda..ja nic od Ciebie nie wezmę. No ale ona się zaczyna "przytulać" i wciskać mi to w rękę. Na co ja:
- Co to kurwa ma być wgl..oświadczasz mi się czy co? Odsuwam się od niej i śmieje. a ona
- Nie to ode mnie dla Ciebie. To prezent! pamiątka  jeżeli kiedykolwiek coś dla Ciebie znaczyłam to to zatrzymasz. Mało logiczne....znów unoszę brwi próbując skminić jak bardzo ma najebane w bani. Ja jebie.Mój przystanek. Wstaję. Rozglądam się..Biologiczka look'a na mnie niezrozumiale. Odwracam wzrok myśląc:no świetnie. Ona łapie mnie za rękę:
-Marta.,.,prosze. Wzdycham. Biore to i chowam do kieszeni:
-Na razie- równie oschle co "cześć" rzucam i szybko wysiadam w razie gdyby chciała wysiąść za mną. Patrzę przez ramię. Uf ani Ona ani Biologiczka. Freedom. Lecę do Borysa.Nie wspomniałam mu o niczym. Bo po chuj?Nie wiem czy to "ten",ostatnio mnie wkurwił i zaczełam się wahać...no ale trochę się ogarnął...więc nie wiem co mam myśleć.  Pani "trzoda z tramwaju" wydzwaniała jeszcze później...Oszalała.







odbijam się od dna po to by moje myśli mogły latać
często ćpam....wtedy nie działa na mnie grawitacja
bezsenność mnie pochłania -spragniony snu wyraz twarzy
często szczęście tu,jest wyłącznie wymysłem wyobraźni
na niebie znaki,uganiam się za prawdą,choć znam odpowiedzi
nadzieja nie chce zgasnąć,rozsądek i spokój byli pierwsi
ponad szesnaście lat na ziemi,a ja czuję się jak obcy
bo ludzie czają się dyskretnie by mnie czymś zaskoczyć
by wejść w łask progi często zmieniają swój wizerunek
dziś widzę zrozumienie,jutro będzie to zbyt trudne
nic z tego nie rozumiem,to chyba dla mnie za dziwne
codzień słyszę : jesteś warta więcej niż wszystkie chwile
ja tego nie widzę,pieprzona anhedonia,bać się,że przyjdzie?
intencje w moich dłoniach są tak bardzo supresyjne
może kiedyś wybrnę,uważnie słucham gdy myśli szepczą
kto jest szczerą egzystencją a kto ciemną materią