Szukaj na tym blogu

niedziela, 14 kwietnia 2019

Jak zawsze bejbe

Dala mi swoje kluczyki mowiac widzimy sie za rogiem
Znowu miewam tripy,mialabyc szoferem ziomek
Nie zatrzymuje sie po drodze,chociaz widze fajne panny
Ktore jeszcze pare nocek temu propsowaly moje zarty
Ona nie da mi juz drugiej szansy,zrozumiem to po czasie
Moi przyjaciele sa juz martwi-odbieram kolory inaczej
Nie wiem czy podbijac nawet,mysle ze to pora juz wyjsc ta
Ja lapie ja w talii na barze,bo wydaje sie taka zimna
Jak kostki lodu w drinkach,I gdy ja juz mam dość
Po trzech pixach I litrach to ona mowi mi :-stoop
Nie mozemy isc ,bo nie jestem Jeszcze wstawiona
Dom jest daleko stąd,a ja mam szpilki na nogach
I w sumie to szkoda,ze porobilas sie fchuj
Ze Chce sie pieprzyc I joyka spalić pozniej na pol
Wiec bierzemy po pol,przegryza tabse w toalecie
I gdy ja chce zejsc w dol,mowi ze lecimy w plener

IT's all the same ona nie rozumie mnie -jak zawsze bejbe(jak zawsze bejbe) 
Nie mowie nie,i pije coraz mnieej-alko w butelce(meczy mnie kac cholernie) 
Dzis nie chce spiec,chce obczajać cie tutaj przed wejsciem (w tamtej sukience) 
Znow pale jazz ej,spizgalas mnie znow konkretnie (jak zawsze bejbe)