Szukaj na tym blogu

niedziela, 25 grudnia 2011

Wigilia Z dedykacją dla Pani Ewy. haha

Hyh. Aight suczki Czas na opisanie wigili klasowej,gdyz mam trochę czasu no i maybe weny. ; ] Czwartek szkolny rozjebal wszystko.haha. Zaprosilismy Oczywiście Panią Polkowska,która zagrala nam wyjebisty,wczutowy koncert na skrzypcach i pragnela wciąż grać(nie mogla przestac) ale cóź o tym w dalszej części,gdyż. Ja Mati i Anita spotkaliśmy sie tego dnia o godzinie 6;30 u anity,ze wzgledu na to,ze od niej najblizej do sql..juz z ciastem na pizze(ktora trzeba bylo zrobic),kroilismy brokuly..cebule,smazylismy kurczaka,sos zrobilam wczesniej. tak wiec w planach bylo formowanie z ciasta "choinek"....nakurwialismy ostro..zas tu pojawila się myśl..damn jak to przetransportować...oczywiscie wpadlam na pomysl polozenia ich na deske po wczesnijszym natarciu poszczegolnych warstw mąką..hah niby się trzymaly ale podczas transportu do sql skleily się na Anity koszulce(zeszlo) Komplikacji nie koniec...umowilismy się z Pania dyrktor na pieczenie ich w 7. W ktorej kuchenki są przedpotopowe...ich jakoś jedna się tylko uruchomila..oczywiście z ryzykiem gazowania pizzy..oraz dlugi czas oczekiwania (30 min) hah. Wozny stwierdzil,ze lepiej zrobic 3 duze pizze..i dac to do kuchni..bo to bez sens..i tak tez zrobilismy..oczywiscie zabraklo nam sera. haha i dzwonilismy do fistaszkow..ktorzy przed 9(wigilia byla na 9) nam dostarczyli Goudę..Zrobilismy jak poradzil wozny..czyli poszlismy do Pani kucharki..i udalo się. Jeszcze Pisanska przyniosla grzybową do podgrzania więc lataliśmy jak pojeby w te i we wtę..na szczęście o 9 byly jaselka..więc jak latwo się domyslić nie poszliśmy. Ale jakoś 40 po wrócilismy do sali,pomoc P. Asi i wgl polozyc prezenty i takie tam. Pierwsza przyszla(z gosci) Pani Glapa z salatką z wędzonym kurczakiem..ale bylo tego tak duzo,ze nikt tego nie tknal. pozniej P. polkowska ze skrzypcami,ktora na stracie zaczela je stroic..rozpierdalajac nas tekstem: - cicho! cisza! nie moge się skupić....haha nie moglam tam z brechtu..potem przyszla Pani z czytelni,ktora ma chyba na imię asia..i ma ogar Fchuj..bo kiedy ktos wolal naszą wycho to wstawala a po chwili gaszona wzrokiem wszystkich siadala z powrotem z jakze rozgarniętym-aha..przy czym oczywiscie dodając swoję nieskoordynowane machnięcie ręką.Na końcu doszla nasza Pani Zaworska od wosu,ktorej jestesmy "świętą trójcą(O_o)" co kolwiek,przybylismy sobie zolwia i bylo spoko. Rozsiedzlismy się oczywiscie ja z olką,ktora przyniosla pierogi caly czas bylysmy w ruchu pilnując porządku i nakladajac. Zaprosilismy dyrekcję,która siedziala dość dlugo. Pani v-ce bardzo się podobalo i Dyr tez.Wnioskuję po ciąglych uśmiechach i przyjemnej atmosferze.Przyszla takze nasza Pani od Integracji P. Laszuk..która zaprosilismy.. szkoda jej troche bo jak patrze na ta naszą obecną to mam wrażenie,ze ma wyjebane. wziela wolne dzien przed wigilia klasową a miala zrobic Pani dyląg Bigos. sucz. Najlepszy oczywiscie bylo moment ,gdy nauczyciele zaczeli się schodzic między innymi Pani Balewska,ktora spędzila z nami większość wigilli,Pani Januszko,Pani Kasia od fizyki, Pani dyląg i jeszcze paru na występ Polkowskiej. haha. Wczuta byla ostra spiewaliśmy brechtalismy i wgl(filmik na koncu) Przypominając P. dyląg miala udwać jelonka, a Sidorowicz(ktora ostatnio serio zadziwia mnie sucharami) jej pasterkę(dowciapne wiem). Wszyscy szok. Najlepsza bylo soluFFka Pani z czytelni. gdy nagle wstala gestukulując:- Ja! ja! ja zaspiewam! i zaczelo się...haha oczywiście wszystko na kamerze. Pani polkowska zajela się podkladem..polewke mielismy.. potem jak już pojedlismy i wszyscy zajeli sie soba po rozdawaniu prezentow Pani polskowksa nas rozjebala po raz kolejny- dawajcie robimy taka akcje( z tym jej rozbrajajacym usmiechem) chodzimy po klasach i gramy. zgodzilismy się chodziac nasza Pani troche dziwnie sie spojrzala jakby z zalem.ale trudno..chodzilismy jak debile i swpiewalismy haha. Najlepszy byl moment wejscia do sidorowicz. Jej mina byla best...haha kazala swojemu synowi klaskac..Nie powiem polskowska nawet niezle grala potem poszlismy do pokoju,gdzie mati mnie rozjebalal..wjebalismy sie ja sie troche wahalam..no bo damn..all nau tam byli. pani dylag taki look i zaczelismy gadac,po jej slowach rozpoczynajacych konwersacje- jestem w szoku..
-dlatego ze wpieprzyslimy sie do pokoju czy dlatego ze Pani polkowska gra?
- Bo ona gra..przeciez oni ja tak beda jechac
-aj tam aj tam
-przesada
-wiem i zaczelysmy sie smiac a potem szybko się wpieprzylam.. Nauczyciele stali jak wryci z ewidentnym Wtf i myślą" Kurwa jak oni to zrobili"-love it. nawet Renatka ,ktora stala w lewym rogu pod oknem strzelila taki wyraz. I tu rozjebal mnie Mati textem:
-WESOLYCH SWIAT DLA WSZYSTKICH KTORZY NAS LUBIĄ!




- Oprocz Pani renaty!- dodając na korytarzu. hahaha Mielismy jeszcze isc z polkowską do Sp1 ale pisanska zniweczyla nasze plany slowami
- Magda..ty nigdzie z nimi nie idz.. haha
naladowalismy jej cukierkow,wpierdalajac bitą smietane zaczelismy sprzatac..a potem do sp1 juz sami. I czas na zjdecia i filmiki,ktore zrobilismy specjalnie dla Pani Ewy,ktorej niestety nie bylo. Szkoda troche. haha dowie sie Pani sama w pokoju..

nakurwiamy w 7. po prawej pierwowzór

fistaszki przy stole

spiewamy

Spiewamy pt 2

wczuta wczuta

nie wiem dlaczego to tu wstawilam,ale nie moglam sie powstrzymac..

zeszlo sie towarzystwo na występ

jest i Pani kasia

"Akcja chodzimy po salach i swpiewamy"

Polkowska za nami Biegnie i moje Emolszyns

Ciasto izki


wpieprzamy śmietane

Pani pisanska-ey zrob nam zdjecie tak zeby bylo widac wszystkich- nie ma sprawy!.......

Magda nasz Mikolaj


Tsa w kuchni tez bylismy.



I filmiki













a jak moja wigilia? w Sumie mialam ja miec w dupie..ze wzgledu na wojtka..do ktorego ma nienawisc wciaz wzrasta..ale coz wigilia zaczela sie o 16:30..gdyz moja babacia miala na 19 do pracy..ze wzgledu na nia podzielilam sie oplatkiem nawet z NIM. nie wydobywajac z siebie ani slowa..troche jak w chodzie pozegnalnym..pierdolic zyczenia..i wgl..wpieprzylam troche lososia i krewetek a jak poczulam sie syta odeszlam od stolu. bylo spoko. Gdy ciotka i wujek się zwineli zaczela się ta"imprezowa czesc" wigili czyli picie Brandy..ja nie bralam w tym udzialu..moja matka pila wino.. brat po chwili juz sie uchalal jak i wojtek..ktory wkrotce usnal u babci na kanapie..Brat jeszcze pil piwo..a moja matka miala juz faze ,wiec co mogla zdzialac. przyszla do nas olka z mama. wiec poszlysmy do pokoju u mielismy to w dupie. potem na spacer z fokim.a kiedy wrocilam wszyscy byli ostro ujebani. Wojtek wciaz spal a brat ledwo lapiac rownowage oznajmil ze idzie na pasterkę. w sumie bylo smiesznie. moja mama wchodzi do pokoju w staniku i spodniach od pizamy,ja reaguje wtf i rzucam:
-ogarnij sie warchlaku. na co moja mama
- Jak warchlaku? i rzuca ten swoj pijacki look i w brecht i oczywscie tlumaczenia:
-nie nie..bo wiesz ja sie dopiero rozebralam i wgl i idzie do kuchni
- Krystian!(moj brat) a Marta do mnie Warchlaku i sie smieją. Wstaje z lozka i idę w ich stronę:
-czego rzycie klacze,cista se ukrojcie. na co mama entuzjastycznie
- a jakie jest?
- czekoladowe..makowiek...sernik..babka piaskowa i jakies jeszcze
-dawaj to czekoladowe. Matka je a brat się ubiera ,obseruwje go poczym jedząc mówi
-Skarbie gdzie idziesz? moj brat ma jakis taki sciskoszczek chyba bo jakos mu mowienie nie idzie, z oczami psychola i wypiekami na twarzy odpowiada
- No na pasterke z pietrasem
- z pietrasem?tym chuderlakiem..to wez cista skarbie
-to ukroj nam..2 kawalki
- no jedz jedz skarbie jak ma sie zmarnowac. Ide po nóz zdając sobie sprawę ze matka nie da rady ukroic ciasta wracając otrzymuję informacje o rozponaniu ciatsa:
- ey to chyba jakiś sernikowiec jest nie?
-czekoladowe-unoszę brew bo jej nie ogarniam
- Nie...to Makkkkoookkakowiec jest
- co kolwiek. Brat kradnie piwo z kredensu na co moja mama
- Skarbie ale co ty robisz?zostaw to babki piwo jest!
- oj matka poloz sie

i ostatecznie wyszedl. hah

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz