Szukaj na tym blogu

niedziela, 18 grudnia 2011

Masakra/chcą mnie w to wrobić-unfinished

Jak w tytule..Moj brat mial wczoraj 18...mielismy jechac do jego kolegów..ale mu się nie chcialo..wiec zostalismy w domu. Pierw biale wino ze spritem,bo mojej mamie się zachcialo..w sumie nie bylo to zajebiste..w sumie nawet mi nie smakowalo..ale ze "urodzinowe" to wypilam 3 szklanki (250 ml) pol na pol...Potem przyszedl Patryk-sąsiad z naprzeciwka. Ma 19 lat i szkoli się na zawodowego żolnierza.zresztą często ćwiczy ze mną na silowni na strychu...albo szkoli mnie z obrony(hah). Przyniosl ze sobą wódkę,litrowego Bolsa. A jako,ze mój brat z reguly wódki nie pija(pomimo ze dowowdu jeszcze nie ma) poszedl na do do Palladium po piwo.Zostalam poczęstowana Calsbergiem.(nie są takie zle),ktorego szybko opracowalam. Potem Patryka Kuzyn.który przyjechal do Szczecina na studia,i czasem u niego nocuję też wpadl,tym razem z jakimś Ruskim szampanem..bo inncyh w sklepie na dole nie ma..; // ale no cóź nie jestem wybredna. Chlopaki po symbolicznej szklance ,malej szklance,bo nie lubią szampana i odlozylismy na"pozniej"-czyli dla mnie do dopicia. Hah. Podpijalam kazdemu piwa,w miedzyczasie kiedy grali w MMA na xboxie. Potem powtórka z piwa,lecz tym razem doczekalam się Desperadosa.Którego uwielbiam. Matka zaczela usypiac Maję,więc przenieslismy się do kuchni..obalać wódkę z braku chęci skoczenia do sklepu..wypilam 3 shoty..i kurwa poczulam jak mi sie kreci w glowie..po jakichs 30 sekundach ogarnelam jak mi się plącze jezyk..zrezygnowalam juz z picia..poszlam do Pokoju ogladac Tv. Matka pogonila towarzystwo,ktore przenioslo sie na klatke. Wlaczylam sobie nowy Album Common'a-The dreamer,the believer     , myslalam ze po jakichs 30 min otrzezwialam...w prawdzie tak nie bylo...ale tak mi sie zdawalo..poszlam więc po polowke szampana..ktory byl kurwa Fchuj kwasny nawet po wódce..Wypilam Go,niose butelke do kuchni co by matka się nie plula ze syf zostawiamy,wracam po ciemku..i tu kurwa czuje sie jakbym dostala butelką w leb..polecialam na podloge..co dziwiniejsze jak sie okazalo pozniej to bylo krzeslo..na drugim koncu pokoju przy oknie..o ktore spalam oparta..glowa odychloną do tylu..siedzac na podlodze jakby w siadzie skrzyznym..w tym ze wygietym do tylu(haha) nie wiem jak to zrobilam..ale pobudka o 5 rano(kac się odezwal jak to ma w zwyczaju o wczesnej porze) nie nalezala do przyjemnych...Bol w karku jest potworny..odchylic glowy nie mogę..(problem byl tez z wyprostowaniem)...w lewo jej skrecic tez nie moge..a nogi od tej nienaturalnej pozycji mam jak polamane i wciaz jak z waty.hah. Bylam z fokim na dworzu po 10...i myslalam ze nie wejde..nie wiem jak będzie jutro..Najlepsze,ze mojemu bratu nic nie jest..a na pytanie dlaczego nie przeniosl mnie do kuchni dostalam odpowiedz :
- oj ja myslalem ze ci tak wygodnie...




Jeblam...x_x








Taka szansa to jest diament, który już się nie powtórzy,
Bo na co dzień brama jest zamknięta,całym pękiem kluczy,
staram się skupić mimo mrozu jakoś ciągle nogi niosą,
Ciało drga mniej więcej tak, jakby było polewane wodą 
 za plecami ogon,blędnie ufam typom a to byla zbrodnia
tak perfekcyjna i dopracowana nikt mial mnie nie rozpoznać
 Ta akcja jest ryzykowna bardzo łatwo wpaść w pułapkę,
Śnieg pode mną nie pomaga, z lodem przypomina szklankę
wciąż walczę poza budynkiem, który jest  przekleństwem,
Dłonie i oba policzki mam już poważnie zmarznięte, 
staram się nie zemdleć,choć leki dzialają coraz mocniej
ta niepewność gdy personel zauważyl mnie za oknem
może będe wzorcem?ktoś się odważy jak ja kiedyś
zniknelam przy sniadaniu pod pretekstem potrzeby
zaczeli sprawdzac toalety,ktoś kredą napisal ze uciekam
zapytali resztę ,lecz nikt temu nie zaprzeczal...




Teraz uciekam,uciekam od blednej diagnozy
uciekam przed siebie zdala od tej chronologii
próbują mnie w to wrobic mowia,ze mam zwidy
probuja mnie zajebac nie ufaj im kurwa slyszysz?




Ey to byla zla pora,zly czas ogólnie niewlasciwe miejsce
ośrodek psychiatryczny patrzylam przez okno na przestrzeń
wypuścili bestie,duży doberman myślalam,ze to Cerber
Zanim ogarnelam co się dzieję pies już wygryzl komuś serce
oczy napelnione lękiem,ktoś zdążyl już mnie przyczaić
zamarlam w bezruchu,gdy jeden z nich szybko wszedl do sali
żadne dobermany-slyszysz żadne dobermany -zacząl krzyczeć
nic nie widzialaś,zresztą nic wtedy nie powinnaś widzieć
schizofremia w opisie,odrazu na oddzial zamknięty
staralam się trwać w wierze,podsluchiwalam szepty
opisy konsekwencji-zgon w wyniku przedawkowania
Paracetamol z sali obok,potraktować chcieli mnie jak balast
Ey ja sie nie dalam,Brama dziś wyjątkowo otwarta
chcialam zabrać resztę ,lecz myśleli,ze to zasadzka
Wprowadzili mnie w kajdankach-wyszlam do toalety
rozwalilam je podczas ucieczki o coś musialam zaczepić 





Teraz uciekam,uciekam od blednej diagnozy
uciekam przed siebie zdala od tej chronologii
próbują mnie w to wrobic mowia,ze mam zwidy
probuja mnie zajebac nie ufaj im kurwa slyszysz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz