Szukaj na tym blogu

środa, 22 czerwca 2016

BITCH PLEASE

wybieram numer ej...i znów chce obudzić Cię nocą
potrzebuję Cię..jest miejsce puste.. obok
nie znalazłam nikogo jutro to kac morderca
oddalam się nałogom związki brudne jak te węgla
rzucam snickersa ,bo gwiazdy chciały latać mi w wersach
zimno od czterech ścian ,sumienie mowi mi cierp taa
leże na deskach,wódka była nawet w landrynkach
drobna dygresja-zbombiona jak afganistan
mówiłaś,że mam korzystać,sumienie znów mi  krwawi
prawda przykra =ból jest kobieta ze skłonnością do poligami
Weź mnie zabij  ej znów myle numery i to wraca
Bez przesady,mialam sie zmienic i Ci pokazać
Ponoć to ciężka praca,czlowiek pracuje nad soba cale życie
By nie łamać zasad,  by znaczyć więcej niż te kilka liter
Czasem z myślnikiem,bo nie umiem sprecyzować myśli
I za często w weekend rzucam słowa na wiatr jak Freesbie
Wiec Bitch please...

Nie mów że wiesz o mnie wszystko,bo chuj wiesz
Nie mów,że chcesz moje nazwisko,bo fchuj chce
A jeśli mówisz,że chcesz żeby bòl zniknął weź dwie
A jesli chcesz skonczyc to szybko ,to strzel....
Moje serce ponoc jak iglo a Ty nienawidzisz mnie
Co weekend obracam inną,co weekend upadlam sie
God damn...tak nie idzie żyć,powtarzałaś wielokrotnie
Bez spięć, mówiłam,bo miałam wyjebane ciągłe...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz