Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 kwietnia 2013

Be easy

Mhm. nie wiem czy nie ćpanie mi służy. (oh really?) wiem,że to pierdolenie. Wiadomo. w trakcie zastanawiasz się czy to ma sens i cz nie prościej było by to jebnąć(oh shut up). No...wiadomo..walka w mym ciele. Zaczynam mniej trupio wyglądać. Oczywiście jeżeli się wyśpie. Lolz. Napisałam dziś to jebane przemówienie. Którego sooooory(so so sorry) ale nie wstawie,bo mi się nie chce tego przepisywać. Przez bodajże całe półrocze(albo i dłużej) nie miałam zeszytu od polskiego,bo się skończył.No i jakoże nie miałam weny po niego iść...to przełom nastąpił dopiero wczoraj.No a ,że polonistka zauważyła,że albo mnie na polskich nie ma...albo jak jestem to się opierdalam(jestem na haju,śpie,pisze teksty,słucham muzyki,albo gadamy) Kazała mi przepisać 5 stron z Potopu. Konkretnie. ale spoko. Jako że mam gadane(Ah ta skromność) udało mi się przeskoczyć z 10 stron..na 5. Chuj,że powiedziała najpierw 5 STROF.No ale myślę..'-Ty...kurwa gdzie w powieści są strofy" Myślę e pewno o akapity jej chodzi. I tak tez się tłumaczyłam ,gdy spytała czy mam. Ale Polonistka jak to Polonistka..szyderczy uśmiech w stylu:ale jej pojade:
- Dziecko...jakie akapity..mówilam strony..zresztą ty nawet akapitów przepisanych nie masz..to o czym my mówimy?. Przewróciłam oczami. Mówie,że nie mam zeszytu a ona:
- no nic nowego. No i pójdę po ten potop i przepisze. Bo mi wjebała 3 zera...i z cudnej choć nie satysfakcjonującej (wstyd) dwójeczki spadłam  na średnią 1,38. Uhuhu. Szaleństwo na maksa! A Tak na poważnie..wiem wiem,żenua. Ale tak to jest kiedy przychodzi się naćpanym..nic się nie chce i się tripuje na woku i polskim. Wok to wok. wystarczy coś nakreślić..pobyć tam i luz. Chuj z ocenami. Borys mnie wkurwia. Zaczynam myśleć,że będzie z niego psychol rodem tych z usa. którzy wszędzie za tobą łążą ,wydzwaniają i wgl( Stalking bitch). Może faktycznie się zakochał....ale ja pierdole...nie chce mi się przesiadywać u niego non stop...łazić z nim wszędzie. z koleżankami i z nim. Dziewczyny mają swoje gadki. Czasem Faceci są tam nie potrzebni(A ,żeby to tylko czasem)...Tsa, Jutro poniedziałek. Do końca tygodnia mam zamiar sobie odpuścić imprezy. Bo trza się ogarnąć. Co ja daje wgl ..przecież zaraz majówka...idę chyba tylko do wtorku do szkoły. (hahaha) Nienaćpana a i tak zagubiona w czasoprzestrzeni.Teksty mi ostatnio nie idą. Tracę wene,choć i tak zbierają pozytywne opinie. Czuję po prostu,że nie mają pierdolnięcia. Nie sprawia mi to takiej frajdy jak zawsze. Bitch broke my heart, I brołkneła też liryksy . haha. Żartuje.. Magda nienarkomanka pewnie jest teraz dobre pare kilometrów stąd. W anglii..Hyyyh. Tak to bywa. A może to i lepiej? Nie wiem. Pewnie czas pokaże. Spróbuje coś nakreślić..ale rezultaty będą  marne . Nie no może nie marne,ale NIEZADOWALAJĄCE. O jak trafnie.(right?) . No i słucham sobie muzyki na słuchawkach...muszę kupić baterie do Beats'ów,bo się wyczerpały..a,że mają wzamacniacz to inaczej nie da rady na nich słuchać.Urok drogich słuchawek...nie dość ,że płacisz za nie chuj wie ile..to drugie chuj wie ile za baterie. a nawet więcej. Fuck that. Idę sobie jeszcze pospać..Bo Ami słodko się wtuliła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz