Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 23 lipca 2012

High

Wciąż lubie ćpać. ale oks są wakację. Fuck it. Mam zero ograniczeń. Matka zmieniłą zdanie z Kołobrzegiem. Szczerze?Mnie to jebie i tak wiem,że pojade.Haaa. Ostatnio zrobiłam trzodę fchuj. Wstaje po 6.mówie starej,że ide z psem ,bo umówiłam się z Anitą,Radkiem i Matim,że będziemy na działce i wgl. A pozałam z Mareczkiem,który namówił mnie na niezłą zabawe  w Ustce...,Taka Daria i jeszcze jakaś laksa..której totalnie skojarzyć nie mogę skoptkaliśmy się o 7 pod Colloseum. Wypiliśmy po 3 Calsbergi,troche wierciło mi się we łbie. Gadaliśmy brechtaliśmy. Sporo osób miało dojechac do Ustki. Taki jakiś Meeting,Jakaś typiara tam miała mieć wolną chate,niedaleko plaży. Wrócić mieliśmy do Sz-na po 22. Brzmi cudnie. Isn't it? No. Więc walimy jeszcze wóde. Litr na 4 osoby..teraz to mam już zaburzenia nie tylko w chodzie i mowie,ale i pamięciowe..Mareczek kupił bilety,iałam mu oddac reszte jak się spikniemy,puki co miałam 15 zł..pamiętam moment stania na peronie..I kurwa tu się pojawia pytanie..Czy ja wsiadłam do złegpo pociągu ?Czy może mieliśy nie tą przesiadke?Nie wiem kurwa..nie wiem..Ale cud ,że się skończyło jak skończyło. Budze się..Jest 13:20..siedzę  pociągu..właściwie to leżałam,zssunięta ze zgiętymi kolanami,z jedną słuchawką w uchu-Weedsmokers-clue kid'a-sztańka melodia co?...Cudnie..wstaje ,przeciągam się,siadam normalnie..Koło mnie prawie na moich udach śpi ta laska..widocznie też nieźle najbena,wręcz w trupa..bo szturcham ją a ona nie reaguje..za cholere nie mogę przypomnieć sobie jej imienia..wciąż jestem najebana..Dlaczego stoimy?I gdzie ja kurwa jestem..?Tablica pokazuje..Traczków?Taczków?nie wiem kurwa..ale są jakieś remonty szyn czy coś takiego...Wysiadam z pociagu. Konduktor coś pierdoli,że odjazd jest za 10 minut,więc dobrze mi zrobi jak sie przewietrze(pewnie zauważył mój ogar) Rozglądam się..kurwa..nie wiem gdzie jestem..powoli staram się nie panikować. Gdzie jest kurwa Mareczek?I tamta druga..pewnie mnie olali widząc mój stan. Świetnie. Idę do kasy biletowej.Pytam o Bilety do Szczecina. Mam Farta Jest Nawet bezpośredni Szczecin głowny za jakieś 30 minut..bilet wynosi 26 zł na zniżce. Rzucam,że zaraz wracam z hajsem..przeszukuje kieszenie w poszukiwaniu legitymy no i hajsu. Nawet sladowych ilości nie znajduje..jedynie klucze i 2 telefony..kurwa..zaczynam błagać przechodnów o jakieś drobne tłumacząc im,że to na powrót..uzbierałam jakieś 10,28..Oh..mój urok osobisty nie działa. Kminie co robić..że jestem podjebana i troche odważniejsza decyduje się wsiąść. Jakieś jebane 5 godzin siedze w kiblu..każda minuta się dłuży..jestem tak kurewsko speniana..i jednocześnie wkurwiona..,że masakra. Gdzieś za mysliborzem wychodze na chwilę z kibla natykając się na konduktora,spogląda na mnie i z lekkim uśmiechem ,przelotem pyta-Bileciki były sprawdzane?-taaak-dorzucam jak najbardziej naturalnie przy czym starając się wyluzować. Decyduje się powróćić do kibla i nie ruszać aż do zatrzymania. Kalkuluje swoje błędy. Wyciągam wniosek: Jeżeli ci się uda to już nigdy nie pijesz z nikim kogo za mało znasz a szczególnie nie wsiadasz do pociągu..Nie wiem jak ale mi się udaje. Przed 19 jestem w szczecinie. Super. nie dowierzam w swojego farta. Idę do domu.Matki nie ma. Kładę się,ale po chwili wstaje i ide na kompa. Chyba tego samego dnia się naćpałam..nie wiem..nie kojarze już dni..Prawie połowa wakcji za nami. Pogoda nie dopisuje..ale chuj tam. Jest zajebiście.Alkohol mi nie służy. Zwłaszcza co do mojego Biseksualizmu. Kiedy to olałam Magde i poznałam taką nadie na stronie. She's 19. Blondynka,całkiem całkiem. Popisałysmy trochę. Jakoś chyba w zeszłym tygodniu kiedy to spcaerowałam sobie po wałach natknełam się na nią. Zbliżała się 22,czas wracać,ale rozmowa się rozwineła. Kupiła wino-Kadarkę.ja wciąż na deksie,szybko mnie siepło,przelizałam się z nią w jakiejś bramie.Nie powiem,że mi się nie podobało,ale to jakoś nie w moim stylu. Mam ostatnio fajne sny,takie spójne i dopiero pod koniec kminie,że to sen,nie mogę się wybudzić,jako tako je kontroluje,opisywac mi się nie chce..chociaż może później.Powinnam rzucić to ścierwo..ale szczerze?To ja wcale nie chce. Wiem mój błąd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz