Szukaj na tym blogu

sobota, 15 września 2012

spowiedz narkomana

dla mnie dziś udręką jest dzień bez używki,
czas zabić, zniszczyć, wziąć zimny prysznic...

To setki chwil strawione na rozkminę porażek 
I myśli o tym jak kontakt z otoczeniem  tracę

Nie mam nic poza nadzieją, że kiedyś się obudzę 
Wokół ludzi, dla których byłam gotowa umrzeć

Ale ich już nie ma i jedyny ślad to ogień znicza
Który zgaśnie tak niespodziewanie jak światło ich życia

Dzisiaj usycham z tęsknoty, jak wygnaniec za ojczyzną
Jestem sama, ostatnie złudzenie, jak bańka prysło
On też odszedł wiesz, od wtedy boję się cmentarza
Są tam tylko chryzantemy zwiędłe jak moja wiara

Staram się nie pamiętać, chyba to za bardzo boli
Nie chcę walczyć o życie, które tak szybko się skończy

Wierzył, że odejdzie do Boga chciałabym by tak było
Ale jeśli Bóg istnieje, jest największym sadystą

dołączyć do nich?spocząć kilka stóp pod powierzchnią?
Jak oni skończyć swoją misję, osunąć się w przeszłość?

To wszystkie chwile połączone w jedną retrospekcję 
A każda z nich przypieczętowana moim grzechem

Niewywołana klisza zalega gdzieś w szufladzie
To spadek po czasie, gdy żyło nam się łatwiej
Papier nie mieszał w głowach, dzisiaj nowe rozdanie 
I każdy ma nadzieję, że w końcu pulę zgarnie
Wokół moda na sukces, ale bez szansy na sukces
Wokół moda na hajs, szansa tylko na burdel
Okoliczności trudne bynajmniej nie wyjątkowe
A renesans naszej wiary znowu przypłacamy zdrowiem
To chore, bo co dzień uczę życia się od podstaw
I codziennie zapominam , chyba długo to nie potrwa
Może w trumnie będę wyglądać lepiej niż za życia
Ale mam tylko jedno i chcę je kurwa wykorzystać
Zapomniane chwile zalegają głęboko w umysłach
To spadek po niewinnych latach naszego dzieciństwa
Ostatnia iskra korzystaj zanim wszystko zgaśnie
Bo wielu nie potrafi już nawet w lustro patrzeć
Kolejne front page story o upadku moralności
Kolejny konflikt, znowu ktoś burzy mosty...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz