Szukaj na tym blogu

piątek, 21 września 2012

z Każdym kolejnym krokiem/Poetycko pt 7(?)

Oklepane...ale jak dojdzie druga zwrotka myślę,że będzie naaaajs
















Znowu wstajemy rano, choć słońce zaszło przed chwilą,
nic nie jest tak samo, jak pod gwieździstą nocy kurtyną,
gdy już nie daje etanol, szans by zwietrzyć gdzieś miłość,
z każdym krokiem kłamią coraz bardziej uczucia, myląc.


Przeklęty niech będzie jak Villon dzień kradnący wczoraj,
każdy krok wiosny życia z zimą nas próbuje zderzyć,
serca jakoś coraz wolniej biją, tyle szarych komórek kona,
jednokierunkowa na Syjon, z echem żałosnych pacierzy,
ludzie to zastęp żołnierzy, a życie to ten ostatni marsz,
radosne salwy i pogrzeby, świat jakimś placem defilad,
który z każdym krokiem przebyć trudno równolegle w snach,
z rzeczywistością, gdy ona mierzy w całkiem inny finał.
Rzadziej ze śmiechu zgina, z każdym kolejnym krokiem,
gdy łączy się hemoglobina nieodwracalnie z czasem,
i doświadczeniem zbija temperaturę marzeń jak młotek,
tocząc niezmiennie w żyłach ten sam dzień całkiem inaczej,
z każdym krokiem kolejno tracę nadzieję i uśmiech,
niepotrzebny mi jest altacet, bo tego nie nazwę bólem,
czasami zapomnę, jak facet, gdy ona zdejmuje bluzkę,
ale to wraca jak upał latem, i znów bezsilność czuję.



Znowu wstajemy rano, choć nadszedł zmrok przed chwilą,
nic nie jest tak samo, jak we wczorajszym świetle się tliło,
i niepotrzebny nam etanol, by odnaleźć wewnątrz miłość,
kolejne kroki napawają wiarą, i jakąś nieznaną nam siłą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz