Szukaj na tym blogu

środa, 16 listopada 2011

Noc(Something New=refelksyjnie)



Dzis byla sroda..jutro bede z rana w radiu Rmf Maxx,wywiad ze mna odnosnie dopalaczy(autografy pozniej)...oczywiscie mielismy ostra polewke..szczegolnie z Szymona,ktory cholernie sie jakal i nie mogl zdecydowac czy bral czy tez nie.najabardziej rozpierdalajace w calym wywiadzie bylo 3 krotnie rzucone w moja strone pytanie"Chodzisz na imprezy gdzie uzywa sie dopalaczy?" na co oczywiscie zdecydowanie odpowiedzialam: nie gustuje w takich imprezach,lub nie chodze na takie zabawy(bullshit),aczkolwiek ze wzgledu na P. Pedagog pozowlilam sobie sklamac. Life is Brutal ; ]]. Ale coz dzis sroda...o suchym pysku..bez tabletek..bez alkoholu,za to po swietnej rozmowie z Pania Cholewa od Chemi,ktora jest zajebista.Dzis rowniez skonczylam text pt Noc,aczkolwiek 2 zwrotki roznia sie nieco od pierwszej,gdyz pisane byly dzis,co za tym idzie maja inny uklad. W efekcie otrzymujemy spojna calosc,aczkolwiek czasem zdarza mi sie odbiec od tematu..Fuck it...Robilismy dzisiaj zajebista pizze z Magda(Sry Pani Ewo spoznienie 10 min...) I podliz do Pani od Ang Pani dylag ( ; D) aaaaaaight....Czekam na jutro.puki co zamieszczam text.Check it:




NOC








































Robi się ciemno, wewnątrz chłód, ale proszę bądź ze mną
Prośby nie bledną, ciężko tu, żale noszę, są męką
Znajduję spokój w mroku, inaczej patrzę na problem
Próbuję tworzyć w mrocznym klimacie... Zaczekam, wątpię
O, mija północ, półmrok, zegarek tyka za głośno
Oddycham równo, trudno z ciężarem pisać - ma wolność!
Gdzie jesteś? Właśnie patrzę przez kraty, czekam na Ciebie
Niechętnie klękam, w rękach sen, a Ty zwlekasz, Natchnienie!
Dlaczego teraz nie ma Cię, kiedy za Tobą tęsknię?
Daleko jeszcze jesteś , więc pytam o coś więcej
Wołam Cię, słyszysz? przy czym wcale nie chcesz odpowiedzieć
Poznać mnie? - pytasz chyba - ale też nie po to przecież
Nie znam sama siebie, nie wiem czy to dobrze czy bardzo źle
Czekam na życie, liście mimo płomieni spadną z drzew
Czuję strach, ale dalej chcę pomnik mocny budować
Pójdę sama, własną trasą, niewolnik nocy, ból - słowa.







Noc, powinnam dać odpocząć swoim lękom
noc, znowu cierpię kurwa na bezsenność.
Noc, zabija we mnie tą w siebie pewność
noc, bitwa z myślami ciężka kurewsko. x2





















 a teraz tonę, własne myśli zagłuszają wspomnień echa
jak schizofrenik słsyszę głosy nie mam dokąd uciekać

nie ma przebacz,zostawiłeś wachlarz wspomnień,delikatnie jak gejsza
pamiętam jak mówiłam, kurwa slyszysz nigdy nie przestań ?
czujesz?, to serce dla Ciebie bije,niech ta chwila będzie wieczna
kurwa dałabym wszystko by spojrzeć na nasze zdjęcia 

 Jestem tu sama, człowiek zastygl w jesiennej monotonni
Sama szukam dobrych dni i tego co zostało po nich
 

Serce nie oddycha(kurwa) głowa nie chce już odpocząć,
czuję, lecz nie mówię chociaż często tęsknię nocą,

Biorę głęboki wdech, przerzucam stronę w książce, 
Analizuje teorie, chuj moze pierdolne tak jest prościej, 

moze i to zalosne ale Są takie chwile co zbierają na refleksje 
myślę jak to teraz chujowo jest, było i co dalej będzie 
lubie pisać wiersze życie trwając w nas, pierwszą przyczyną śmierci, 
zabijamy czas myśląc w kółko o jego złożonej kwestii, 




Noc, powinnam dać odpocząć swoim lękom 
noc, znowu cierpię kurwa na bezsenność. 
Noc, zabija we mnie tą w siebie pewność 
noc, bitwa z myślami ciężka kurewsko. x2










zachłanna na wolność, na wyimaginowany prestiż, 
bez uwagi na zdolność, spada ciał słupek rtęci,
to te bledy wpadam w pułapki sprytnie tkane przez refleksje, 
często przez nie, nie ma mnie, tam gdzie teraz jestem, 
często nie chce, wejść w ten świat, ale i tak wejdę, 
bo to wciąga jak czarna dziura, którą widzę wszędzie.

 garstka gatunku myśli że zna się, ufając bredniom, 
odchodzą teorie, przyjdą nowe, balansuje pewność
ale w blasku umysłu, coś w końcu zapala jak termit, 
płoną prawa, to wszystko przez nadmiar inteligencji, 
pieprze checi Na twarz założę maskę, życie to pieprzony teatr, 
los daje nam szansę, każdy dzień to kolejna scena. 
Jak tu żyć, skoro tutaj już dawno nas nie ma ? 
Płuce krzyczą mi do serca 'kurwa, weź się przełam!' 
Uszy zatkał mrok, i tone jak przedtem,zgiełk retorycznych pytań, 
nie do zniesienia chłod,do odczucia nawet w tętnicach







Noc, powinnam dać odpocząć swoim lękom 
noc, znowu cierpię kurwa na bezsenność. 
Noc, zabija we mnie tą w siebie pewność 
noc, bitwa z myślami ciężka kurewsko. x2










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz