Szukaj na tym blogu

niedziela, 27 listopada 2011

Zaaaaaamulam + dziś jest bardzo zimno

 Kurwa...zamulam,...zostawilam lekcje na dzis..z wyjątkiem Matmy,którą zaczelam wczoraj..i prezentacji na Bio o chorobach genetycznych którą ukończylam w 100%..musze zrobić znak na bezpieczeństwo...opowiadanie na Polski..gegre.. pozatym duuuużo nauki..Fizyke zostawiam na za tydzien..bo nie wyrobie się,gdyz w poniedzialek jest większość konsultacji. Wgl kurwa taka ze mnie suka,że nie opisalam najlepszego..zwalowego tygodnia.A duuuzo sie dzialo.Tussidex ryje mi mózg.Kurwa. Haha pytam po 20 razy o to samo,a najlepsze ze wydaje mi sie ze nie pytalam(O_o)..Np bylo tak w czwartek czy tam środę,kiedy to pomagaliśmy Pani Cholewie od Chemi(zajebista jest) sprzątać i porządkować sale na drugim piętrze,na którym skończyl się remont.Wlasnie mijala 3 godzina od wziecią,czyli "plywam" i odbieram w innym formacie i latam jak Królik z Duracell'a nie mogąc ustać w miejscu pytając po raz czwarty- a czego szukamy? Na co Pani Cholewa wybucha śmiechem i odwracając się rzuca-Jezu Ciotka(ma tak w zwyczaju mówić) pytasz 4 raz. Haha. Damn. Fajnie się sprzątalo. W Czwartek skrócone lekcje,Fazy mi j troche zostalo,Ale umówiliśmy się Z Kolankiem( Od Bio) ,że pojedziemy po plakaty o Hiv i Aids,bo Pierwszy nieublagalnie się zbliża. I Tak też się stalo,Pojechaliśmy z Zajebistą Panią Balewską,która jest wykurwista(sory nie moglam sobie darowac) dodalabym coś jeszcze Aczkolwiek nie wiem czy mogę. Yh najwyżej póżniej. Tak więc czwartek szybko minąl, Piątek? w piątek sporo się dzialo! ; D Hah na początek Matma...w sumie zamula..nie wyspana bylam FChuj.Może przez Tussidex? Nie wiem..mniejsza.. Bio...Bio? Mialbyc sprawdzian..ale nie bylo powtoprzenia..w ramach powtorzenia podala nam pytania do testu(iście zerżnięte z testu) i kazala sb odpowiedziec korzystając z książek i zeszytów (O_o) Spoko..Oczywiście udalo jej sie z tym swoim kurwa sukowatym uśmiechem oznajmić mi...wręcz wcisnąć przygotowanie pytań do losowania na stoisko na 1-wszego grudnia..No ja pierdole..ale cóź ja moglam zrobic jeżeli staram się o te pierdolone sześć..ja jebie..Potem Polski..Lajt nawet nie pamiętam co bylo..potem Wos i pieprzenie...chuj wie o czym. I sprawdzian we wtorek.Potem Niemiecki...którego nienawidzę...Damn i w sumie zamula..po calosci..nawet texty P.Pawlowicz,ktora jest spoko nie potrafily mnie wybudzic z tego stanu..Potem Polski i pomoc Pani od Pl we wprowadzeniu się do Sali. ; D Potem Wf na którym zostalismy z Panią. I Potem konkurs recytatorki kiedy to bylam W Jury. I Faaaaaaail i  Jeszcze Raaz FAAAAAAIL         
 Nie będe więcej o tym pisac..ale dzień minąl..Rozkmina po Tussidexie zostala..to jebane wrazenie odrębności wobec rzeczywistości..jaskrawe widzenie..po części światlowstręt.Yeah. I jedna piosenka w glowie ClueKid-Weedsmokers   
  Dobry shit na Fazie. ; D czulam sie jak w innym wymiarze
A i przypomnial mi sie Text Manego W przychodni jak bylam we wtorek u dermatologa ,Many stoi w kolejce..stoi stoi..sciaga nerwowo czapke..naklada..Czapka jakby starawa..wytarta..taka piaskowa..facet po 60-dziesiątce..biale wlosy..troche bialego zarostu..duzy brzuch,czerwone spodnie,czarne lakierki..niebieska koszula i Turkusowa kurtka. Pierwsza myśl- Ey?! a ty chyba z Akademi kleksa spierdoliles!...nie nie..ale mówie darujmy sobie.Tak więc siedze siedze..obserwuje jego nerwowe ruchy na co on w ktoryms momencie ewidentnie nie wytrzymuje napięcia i poirytowany na cale piętro-JA TU PREDZEJ ZDECHNE NIZ SIE DOSTANE!. haha.. ; D


I Text



 Dziś jest Bardzo zimno(kolejny chuj wie co za text..)=Tussidex nie pomagasz












 Dwadzieścia po siódmej, streszczam nim umrę,
te wersy, co tu gdzieś, rozcieńczały wódkę.(hah)
Wychodzę na spacer, gdzieś krętymi ulicami,
znów sama siebie tracę, bo chcę w środku coś zabić.
Przemarznięte dłonie, moje najki na betonie,
tysiące myśli w głowie, to jak do Boga spowiedź.(huh?)
Leci para z ust, bo już długo tak tu krążę,
gdy wrócę do domu znów nic nie będzie dobrze.
Łatwo się poddałam, może czlowiek nadto głupi?
ale ja jestem ostatnia, która by pokochała groupies.
Chłodną porą odpalam blunta, chciałabym być z Tobą,
ale obłok dymu idzie tam, gdzie mi nie wolno.
Jestem sobą - wiesz - bez Ciebie sobą bez Ciebie,
czyli formą prostego równania z jednym zerem.
I żadne ten teges, śnieg przykrywa mój smutek,
wiesz? I zanim stopnieje się wykuruję ...
 
 ref
wódką czy innym gównem, dziś jest bardzo zimno,
ale Twoje serce przy tym to lodowate iglo.
Myślom daje upust, pisząc daję w chuj tu
przemyśleń i tak nie dojdę do tych głupców.
Cóż, na uszach AKG - coś o tym wiesz,
mój player aktualnie wyświetla Pani Śmierć.




 Otwieram oczy, mam przed sobą znów ten sam obraz,
tutaj codzień jest tak samo, pieprzona melancholia.
Trudno nowy dzien poznać, gdy ciągle tak jak wczoraj,
chcesz coś zmienić, ale stoisz w błocie do kolan.
Szukając porad, wzorujesz się na innych,
znów Ci to nie wychodzi, teraz chcesz ich krzywdy.
Pilnując się linii, żeby nie wyjść przed ogół,
ciągle patrząc na tych lepszych, używasz kopiowanych kroków.
Chcąc uniknąć kłopotów,chcesz być taki jak reszta,
myślisz tylko o tym, żeby iść przez życie bez strat.
Jak najdalej od piekła i ludzi którzy idą sami,
pierdolisz ich, bo kierują się własnymi prawami?
Są oryginalni, nie przejmują się tobą,
bo odchdzą od tych, którzy zachowują się jak robot.
To nie ty jesteś osobą, ty tutaj nic nie znaczysz,
jesteś jak jeden mały koń, pośród tysięcy klaczy...jesteś





 ref
wódką czy innym gównem, dziś jest bardzo zimno,
ale Twoje serce przy tym to lodowate iglo.
Myślom daje upust, pisząc daję w chuj tu
przemyśleń i tak nie dojdę do tych głupców.
Cóż, na uszach AKG - coś o tym wiesz,
mój player aktualnie wyświetla Pani Śmierć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz