Szukaj na tym blogu
poniedziałek, 31 grudnia 2012
spoko spoko
kłamiesz w żywe oczy mówisz przyjaciele nie istnieją
bo ktoś w chuja cie raz zrobił,ja zawsze byłam na telefon
zostaw " nie,bo" lotnikom,daj szybować im-ta wolność
mogłabym nazwać Cię dziwką,ale czas dorosnąć
wiesz robie to ostro,często nie oszczędzam nikomu
nie ma lekko w życiu ,mówią,że serce mam z ołowiu
nic nie dzieje się bez powodu,ponoć wszystko ma przyczyne
pragnę cie "tu bądz" ale w głębi szczerze nienawidzę
jestem coraz bliżej,wiem,że bałaś się tej rozmowy
znowu weekend,high-nie wiem co ja chciałam udowodnić
żrenice wypadają z orbit,to otwarty portal-poznają moje serce
jeśli chcesz możesz tam zostać bo czasem za tym tęsknie
łapie refleksje,nie mam siły ,pozytywna energia znikła
mówisz,że wzajemnie się krzywdzimy i zostanie blizna?
i,że to trucizna-te słowa,że powoli od środka Cie zabijam
i,że kilkoma wersami mogłabym Cie przeprosić zamiast ubliżać
spoko spoko,....czasem spójrz tez na siebie
no bo,po co ...mam reagować śmiechem
zgoda zgodą...nic do ciebie nie mam przecież
piszesz co noc...,że znów ci humor jebie
no bo,ponoć na zdjęciach wychodzimy lepiej
i powiedz ziomom, że mam przy sobie Berette x2
sobota, 22 grudnia 2012
i want that bitch back
chwile ulotne jak snieg i choc tony go za oknem
zle okreslenie wiem lecz znikalas z kazdyn miesiacem
wiem ze gorzkie te slowa,i ze rzygasz ta miloscia
moze mnie kochasz,a moze po prostu nie chcesz tego ciagnac?
ja chce mocno,wroc tu jak lessie badz wierna suka
siedzisz mi gleboko w mozgu,zwariuje niedlugo
po prostu tu badz,cholera nie mowilam tego serio
ale ty sie fochnelas i juz ci wszystko jedno
eeej no,kazesz mi spadac?wiem,ze chcesz mnie w poblizu
wystawiasz mi jezyk i fucka-nasze kilka minut
ej i to nie w moim stylu,ale cholera chce cie z powrotem
jestesmy przeciwienstwem jak woda i ogien
kocham sie w tobie,jedynie ty ukajasz moje zmysly
jestes niepowtarzalna,robisz to z gracja jak nikt inny
so kill me,strzel mi w leb byle szybko nie spudluj
kotku zrob to tego chce,strzel albo wroc tu
wciaz nie spie...zarywam noce,cholera chce cie z powrotem
w niebie i piekle,woda i ogien,cholera chce cie z powrotem
z tesknoty zdechne,chcesz?powiedz,cholera chce cie z powrotem
nie pieprze mysle o tobie,cholera chce cie z powrotem
nie zostawiaj mnie wiecej prosze cholera chce cie z powrotem
zle okreslenie wiem lecz znikalas z kazdyn miesiacem
wiem ze gorzkie te slowa,i ze rzygasz ta miloscia
moze mnie kochasz,a moze po prostu nie chcesz tego ciagnac?
ja chce mocno,wroc tu jak lessie badz wierna suka
siedzisz mi gleboko w mozgu,zwariuje niedlugo
po prostu tu badz,cholera nie mowilam tego serio
ale ty sie fochnelas i juz ci wszystko jedno
eeej no,kazesz mi spadac?wiem,ze chcesz mnie w poblizu
wystawiasz mi jezyk i fucka-nasze kilka minut
ej i to nie w moim stylu,ale cholera chce cie z powrotem
jestesmy przeciwienstwem jak woda i ogien
kocham sie w tobie,jedynie ty ukajasz moje zmysly
jestes niepowtarzalna,robisz to z gracja jak nikt inny
so kill me,strzel mi w leb byle szybko nie spudluj
kotku zrob to tego chce,strzel albo wroc tu
wciaz nie spie...zarywam noce,cholera chce cie z powrotem
w niebie i piekle,woda i ogien,cholera chce cie z powrotem
z tesknoty zdechne,chcesz?powiedz,cholera chce cie z powrotem
nie pieprze mysle o tobie,cholera chce cie z powrotem
nie zostawiaj mnie wiecej prosze cholera chce cie z powrotem
poniedziałek, 3 grudnia 2012
i think i kno what they like
looooong time no see....coz zdawac by sie moglo od szczytu do dna. przyjaznie rozjebane.kochanki porzucone..rodzina poklocone. nie ta to inna...jezeli ktos nie jest twoim przyjacielem,bo cie nie rozumie to nigdy nim nie byl. right. strata czasu. wszystko co ma sie rozjebac sie rozjebie.oh well. mam zamiar skupic sie na sobie. nowy rozdzial przedemna. ten dobry rozdzial. so wake me up. za duzo negatywow nad pozytywy. lets switch that.
niedziela, 4 listopada 2012
Zapomnieć z Picassem
Zapomnieć
chciałbyś zapomnieć?w myślach układasz inny przebieg zdarzeń?
to nie takie proste.......i znów topisz smutki w szklance
to nie jest łatwe,i nigdy nie będzie -dać im po prostu odejść
na nagrobku postaw świeczkę ,wspomnienia-westchnienia obiekt
myślałam,że może... ułoży się jakoś wybrniemy z tego bagna
złapałam pomocną dłoń,dragi były terapią po tym jak umarła Sandra
historie na faktach,a uwierz...chciałabym,żeby były fikcją
,żeby były ciągiem fikcyjnych zdarzeń- wymyśloną historyjka
wiesz chciałabym tego uniknąć,pogrzebów i łez wylanych
niebo? i obelg ku niemu uwierz zapomnieć też chciałabym
widok jego zapłakanej mamy ..do dziś wzbudza we mnie wyrzuty
do refleksji często zmusza,choć wiem że tak być nie musi
nadzieją matką głupich?do dziś jej nie skreśliłam to czemu umarła?
jedynie o co proszę to aby zapomnieć- to list bez adresata
nie mam wpływu na realia,na chory świat który mnie otacza
chce zapomnieć bo boli stracić kogoś bliskiego.... to największa strata
myśli mnie gonią,słysze pieprzony pisk opon
mówią wyluzuj ,spoko,wiem to miało być przestrogą
to gryzie mnie nocą,mówią wyluzuj będzie dobrze
chcą bym była jak robot,program: zapomnieć
wódka tylko bodźcem,ziomki nie są w stanie pojąc
w głowie linie proste,piję i to zatacza koło
Picasso
Zapomnieć te kilka momentów, gdyby to było takie łatwe
One wracaja do mnie, jakbym rzucał bumerangiem
Niby wstecz nie powinno, sie patrzeć, ważne to co przed nami
Jednak ja tego nie potrafie, cóż jestem sentymentalny
Czasem nie da sie zapomniec, bo kartka już nasiąkła tuszem
Tak samo przeszłosc wraca, i nie da sie od niej uciec
Zapomnieć? nawet nie wiesz, ile razy chciałbym
Powstać i walczyć dalej, mimo poniesionej porażki
Zapomnieć te chwile które, ścinają nas z nóg
Chciałbym sie cofnoć, zrobic inaczej, lecz brak opcji powrót
Popełniamy błędy na których, powinniśmy sie uczyć
Lecz zapominamy te lekcje, i popełniamy je poraz drugi
Zapomnieć ale jak, prosze zdradz mi ten sekret
Bo wspomnienia, wracaja zamieniajac sie w koszmary senne
Zapomnieć poprostu chce, to zapomnieć
Otoczyć mgłą te kilka, bolesnych wspomnień
myśli mnie gonią,słysze pieprzony pisk opon
mówią wyluzuj ,spoko,wiem to miało być przestrogą
to gryzie mnie nocą,mówią wyluzuj będzie dobrze
chcą bym była jak robot,program: zapomnieć
wódka tylko bodźcem,ziomki nie są w stanie pojąc
w głowie linie proste,piję i to zatacza koło
Sadox,Picasso,black sister-Bezdradność
BEZRADNOŚĆ
Sadox
Kiedyś... bo to było dawno, za mgłą bagno
nie trudno w nie wpaść, a ja spadłem na dno
To było zasadzką, jednocześnie ogromną stratą
bo na zawsze rozstałem się z ukochaną babcią
Zawładnął mną smutek i bezradność, ale karmiąc
już co prawda nieco wyblakłą egzystencję pasją
z dlugopicem w ręce rozwijając wciąż sprawność MC
chciałem wyżalić się koleżce, wiesz co mi powiedział?
- nie mam czasu. ogarnął mnie szał, i coś jeszcze
ciężko mi opisać te emocje - niech będą przeklęte
I tak siedząc na parapecie, wymyśliłem eRDe
i wtedy se przyżekłem że nigdy nie będę obojętny
wobec kogoś w potrzebie, i choć wciąż niechętny
do współżycia z ludźmi ziomkom służę pomocą
owocną, i pamiętam sytuacje kiedy ktoś mnie wspierał
za co wielkie dzięki, bez tego nie byłoby co ze mnie zbierać
ref x2
Ej. Czy wiesz czym naprawdę jest bezradność?
Ja poznałem tą panią, w smaku jest pikantną , SUKĄ!
Tu gdzie nie ma nic za darmo, więzi się kurczą bo muszą
Zapamiętaj to gdy ziomek przyjdzie z michą smutną
PIKASSO:
Czujesz to uczucie, gdy już nie wiesz co zrobić
I nawet Bóg nie odpowiada, już na twoje modły
To uczucie kiedy, nie możesz znalesć wyjścia
I mysli że mimo walki, i tak nie masz szans by wygrać
Tak znam to, to uczucie które ci towarzyszy to bezradność
Nie daj sie obezwładnić, bo szybko ściągnie cie na dno
Wiem o tym ze masz, ochote poprostu sie poddać
Skończyć na starcie, zamiast dotrwać i walczyć do końca
Nie możesz tak łatwo sie poddać, wstawaj i walcz
Postaraj sie a uda ci sie, przezwycieżyć ten stan
Odzyskaj wiare w siebie, przeciez wiem że dasz rade
Daj z siebie wszystko, i bardzo chciej wygranej
Pokonaj swoje wewnetrzne demony, to ty rzadzisz
Idz prosto do celu, w tyle zostawiając swoje watpliwości
Na koniec rada, nie ważne jak sytuacja bedzie wyglądała żle
Na pewno da sie znależc, wyjście z niej, nie poddawaj sie
ref x2
Ej. Czy wiesz czym naprawdę jest bezradność?
Ja poznałem tą panią, w smaku jest pikantną , SUKĄ!
Tu gdzie nie ma nic za darmo, więzi się kurczą bo muszą
Zapamiętaj to gdy ziomek przyjdzie z michą smutną
Piję wódkę tak zimną jak ta co stała w przejściu
czarne myśli nie nikną ,zrozumiałam-she ain't you
było nas sześciu,jak shotów których czuję w ustach gorycz
chciałabym już się już zwinąć i usnąć ale to mi nie pozwoli
mam dość tych teorii,że może gdyby wcześniej albo szybciej
Wszyscy wiedzą oczywiście lepiej niż przepowiednie delfickie
szanse naspełnienie są nikłe,piłam całe wakacje życząc im szczęścia
modląc się za nich,by sami dali radę wyjść z tego piekła
usypiałam na lekcjach,w środku bezradność mnie niszczyła
jak nie stracić ziomków? ej i tak spełnił się ten finał
nie zmienię się wybacz,to bolało i wciąż boli mnie cholernie
straciłam co miałam,najpierw ją potem jego-nie wiem czy to przezmnie
myślałam,że serce mi pęknie,Jego matka ciągle płakała
Tak ziomuś to prawda,koleś ćpał dużo-bez opamiętania
ludzki dramat-historia jak każda ,ta akurat mnie dołuje
jestem bezradna, z jakimiś zimnymi (jak ona) sukami siedzę w klubie
ref x2
Ej. Czy wiesz czym naprawdę jest bezradność?
Ja poznałem tą panią, w smaku jest pikantną , SUKĄ!
Tu gdzie nie ma nic za darmo, więzi się kurczą bo muszą
Zapamiętaj to gdy ziomek przyjdzie z michą smutną
Mityczna grecja-kawałek z picassem. Na raziue moja zwrotka
Mów mi Hera-władczyni, jam królową tego Olimpu
(Dragi?)nic wspólnego to z nimi,choć mam Fchuj dobrego syfu
poślę Cię w pizdu,do Tartaru- wprost w ręce Hadesa
przez brudy styksu- to nałóg jak Cerber warczę i Szczekam
wrodzona agresja,nieobliczalna-krwi zawsze mi mało
za obola Cię sprzedam przestań się szarpać(Take him Charon)
pierdole moralność,Jak Erynie-nie ogarniam tej definicji
Spalę cię Jak Hefajstos, wybuchnę jeżeli nie zamkniesz pizdy
Nie zmienie się Nigdy,jestem nieśmiertelna,Niebo -nalej ambrozji
zakochana w tych wersach,żaden Eros-jestem boginią wojny
o litości zapomnij-nie mam skrupułów jak mściwa Atena
wybuduj mi pomnik,sprzeciw się-giń w bólu, zamienię Cię w węża
brzydka Jak Meduza-przestań,spojrzeniem zamieniam w kamień
(jedyne)podobieństwo się nasuwa,jam mitycznym zwierzem Zrozumiałe?
drzemie we mnie talent,olbrzymi jak ogrom zniszczeń w Atenach
wychowali mnie Spartanie,sama w sobie jestem wojną (Peloponeska)
jak mityczna grecja,kilka oblicz mam w sobie weź to skumaj
jak puszka pandory się otworzę,finał prosty-zemsta na ludziach
cyklu krótkich wierszy: Przepowiednie
Przepowiednie
"przyszlość spisana na tajnych kartach,
paru mędrców czytających w gwiazdach,
zwykły niby stół, na nim Tarota talia,
bełkot pośród świątyń objawiona prawda
Przepowiedziane klęski, to obserwacje,
ludzkich pazurów, rozdrapujących macierz,
tajemnych zakonów, dziwnych braterstw,
w których kryjemy światłość, iluminacje
prawda jest blisko, ale znamy ją po fakcie,
gdyby wypłynęła wcześniej, było by łatwiej ?
chyba tak, jeśli sami pchamy się w pułapkę,
widzimy co chcemy, słyszymy też, od zawsze."
czwartek, 1 listopada 2012
z Cyklu krótkich wierszy: Teatr uczuć
TEATR UCZUĆ
"Teatr uczuć,skompikowanych i trudnych
świat wesołych chwil i głośnych kłótni
piękna na pokaz i zasłoniętych kurtyn
dla mniejszych ludzi,jego za wysokie półki
po drugiej stronie, dumnie żal i rozpacz,
grają z honorem, wyciskając łzy do końca,
najpierw grała nadzieja, ale sobie poszła,
dziwny to teatr, scenariusz pisze melancholia,
jak święta wojna, nieustannie w spektaklu,
zabija się nienawiść, o łodygi serc kwiatów,
łamiąc w nich życie, budzi gorszą z natur,
złość, prowadzoną w chęci zemsty orszaku,
Teatr uczuć,innymi słowy przebieg życia
przewrotny i zmienny jak fazy księżyc
pełen złudzeń,iluzji którą nas zachwyca
kończy zawsze tak samo,rozczarowuje widza"
z serii krótkich wierszy:Gdzieś obok
GDZIEŚ OBOK
"gdzieś obok,jakby po śliskich kafelkach
w doł razem z tobą,leci czarna wstęga
symbol tych,którzy przy płaczących wierzbach
gdzieś żyją obok i nikt ich nawet nie zna
gdzieś obok kartki,leży w kwiaty zeszyt,
spisane notatki-lata bez żadnej presji
przechodzę obok szkół-śmieją się dzieci
nie wiedzą,że kiedyś nie będą się cieszyć"
Życie jest jedno,a nikt w nim nie jest sobą
bo łatwiej niż wenątrz jest szukac gdzieś obok
zamknięte drzwi,w pokoju nie ma nikogo
dopiero obok statuetek,życie jest nagrodą
Gdzieś obok,tyle rzeczy można dostrzec
,że właściwą drogę lepiej wybrać na oślep
z niewiedzy mówią,że to wyroki boskie
a obok wiary,każdy w duchu mówi: wątpię"
gdzieś obok kartki,leży w kwiaty zeszyt,
spisane notatki-lata bez żadnej presji
przechodzę obok szkół-śmieją się dzieci
nie wiedzą,że kiedyś nie będą się cieszyć"
Życie jest jedno,a nikt w nim nie jest sobą
bo łatwiej niż wenątrz jest szukac gdzieś obok
zamknięte drzwi,w pokoju nie ma nikogo
dopiero obok statuetek,życie jest nagrodą
Gdzieś obok,tyle rzeczy można dostrzec
,że właściwą drogę lepiej wybrać na oślep
z niewiedzy mówią,że to wyroki boskie
a obok wiary,każdy w duchu mówi: wątpię"
z cyklu krótkich wierszy:dlaczego nie umarła
DLACZEGO NIE UMARŁA?
"Choć mówią,że nadzieją umiera ostatnia
i twierdzą,że to jedynie głupich matka
,że jej obecność nie ma wpływu na realia
jeśli ją skręślił,to dlaczego nie umarła?"
Jestem Gwiazdą
Laski piszczą na mój widok,Myślą,że jestem z Hollywood
gazety ciągle o mnie piszą,co chwile z innym biorę ślub
ochroniarzy mam ze stu,kuloodporną kamizelkę jak Fiffty
mój styl ostry jak porno,tobie ziom najwyraźniej brakuje ikry
jak masz pieprzyć to zamilknij,znasz mnie?Ej no kurwa
mówisz to,że ciągne laske ziom ja wyciągam Ci je z łóżka
jeżeli mamy mówić o spustach,to o tych na które naciskam
widzisz w gazetach trupy-dorwę się i do twojego tyłka
powracam jak opryszczka,nigdy się mnie nie pozbędziesz
będę twoim koszmarem,twoim przedwczesnym piekłem
nie możesz spać przezemnie,widzisz mój uśmiech w gazecie
jestem wszędzie,łapiesz paranoje,że Cię kurwa śledzę(ziom)
ej spójrz robie to dla siebie,dla hejterów środkowy palec
chcieliby mnie zniszczyć(trenuj)-nigdy nie przestanę
zostałabym kanibalem lecz nie trawię wielu ludzi
czekałaby mnie niestrawność-co tu dużo mówić...
Jestem gwiazdą.... leszczu,Ballin' hard jak Kobe
te suki patrzą,lecz ja głupka z siebie nie będę robić
łapie za długopis,kreśle co mam do powiedzenia
sodówa nie uderza mi do głowy ani flesh mnie nie oślepia
jestem sobą dzieciak,.....kleję solidnie te zwrotki
bo w kilku kwestiach -to szatan nas połączył
chuj nie będę pościć jestem wygłodniałym grizli
to część mojej rządzy,ziom ja wciąż jestem tym złym
więc stulić pyski,jestem gwiazdą jak Kaczyński po smoleńsku
nie dlatego,że spadam w dół ja wzbijam się bez przeszkód x2
zostawiam kobiety z wakacji,wracam prosto z florydy-z Miami
nie słucham co bredzisz,skrupulatnie liczę swoje funty i dolary
będę bogacić się latami,cały hajs przetrwonię w las Vegas
jestem Damskim Playboy'em -Hugh ze Stanów ucieka
mój Fame jak zaraza w Tebach,szerzy się szybciej niż Hiv w Afryce
koleś widział mnie W Mtv cribs -myśli kurwa niemożliwe
Ballin jak w Nba lidze,chociaż hajs nie jest moim argumentem
to z metaforą,jak Lebron potrafię do kosza trafić celnie
jak Mayweather ci przypieprze-szykuję się kolejny skandal
przeczytasz to w gazecie
gazety ciągle o mnie piszą,co chwile z innym biorę ślub
ochroniarzy mam ze stu,kuloodporną kamizelkę jak Fiffty
mój styl ostry jak porno,tobie ziom najwyraźniej brakuje ikry
jak masz pieprzyć to zamilknij,znasz mnie?Ej no kurwa
mówisz to,że ciągne laske ziom ja wyciągam Ci je z łóżka
jeżeli mamy mówić o spustach,to o tych na które naciskam
widzisz w gazetach trupy-dorwę się i do twojego tyłka
powracam jak opryszczka,nigdy się mnie nie pozbędziesz
będę twoim koszmarem,twoim przedwczesnym piekłem
nie możesz spać przezemnie,widzisz mój uśmiech w gazecie
jestem wszędzie,łapiesz paranoje,że Cię kurwa śledzę(ziom)
ej spójrz robie to dla siebie,dla hejterów środkowy palec
chcieliby mnie zniszczyć(trenuj)-nigdy nie przestanę
zostałabym kanibalem lecz nie trawię wielu ludzi
czekałaby mnie niestrawność-co tu dużo mówić...
Jestem gwiazdą.... leszczu,Ballin' hard jak Kobe
te suki patrzą,lecz ja głupka z siebie nie będę robić
łapie za długopis,kreśle co mam do powiedzenia
sodówa nie uderza mi do głowy ani flesh mnie nie oślepia
jestem sobą dzieciak,.....kleję solidnie te zwrotki
bo w kilku kwestiach -to szatan nas połączył
chuj nie będę pościć jestem wygłodniałym grizli
to część mojej rządzy,ziom ja wciąż jestem tym złym
więc stulić pyski,jestem gwiazdą jak Kaczyński po smoleńsku
nie dlatego,że spadam w dół ja wzbijam się bez przeszkód x2
zostawiam kobiety z wakacji,wracam prosto z florydy-z Miami
nie słucham co bredzisz,skrupulatnie liczę swoje funty i dolary
będę bogacić się latami,cały hajs przetrwonię w las Vegas
jestem Damskim Playboy'em -Hugh ze Stanów ucieka
mój Fame jak zaraza w Tebach,szerzy się szybciej niż Hiv w Afryce
koleś widział mnie W Mtv cribs -myśli kurwa niemożliwe
Ballin jak w Nba lidze,chociaż hajs nie jest moim argumentem
to z metaforą,jak Lebron potrafię do kosza trafić celnie
jak Mayweather ci przypieprze-szykuję się kolejny skandal
przeczytasz to w gazecie
środa, 31 października 2012
Brak tytułu
Podobno poznałeś życie ? Mylisz się głęboko.
Największe głębiny nie są znane nawet Bogom.
Nie uciekaj się do wiary, ludźmi wciąż się bawi.
Moje usta mówią prawdę, umarł Jahwe, rządzi Darwin.
Sto tysięcy oddechów, jeszcze jeden i krzykniesz.
Silna wola nie jest w stanie zapanować nad instynktem.
Wielkie plany i teorie karma musi unicestwić.
Do dzisiaj boski graal był w zasięgu twojej ręki.
Nadchodzi upadek, spokój mija, ty cierpisz.
Ból pogłębiają resztki twojej próżnej nadziei.
Życioznawca wszechwiedzący daje tutaj plamę.
Dni zamyka w izolatce, przez ciemność chce brnąć dalej.
Za często myślisz o tym, by zamknąć swoje oczy.
Nadejdzie kiedyś moment, już nigdy ich nie otworzysz.
Pamiętaj, że tylko najsilniejsi wkroczą w ogień.
Co dla innych jest omegą, dla mnie nowym jest początkiem.
Lubisz kłamać ? Tak. Mówisz prawdę ? Nie.
Sumienie cię wykończy jeśli jeszcze jest obecne.
Straciłeś kontrolę, dzień każdy tonie w krzykach.
Musisz w końcu trafić na dno, żeby znowu ją odzyskać.
Boisz się przełamać, więc w samotności skonaj.
Postaw butelkę na stół, całonocny konfesjonał.
Albo przetocz przez tętnice silną dawkę motywacji.
Nie słuchaj się doradców, bo nie będą mieli racji.
Przeczytali sporo książek, bawią się w dr Freuda.
Nie wyciągniesz nigdy wniosków jeśli książka nie jest twoja.
Wyjmij czystą kartkę, złap długopis, nakreśl tezy.
Słowa twojej krwi i potu pomogą ci uwierzyć.
Mówią, że czegoś nie możesz ? Napluj im w twarz.
Na frajerów szkoda śliny, zrób to tylko jeden raz.
Zostaw ich śmiejących się, jeszcze kiedyś krzykną,
że jesteś dzikim kotem, bo osiągniesz wszystko...
Największe głębiny nie są znane nawet Bogom.
Nie uciekaj się do wiary, ludźmi wciąż się bawi.
Moje usta mówią prawdę, umarł Jahwe, rządzi Darwin.
Sto tysięcy oddechów, jeszcze jeden i krzykniesz.
Silna wola nie jest w stanie zapanować nad instynktem.
Wielkie plany i teorie karma musi unicestwić.
Do dzisiaj boski graal był w zasięgu twojej ręki.
Nadchodzi upadek, spokój mija, ty cierpisz.
Ból pogłębiają resztki twojej próżnej nadziei.
Życioznawca wszechwiedzący daje tutaj plamę.
Dni zamyka w izolatce, przez ciemność chce brnąć dalej.
Za często myślisz o tym, by zamknąć swoje oczy.
Nadejdzie kiedyś moment, już nigdy ich nie otworzysz.
Pamiętaj, że tylko najsilniejsi wkroczą w ogień.
Co dla innych jest omegą, dla mnie nowym jest początkiem.
Lubisz kłamać ? Tak. Mówisz prawdę ? Nie.
Sumienie cię wykończy jeśli jeszcze jest obecne.
Straciłeś kontrolę, dzień każdy tonie w krzykach.
Musisz w końcu trafić na dno, żeby znowu ją odzyskać.
Boisz się przełamać, więc w samotności skonaj.
Postaw butelkę na stół, całonocny konfesjonał.
Albo przetocz przez tętnice silną dawkę motywacji.
Nie słuchaj się doradców, bo nie będą mieli racji.
Przeczytali sporo książek, bawią się w dr Freuda.
Nie wyciągniesz nigdy wniosków jeśli książka nie jest twoja.
Wyjmij czystą kartkę, złap długopis, nakreśl tezy.
Słowa twojej krwi i potu pomogą ci uwierzyć.
Mówią, że czegoś nie możesz ? Napluj im w twarz.
Na frajerów szkoda śliny, zrób to tylko jeden raz.
Zostaw ich śmiejących się, jeszcze kiedyś krzykną,
że jesteś dzikim kotem, bo osiągniesz wszystko...
Happy Haloween
na codzień niby spokojnie żyje w wąskim morderców gronie,
oni łapią się za głowe ja kocham rap w najostrzej formie.
wiąż to ze zgonem, dźwięk gwałconej kobiety na skreczach
masz tu Okultystyczny obrzęd wykonywany na pętlach,
to stała cecha,to chory poemat proszę osoby o słabych nerwach
by wyłaczyły tą schizę,bo stracą tętno- trzeba będzie je grzebać
jak twoje marzenia ,totalna masakra- Tu tańcząca z martwymi
specjalistka od brzytwy poetka rozpierdalająca scene jak głodny grizli.
więc weź zamilknij wpadam w tłum ludzi jak odbezpieczony granat odłamkowy.
jestem nadal głodna, spójrz na niebo to twój ostatni słońca promyk.
to na części pierwsze Cie rozłoży,Adrenalina w moich żyłach szalenie płynie
Fale akustyczne przenoszą ból ,krzyk i powodują twojego mózgu wylew.
to sprawia,że giniesz jestem telegramem z piekła-anioł wyklęty z nieba.
tegoroczne Halloween to moment gdy mrok Da najwięcej ciepła.
znam twoje słabe miejsca ,krew się leje-wanna widnieję czerwienią
witaj w prywatnej rzeżni kawałki skóry zwisają nad domową kuchenką.
Ciężka noc to dopiero kilka minut-zapowiada sie jeszcze cięższa.
Wysuwam kawałek pergaminu, nienawiść na niego przelewam.
Krwawy poemat,Daltoznim- szare twarze bez tętna.
wejdz do środka,zapraszam ,kup trochę swiężego mięska.
Wysuwam kawałek pergaminu, nienawiść na niego przelewam.
Krwawy poemat,Daltoznim- szare twarze bez tętna.
wejdz do środka,zapraszam ,kup trochę swiężego mięska.
Oh well..maybe im in love
Słucham sobioe muzyki....Zakochałam się. No dobra.Muszę się uczyć Ain't no time fo love. Right? No więc ogarnełam już sobie materiały na olimpiadę biologiczną...Biorę się w garść,bo biologiczka mnie zajebie,jak sie nie wezmę. FIRST place this year. Tak. Słyszeliście.Ta olimpiada nie może być taka trudna. Nie będę w tym roku na haju. Haaaa. I wygram. I Came I Won Im out. Proste. No. Tylko muszę odgarnąć wszystko z boku.Wyyyyyjeeeebac te mysli,które przeszkadzają. 2 osoby..a może i ze 3?....Oh. Trudne?Tak się wydaję. It's easy. Zmieniam taktyke: ZALEŻY MI. Aż dziwne,że od tak długiego czasu mi się nie udało. Here is da progress . Heh
czwartek, 18 października 2012
Przejdz na ciemną strone
Jestem przekleństwem co nie traci na sile po latach
mam w sobie chorą bestie-nie pomoże tutaj kaftan
nigdy się nie waham,zawsze się maksymalnie spełniam
pachnie strachem-jestem jednokierunkowym numerem z piekła
to chora zemsta,za grzechy pierdolonych innowierców
ten styl jest chory,rozjebie Cię przy pomocy intelektu
z piekła rekrut,słyszysz kroki-zanim jeszcze wejdę
szatan błaga o więcej,chodz pokaże ci mroczne miejsce
Dzisiaj To Payday,zapraszam do krwawego grodu
czas trwania tego tracka to oficjalna godzina twojego zgonu
wzrasta liczba samobójstw,choć nikt mi dziś nie umnie
dopilnuje osobiście,że każdy z innowierców umrze
do zobaczenia w trrumnie,zgadam się z twoim aniołem stróżem
prędzej czy później,przekonasz się,że posłaniec boga jest chujem
zabiorę twoją dusze,teraz .......nastała twoja kolej
Dance makabere-melanż,dziwko przejdź na ciemną strone
Niecierpliwie czekam,przejdz na ciemną strone
wybuchowa jak metan niszczę Ciebie i resztę koleś
zakazana strefa,po tym na pewno złapiesz paranoje
nawet nie próbuj uciekać bez trudu Cię dogonie
poniedziałek, 15 października 2012
Liczby haha
Wkładam spodnie, buty na nogi i jakąś koszulkę,
Po czym pędzę, czym prędzej zająć miejsce za biurkiem,
W drodze krzyczę na wskazówkę-mogłaby chodzić szybciej,
Wszak życie jest zbyt nudne, by bez tych liczb nie istnieć,
gdy zamilknę się zastanów:czy ty serio chcesz takiego życia?
Tutaj, gdzie nawet miłość możesz liczyć w kilobitach
zapadła cisza,Każda chciała wejść na sam szczyt tej toplisty,
Do pieprzonego worka z adnotacją: "Zbiór liczb rzeczywistych"
czy ty o tym myślisz?Najgorzej mają Ci, wyciągnięci za nawias,
Do nieznajomych bogów muszą jakieś modły odmawiać,
Zmuszone by się kłaniać parze Mnożenia z Dzieleniem,
Pokornie odgrywają swoje role na tej,życiowej scenie,
Ja nie wiem gdzie po drodze upadł sens-nie podniósł się na pewno
spytasz kogoś" Gdzie on jest?"-jesteś liczbą wymierną
starasz się mieć coś,ogromy porażek,lecz wygranym miliony
to dzięki nim do życia jeszcze nie straciłam ochoty
Żyjemy w świecie liczb, każdy z nas ma swą cyfrę,
I nie ważne czy to "x" czy ułamek z przecinkiem,
Nie posiadamy nic, wszystkim rządzą równania,
Na przekór tej nauce, chowam myślii w nawias
I nieważne czy wychował ich sto, dwieście czy tysiąc,
Nie mam czasu pomyśleć, tylko liczby się liczą,
To absurdalne, i co? widzisz Świat stanął na głowie,
Szczęście mierzone skalą, czy to normalne? Powiedz
o wytłumaczenie proszę,dla mnie to bez porządku i ładu
niektóre ułożone w rządku,idą do góry lub spadają na dół
nie ma ideałów,Czy to "x", "y", "z" - i tak znaczą to samo,
Wszystkie kiedyś były ludźmi, teraz tracą tożsamość
za grosz wartości nie mają,straciły ją razem z człowieczeństwem
tylko złoty się liczy,nie wystarczą dwie srebrne kulę na te bestie
powiesz ,że to bezsens,racja -to trafne spostrzeżenie na wszystko
altruizm w tej hierarchia?abstrakt-możesz być pewien -nie myślą
pęd do pełnych kont -cecha,człowiek- świadomy niewolnik
działa jak broń na nich, lecz oni nie szukając wolności
wybierają rządzących, mają więcej talii gier niż Gates hajsu
dlatego pisze to na kartki by nie popaść w absurd
Żyjemy w świecie liczb, każdy z nas ma swą cyfrę,
I nie ważne czy to "x" czy ułamek z przecinkiem,
Nie posiadamy nic, wszystkim rządzą równania,
Na przekór tej nauce, chowam myślii w nawias
Po czym pędzę, czym prędzej zająć miejsce za biurkiem,
W drodze krzyczę na wskazówkę-mogłaby chodzić szybciej,
Wszak życie jest zbyt nudne, by bez tych liczb nie istnieć,
gdy zamilknę się zastanów:czy ty serio chcesz takiego życia?
Tutaj, gdzie nawet miłość możesz liczyć w kilobitach
zapadła cisza,Każda chciała wejść na sam szczyt tej toplisty,
Do pieprzonego worka z adnotacją: "Zbiór liczb rzeczywistych"
czy ty o tym myślisz?Najgorzej mają Ci, wyciągnięci za nawias,
Do nieznajomych bogów muszą jakieś modły odmawiać,
Zmuszone by się kłaniać parze Mnożenia z Dzieleniem,
Pokornie odgrywają swoje role na tej,życiowej scenie,
Ja nie wiem gdzie po drodze upadł sens-nie podniósł się na pewno
spytasz kogoś" Gdzie on jest?"-jesteś liczbą wymierną
starasz się mieć coś,ogromy porażek,lecz wygranym miliony
to dzięki nim do życia jeszcze nie straciłam ochoty
Żyjemy w świecie liczb, każdy z nas ma swą cyfrę,
I nie ważne czy to "x" czy ułamek z przecinkiem,
Nie posiadamy nic, wszystkim rządzą równania,
Na przekór tej nauce, chowam myślii w nawias
I nieważne czy wychował ich sto, dwieście czy tysiąc,
Nie mam czasu pomyśleć, tylko liczby się liczą,
To absurdalne, i co? widzisz Świat stanął na głowie,
Szczęście mierzone skalą, czy to normalne? Powiedz
o wytłumaczenie proszę,dla mnie to bez porządku i ładu
niektóre ułożone w rządku,idą do góry lub spadają na dół
nie ma ideałów,Czy to "x", "y", "z" - i tak znaczą to samo,
Wszystkie kiedyś były ludźmi, teraz tracą tożsamość
za grosz wartości nie mają,straciły ją razem z człowieczeństwem
tylko złoty się liczy,nie wystarczą dwie srebrne kulę na te bestie
powiesz ,że to bezsens,racja -to trafne spostrzeżenie na wszystko
altruizm w tej hierarchia?abstrakt-możesz być pewien -nie myślą
pęd do pełnych kont -cecha,człowiek- świadomy niewolnik
działa jak broń na nich, lecz oni nie szukając wolności
wybierają rządzących, mają więcej talii gier niż Gates hajsu
dlatego pisze to na kartki by nie popaść w absurd
Żyjemy w świecie liczb, każdy z nas ma swą cyfrę,
I nie ważne czy to "x" czy ułamek z przecinkiem,
Nie posiadamy nic, wszystkim rządzą równania,
Na przekór tej nauce, chowam myślii w nawias
#Lost Tapes
Boje się cholernie..... i potrzebuje kogoś
kto złapie mnie za rękę gdy w nocy poproszę o pomoc
najebane mam ponoć,może popadam w rutynę?
przez Ciebie czuje się jak menel pod sklepem z winem(fatalnie)
chciałabym widzieć i doceniać to co mam przy sobie(skarbie)
mieć troche czasu dla ciebie..... i dla nas oboje
tracę kontrolę ,gdybym miała Bić -biłabym w rytmie serca
przecież wiesz,że cie kocham -to nienaruszalna kwestia
jesteś bezczelna,mówiąc,że znasz moje brudne myśli
kręcisz mnie-fakt ale nie mam zamiaru Cię krzywdzić
trzy x'y mówisz,ale ja nie chce na jedną noc laski
pchasz mnie w stronę wyjścia mówiąc,weź się zamknij
wiem,że nie jeden chciałby,Cię choćby siłą wynieść
zanieść do sypialani,patrząc jak się seksownie wijesz
może popadłam w rutynę i nie pomoże tutaj wódka
ale wiem na czym stoję,i dokąd chcę się udać...
(Słuchaj...)
może spotkamy się gdzieś i obgadamy parę spraw
albo znów zaskoczy życie albo stracę to co mam
w uszach dudni bas,akurat dzisiaj musiałaś wejść?
zajełaś miejsce obok,jakby nie było innych miejsc
Nie wiem czy wciąż śnie,czy...działają te leki
teraz wciąż myśle heh....o tobie- eej dzięki
Subskrybuj:
Posty (Atom)