Ey
Historia mego życia jak klaun stoje na scenie
być może jest dobrze choć i tak mijam sie z celem
wszystkie gesty są fałszem lzy zakrywam śmiechem
przecież wszyscy mnie widzą-może tak będzie lepiej?
oklaski w około,jeszcze jeden żart i składam pokłon
zza sztucznego uśmiechu,grymas ukazujący samotność
światla gasną,za kurtyną chowam smutnego klauna
nienawidzę tego robić chociaż muszę -to ciągła walka
znów patrze w odbicie czarna lza splywa po policzku
zmywam makijaż ,niech sami robią z siebie artystów
znów jestem sobą ,lzy klauna-przeciez nim nie jestem
robię coś sama w brew sobie i to naprawdę bolesne
dwie flaszki w rękę , blunt wiem ze ci się to nie podoba
nie ucieknę od problemów ale mogę je jakoś zatuszować
lecz sumienia nie oszukam mam nadzieje ,że będzie lepiej
popełniam wciąż błędy ,ale to one czynią mnie człowiekiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz