Szukaj na tym blogu

czwartek, 16 czerwca 2011

W szponach kurstwa/Thursday

 Dziś Czwartek.Lans w sql,w końcu juz koniec roku zaraz..heh.Nie moge sie doczekać Wakacji ,ale korzystając z wolnego czasu zamieszczam nowy text. Jeden z lepszych ostatnimi czasy ; ]]








Ey sytuacja bez wyjścia jak pokój bez klamek1
zamknięta na cztery spusty plus krew na ścianie2
zaraz się chyba załamie,lecz nie rezygnuje z marzeń3
przygnębienie z tygodnia- niby jakoś sobie radze4
szczeście już troche rzadziej chce zbić swoje odbicie5
dostrzegam w sobie słabość dlatego tak nienawidzę6
i tak wszytko się posypie,świat to same nonsensy7
może dlatego tak często puszczają mi kurwa nerwy8
tak też gryzę się w język,by choć troche ogarnąć9
ten melancholijny schemat i podważyć jego realność10
by nie za daleko zabrnąć bo to pod osloną nocy11
niczego się niby nie boje,rap metodą na kłopoty12
niby nic nie zaskoczy chociaż w szponach kurestwa13
chociaż bardzo bym chciała nie mogę się opamiętać14
tyle o bólu w wersach przecież to już powstał ranek 15
i może niech tak zostanie,szesnastka nic nie dodaję 16

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz