Szukaj na tym blogu

środa, 3 października 2012

U know I Like/ It goes around

Mhm..siedze zamulam..nie mam weny...Miałam iść na 15 do Pani Ewy....alee...jakoś nie mam weny. Leżę wgapiona w ekran...może szukam sensu w tych klawiszach...Heh..Czuuuję się wypompowana.Choroba puszcza. Migdałki :odpuchły. Trochę kataru...nie jest najgorzej. Chociaz samopoczucie takie troche do dupy. hyyyyh. Nie wiem cóż więcej mogłabym napisać. Ostatnio mało piszę 27 postów na 3 miesiące..równo 9 na każdy z ostatnich. Odpuszczam bo jak mam pieprzyć to wolę nie pisać. wolę z sensem niż jaki to mam chujowy nastrój by w nastepnym poście napisac ,że idę pić. Że wyjebanie było. Potem znów łapie chandrę i tak to wygląda. mhhhm. Nie czaję siebie. Wiem,że to przez deksa(w większym stopniu). Mogłabym oczywiście pójść do lekarza no i przepisalby mi jakieś psychotropy...ale to jak życie z tłumikiem w głowie..takie tam udawanie ze jest Okay..to czułoby za mnie..przejmowałoby kontrole nie byłabym sobą..po prostu wykreślało by te "złe" emocje. Pojebany podział. Dzielić na złe i dobre emocje. Każda jest naturalna..niektóre bardziej gwałtowne..ale po to jest złość,żeby odczuwać radość. Są dla siebie. Uczą nas doceniać te przyjemne. Czasem chęć destrukcji ustępuje na rzecz szanowania piękna. Ya know. Ostatnio zajełam się na poważnie założeniami mojej sekty.i trochę pofilozofowałam. Wszystko obraca się w okół atomów...Jestesmy z nich zbudowani..toteż po śmierci się rozpadniemy. Każdy z atomów złączy się w coś innego. Niektóre w kwiat(który też zwiędnie) ,niektóre zbudują kamień(który zwietrzeje) i tak rozkład,czy tu też śmierć jakiegokolwiek stworzenia czy rzeczy przyczynia się do powstania nowej.I tak w kółko. A my istnieć będziemy wyłącznie z tej niepowtarzalnej kombinacji atmów.Tu tez możemy przezyć wiele żyć..stąd też Deja Vu. To się powtarza. Mechanizm.Oczywiście uznaję coś "wyżej" coś co pilnuje tej harmonii...przygląda się temu....istnieje czas...wymiar...są jakby bezosobowe. Bezstronne. Są martwe. Tak naprawdę.Cała skumulowana w nas energia czasem musi ujść.To też wydostaję się podczas seksu..medytacji czy innych przyejmnych "czynności" Ponadto zastanawiam się czy to wszystko nie jest wytworem naszej świadomości? Świat który sami kreujemy niekoniecznie mając na niego wpływ. Jakby ktoś napisał scenariusz..a nasz mózg jak taki projektor odtwarzał to wszystko i przenosił nas na plan.Zajełoby mi to setki godzin..opisywanie tu i dokładne tłumaczenie tego wszystkiego. Dlatego nawiąże tylko do tego dając wam tym samym do myślenia. Wiemy za dużo-jak to stwierdził Przemek(aka Gwiezdny pył) i Ala (aka avelona). So...Mając osiemnaście lat zajmę się tym na poważnie. Co nie zmienia faktu,że będę się pilnie uczyć..dogłebnie poznając biologie i chemię..no i inne..bo w końcu zawód muszę mieć. Weterynaria mnie uszczęśliwi.,..chociaż zastanawiam się nad farmakologią. Odziaływaniem leków na ludzki organizm. Test dat.Nie jakis tam farmaceuta. Jaaa chce być badaczem. Mieć czynny wkład.Ale mniejsza...bBoli mnie od myślenia głowa. jestem zmęczona. Nigdzie nie idę. posiedzę w domu,..wypije Kawę..poczytam....Stary testament.(lol!) Melancholia mnie dopadła. Niby jest oks.niby nie...niby nie potrzebuje dragów..niby tak...muszę poczekać aż serotonina zacznie być prawidłowo wydzielana...Zdaję sobie sprawę,że ćpanie było zaburzeniem kompulsywnym jak np u tych ludzi z paranojami..którzy np kiedy się denerwują zamiast obgryzać paznokcie wpierdalają kredę,mówiąc ,że im smakuję. Sposób ucieczki od problemów. Niektórym wystraczy relaks...chwwwwiiila zapomnienia. A niektórzy od tak nie wyzbędą się tego co mają w głowie. STąd też mogłam za bardzo się w to wkręcić. Dziękuje za wyczytanie tych jebanych smętów,które poniekąd lubie . Takie tam pierdolenie. Odezwę się póxniej i coś naskrobię..może jeszcze się wybiore do Pani Ewy?Może bezstronna opinia jest mi po prostu nie tyle przydatna co wręcz potrzebna? ....zobaczy się..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz