Szukaj na tym blogu

niedziela, 19 lutego 2012

Pod wodą/mój s.o.s/Finieshed

 











                                                                                













Ostatnio czuje się jak pod wodą-nie mogę oddychać
brakuje mi wciąż tlenu- strach w moich źrenicach 
co pod wodą czyha? sama siebie zaczynam się bać                                                                                 próbuje wypłynąć,ale dostrzegam tylko jakiś blask                                                                                 otwieram się na świat,nie chce wylewać już lez                                                                                  zanurzona w morzu kłamstw dobrze jest jak jest                                                            
pozostaje tylko gniew,sama siebie okłamywałam                                                                                    robiłam wciąż źle,rozpaczy nie słyszałam wołania                                                                                  płynę zdyszana,ciągle uciekam sama przed sobą
jak rekin na siebie poluje,retrospekcje  chwilowo
żaden ze mnie filozof to gonią mnie moje błędy 
kilka chorych sytuacji,w których puściły mi nerwy 
tyle zlej energii,nie mogę,lecz próbuje się wydostać 
z całych sil krzyczę,lecz nie jestem chyba widoczna
na dnie leży jakaś postać,robi się coraz bardziej stromo
otwieram oczy,cholera to była tylko moja podświadomość


ref
To bylo jak mój S.o.s-moje wolanie o pomoc
gorycz we mnie promieniuje niczym rad i polon
zmory z przeszłości gonią,sama sobie nie ucieknę
każdy krzyk w wodzie,był tylko głuchym jękiem









Samotny rejs w nieznane, wspomnienia targają żagle 
Łzy spływają po twarzy jak krople tuszu na papier 
Dylemat za dylematem, z wolna wypełniam kartki, 

pierdolę co będzie jutro,to część nieustającej walki
żyje przecież by walczyć,to część mojej gonitwy
dryfuję po morzu wrażeń,falę nie zrobią mi krzywdy
łapie sie brzytwy,światło przenika przez strugi deszczu
myślę,że fale niosą mnie do przodu,ey kurwa stoję w miejscu
karcę cię zręcznie leszczu,bo tu ja jestem rekinem
Jestem tu posejdonem,mogę sprawić,że zginiesz
kotwice zarzucić na szyję,tak kurwa idziesz na dno
przybijam do brzegu,tu me demony cie dopadną
mam powodów nadto ,więc giń z otchłanią wodną
mam przy sobie te wersy gdy śmierć chciała mnie dotknąć
puściłam jej oczko,znikneła w brunatnych głebiach
ja wstałam z ławki,o wczoraj nie chce już pamiętać




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz