Szukaj na tym blogu

niedziela, 20 maja 2012

Is dat what u want?

Ey będe mieć kwas. Będę mieć kwas. Zaplanuje sobie to poważnie..Z matka jako tako w porządku..pozwalam jej pić w piątek i sobote...w końcu...to niczego nie zmienia...ale cóż..mhym..jakaś nic poruzumienia co? Głupie to wczoraj było..nie mam wyrzutów co do Michała bo on jest na razie w porządku..trochę go naprostuje i będzie okay..może to mi dobrze zrobi?nie wiem..dziwnie mi tak trochę..zobaczymy co jutro mi Pani Ewa powie bo licze się z jej opinią i korzystam z jej rad.Kwas?czy to to czego chce?Chyba....nie robie tego w roku szkolnym..poczekam na wakacje. Będzie mnie miał kto pilnować. Czytam "my dzieci z dwroca zoo" klasyk. Wczułam się..i dostrzegam w tym siebie..olewan matke..nie potrrzebuje jej no nie?..chce uciec tak nie owijając w bawełne i boje sie tego co będzie potem,że się nie odnajde . Know what Im sayn?...cóż dochodzę do siebie robie refera z wosu,wieczorem się spotykamy...składam podanie do szkół Chuj daje 2 ,chociaż i tak sie nie dostane na pierwszy wybór 8-mka i potem 5-tka . I git. mam już to z głowy. Na razie chęć na balowanie spada..jutro lecę z Michałem na zakupy bo dostaje hajs,popilnuje go żeby nie przejebał hajsu może mu podpowiem co sb ma kupić.Cóż pozatym w piątek matka u mnie w torbie znalazła 2 opakowania jedno po acodinie...chyba z blistrami? i jedno po dexa capsach 10 tabsów które sama mi kupiła w poniedziałek wjebałam.więc coś jak aco tyle,że 20 mg zamiast 15 w jednej plus po 50 melisy i czegoś jeszcze, Uspokokajający shit. POtrzeba mi w sumie troche Valium..gdzieś tam w chacie było,..tylko gdzie..ale wracając zasypiam na biole budzi mnie matka wrzeszcząc:
-A ty do szkoły nie idziesz?20 po ósmej. kurwa..syczę przez zęby tak co by nie słyszała..jestem zaspana bo oczywiście w czwartek czy tam środę jak zwyklę przyćpałam i mój stan jest chujowy..jestem wyczerpana najchętniej tylko bym spała:
-miałas mnie obudzić o 8...miałam myć włosy..wkurza się:
- kurwa miałaś budzik czemu się nie obudziłąś?
-oj ciiicho...Kłade głowe pod poduszkę..foce się to nie podoba. Pcha się ryjem pod moją ręke,gryzie mnie trochę. Ziewam matka wciąż ciągnie:
-wstawaj na lekcje..ciągle śpisz!
-oojj dziesięć minut...
-żadne 10 minut! Co to za tabletki w torbie?!wstawaj w tej chwili!
-jakie tabsy..-mruczę..nie mając ochoty gadać..kurwa ja chce spać..myśle
- Acodin! 2 paczki...ja już ci nie kupie wszystkie zeżarłaś!
-oj zluzuj..po 3 dziennie sie bierze a tam 10 tabsów było..
-może ty jakąs lekomanką jesteś co?! wstawaj w tej chwili!. I brat na mnie naskakuje,że ma mi zabrać kołdre ze mam wstać..wkurwiam się..wstaje..przeciągam się...kurwa wciąż jestem naćpana..usmiecham się..idę się ogranąc..umyć włosy..sprawdzam fona..nie wiem co powiedzieć jak matka zapyta..wysyłam Pani Ewie esa i olce..i matiemu..każa mi przyleżć..myję żeby przemywam twarz..źrenice jak spodki..damn..trudno uśmiech nie schodzi mi z ust..mnieejsza matka już się nie odzywa..pakuje po omacku nie chce mi się sięgać po plan pkauje polski i "Hera,moja miłośc" kolejną książke którą przeczytałam przez cały dzień...historia podbna do mojej zaczyna się od marychy..haszu a potem kończy na amfie...totalna patola..wstrząsneło mną to bo kończy się terapią..zastanawaim się znów nad sobą..chuj przynzam się bo "prawda wyzwala" Prawda Pani Ewo?Jedna nie słyszę po powrocie na temat tabsów ani słowa...ja sama też nie zamierzam się odzywać..mhym. Potem przyszła ciotka..zgodziła się na tunele..postanowiłam być miła..poskutkowało trochę bo oni tez dobre humorki..resztę już znacie no nie..i skleje coś na szybko






priorytety z biegiem czasu, chyba gdzieś pobiegły,
miałam plany na przyszłość, w świecie równoległym,
i przecież chce kurwa przecież dobrze wiesz że chcę, 
żeby to był koniec, zanim pozwolisz mi zejść, 
ey biorąc ulubiony zeszyt, połowa widoczności w oku, 
męcząć się w nocy, pisząc kolejne teksty fchuj opór
zaczynam co raz bardziej, bać się życia realnie, 
to nie boje się o śmierć, wiesz nawet beke mam z niej,
chcesz poznać mnie w bliżej?bo widzisz podobieństwo?
bo palę blunty i gram rap, ale czy na pewno? 
Ey masz to czarno na białym,nazwij mnie jackson
jara mnie rap kurwa a nie pierdolone techno
to wbija cie w fotel coś co pozwala się zastać
daje do myślenia a nie pobudza jak efedryna czy amfa
Ey więc jeśli sie martwisz chodz poczęstuje cie balnetm
jest okay jest okay śmierć słuchaj to nie dla mnie





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz