Szukaj na tym blogu

czwartek, 31 maja 2012

I don't care

Nie siedzę u ciotki,siedzę u Matiego...już dziś rozumiem słowa Kaśki "faceci sa lepszymi przyjaciółmi". hyh..w sumie siedząc w "ćpuńskim" domu aż mam ochotę sie naćpac..chociaż patrząc na te pudełka po acodinie na dwanie myślę ..i po co ci to?..zjebało mi to psyche..wiem o tym..ale jest lepiej. Udowodniłam sobie ..znajomym..a chyba przedewszystkim Pani Ewie oddając jej Tramal,że dam sobie rade z "uzależnieniem" i że w sumie ni9e jestem uzalezniona i ,że nie zabrneło to ąz tak daleko  a przedewszystkim nie zabrneło to do tego stopnia,że ni dam rady wytrzymać miesiąca.siedzimy tu popijając duże desperadosy i jest spoko. Sprayem,srebrnym sprayem,którym mielismy przemalowywać rower..którym jednak potraktowaliśmy ścianę(zdjęcia zaraz) Robimy sobie ćpuński room. I zajebiście...Szczypie mnie w kurwę nos..mieśnie bolą..ogólnie jakas taka apatyczna jestem nic mi sie nie chce..to ścierwo ze mnie wyłazi..i dobrze niech wypierdala & never came back here. Nie będe już wyglądac jak trup,bo nigdy więcej nie będę mieć ciągów...a szczególnie Dxm'owych. Tramalu też pewno nie przećpam(don't let me). Życie powoli znów mnie bawi,nabiera barw..nawet matka już aż tak mnie nie wkurwia..pomimo,że wkurwe jest wkurwiająca. Zabije ją kiedyś. Bo nie daje z nia rady psychicznie..napisze ten list z "żalami" powątpiajac w jego skuteczność..aczkolwiek obiecałam,że spróbuje..więc napisze go. I chuj z tym. Ide po farby a raczej idziemy co by kolejne tagi zajebac na ścianach. Zdjęcia niżej, kończe bo czas ucieka. Trza iść z psem bo kolejny dzień z rzędu kiedy to odrazu po szkole pijemy piwo. I miss da ol' days...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz