Szukaj na tym blogu

piątek, 9 marca 2012

16 na spontanie






        

Usiadłam przy biurku, na którym stoi świeca
Ogarnęła mnie potrzeba, wylania łez na wersach
Jak morderca bez serca, przywdziałam czarną maskę
Czas, zacząć tą gre, przelewam głos na adapter
Owładnęły mną emocje których ciągle się wstydzę
Duma i przywiązanie, to najgorsze drugie imię
Wiem, że problem jest we mnie, muszę to widzieć
Nie chcę ranić kogoś, kogo kocham ponad życie
Ciągle krzyczę, i w swojej głowie słyszę głosy
Coś mi mówi, że czas powrócić z krwawej wojny
Sprostać tej emocji która niszczy tą relacje
świat jest wolny-staram się mówić prawdę
Zgubiłam to co ważne i nie mów na mnie twardziel
Bo dopóki nie zasnę, będę czytać tą szesnastkę
i Gdy, Ci to wyjaśnię, wszystko stanie się jasne
To uczucie jest jak ogięń który nigdy nie zgaśnie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz