Wszyscy w teatrze marzeń załatwiony mają angaż,
Umowy nie zerwiesz, bo klamka już zapadła.
By unieść jego ciężar – społeczna izolacja.
To zjawisko przeraża jak w horrorze nagła akcja.
Przejdź się ulicami miasta dziś inaczej niż wszyscy.
Zmień sekwencję, która wrasta-choć raz bądź tym bystrym.
Wszyscy cwani, szybcy, załatwiają swoje sprawy
Nie zauważają szopki, jaką sami odstawiamy.
W prezencie od życia, mała iskra walczy z czasem
która z każdą chwilą , jak nadzieja powoli gaśnie
życie zapieprza fastem,stawia poprzeczkę wysoko
nie wiem jak mam się zachować będąc tu z tobą
wiesz problemów mam po tąd,ale cel przed oczami
bo marzenia są jak ta iskra którą ja chce ocalić
chcieli by rządzić nami,wmówić mi kim jestemwciąż stoję tutaj stawiam honor ponad pensję
usypuję kreskę,wciąż przegrywam z własną wolą
dwie osoby w jednym ciele-prowadzę monolog
nie zawsze jest wesoło,więc gram jak aktor
moje słowa to magia,więc wrzucą mnie na stos
więc gdy śpi miasto,a scena uwidacznia się bardziej
moje chore paranoję wychodzą za majkiem
nie zajmuję się handlem,To kukiełkowy teatrzyk
tu sprzedasz tam zarobisz o los się nie martwisz
więc wrzucam High shit,coś czym za darmo się naćpam
odrzucam pojebane myśli przysłuchuję się oddechowi miasta
Wszyscy w teatrze marzeń załatwiony mają angaż,
Umowy nie zerwiesz, bo klamka już zapadła.
By unieść jego ciężar – społeczna izolacja.
To zjawisko przeraża jak w horrorze nagła akcja.
Przejdź się ulicami miasta dziś inaczej niż wszyscy.
Zmień sekwencję, która wrasta-choć raz bądź tym bystrym.
Wszyscy cwani, szybcy, załatwiają swoje sprawy
Nie zauważają szopki, jaką sami odstawiamy.
Chciałabym kiedyś znaleźć odpowiedzi,na wszystkie te pytania
wciąż bredzisz,tylko znów tu gubiąc się w realiach
podarunek lata -bukiet kwiatów jak najlepsze kruszce złota
w setce dylematów,odpowiedzieć sobie czy Cie kocham ?
czysta głupota,targają mną emocje-czuję się jak kukła
stąpam po ziemi twardo,już dawno połamałam szczudła
pamiętam kurwa ostatnie promienie słońca i nocny cień księżyca
nie wiem czy brzytwy się chwytać? czy czekać na lepszą drogę życia ?
bo z perspektywy widza płonę co noc jak Rzym-czuj ten ogień
robi się duszno,płonę jak drzewo uderzone grzmotem
jestem marnym aktorem,a życie spalonym teatrem
iskra wywołamła dym,który dziś tylko wywołuję astmę
kiedyś chciałam stać na klatcę,dziś gonie za hajsem
dziś znów tu stoję,więc mit staję się faktem
powiedz mojej matcę,bo ja nie mam odwagi wyznać jej prawdy
,że tak naprawdę jako matka nie zna Marty więc wrzucam High shit,coś czym za darmo się naćpam
odrzucam pojebane myśli przysłuchuję się oddechowi miasta
Wszyscy w teatrze marzeń załatwiony mają angaż,
Umowy nie zerwiesz, bo klamka już zapadła.
By unieść jego ciężar – społeczna izolacja.
To zjawisko przeraża jak w horrorze nagła akcja.
Przejdź się ulicami miasta dziś inaczej niż wszyscy.
Zmień sekwencję, która wrasta-choć raz bądź tym bystrym.
Wszyscy cwani, szybcy, załatwiają swoje sprawy
Nie zauważają szopki, jaką sami odstawiamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz