Szukaj na tym blogu

wtorek, 20 marca 2012

Ognisko ssiee

Jakoś nie miałam czasu na nic...Poniedziałek wgl zleciał dość szybko...robiliśmy marzanne (zdj wstawię póżniej) byliśmy u Pana Dariusza na powtórzeniu...prawie do 17:30...bo jak facet się rozgada to nie da rady ,żeby przestał..po prostu musi skończyć. Póżniej o 18 u Magdy robić marzanne. Oczywiście nie wstałam ani na polski na ósmą ani na gegre na ósmą pięćdziesiąt. Hah..ale jest progres wstałam na chemię na 9:50. Dumna z siebie jestem...pomimo,że zmulona byłam ,że ja jebie dałam radę. i Usnełam dość wszcześnie bo po 24....za to focz tak się wierciła ,że o 2 się obudziłam...próbowałam usnąć do 3..kiedy to wędrując po kuchni po coś do picia prawie skręciłam kostkę..i wyjebałam głową w szafkę naszedł mnie New Idea...którego nie zdradzę,ale jest to nikczemny plan,którego skutki poniosą wszyscy..; > . SZYKUJĄ SIĘ WAKACJE ŻYCIA. Czyli wakację non stop ćpania i chlania. Nie no może bez przesady zią. Ale będzie superancko.. I guees.Ale mniejsza dziś byliśmy na ognisku..palić ową marzanne...ognisko było lipne..atmosfera jakaś taka chujowa krótko mówiąc . Filar to frajer,którego będę tyrać,bo jest jebaną wymądrzającą się ciotą. Może i jest inteligentny..ale za to niedojrzały nieśmieszny ma texty z demotów i innych stron i najważniejsze To CIOTA. Aight Never mind. Mniejsza już z ogniskiem...Wsiedliśmy do autbusu i razem z Panią Asią,która miała wątpliwości co do naszego konkursu. Wysiedliśmy jak i rozstaliśmy się na kołłątaja. My poleźliśmy manhatanem,spiesząc się...ale UDAŁO SIĘ. byliśmy 10 min przed czasem....Konkurs medyczny...I tak dostaniemy 6 z bezpieczeństwa na koniec. Haaa...więc Pan stwierdził ,że nie chodzi mu o miejsce tylko o wyniesioną wiedzę..najpierw test składający sie z 60 pytań...dość przyjebanych pytań...i trudnych nieukrywając..najgorsze,że sumowali nas jako zespół chociaż testy były indywidulane. Kurwa..potem Praaaktyka Bjacz. Wspominałam już,że ja jebie w pizdu jebana kurwa mać farciara ze mnie? ; )
-Looosuj "nieoszlifowany diament z ciebie" Marta-brechta Anita. a co tam więc idę ,wyciągam koperte zią...19. HAAAAA! lepiej trafić nie mogliśmy niektórzy mieli "...[...] krwotok tętniczy z uda {...] ułóz w pozycji jakiejś tam(nie bezpiecznej) a my? Wezwij pogotowie{..] nieprzytomny,nie oddycha. hah Ustny. ; D Fart jakich mało,ale cóż i tak nie zajeliśmy żadnego miejsce. i Trudno. Od czegoś trza zacząć. Przełamuje nic nie robienie. Do testu z Ang chyba się przyłoże...ale do następnego Biologicznego na peeeewno. Cóż powinnam się uczyć matmy...ale mi się w sumie nie chce...& nie mam w sumie z czego. ; o. Pani Ewa będzie pewnie zUa...ale jakoś to przeżyje.Z matką Okay...zaczełam zachowywać się bardziej "miej wyjebane,ale trochę bądz miła" i chyba działa...Tryb pracy staram się przestawić na "niech zacznie zależeć ci bardziej" więc  będzie Aight. Napisałabym coś..aleeee nie wiem o czym. Napisze coś innego niz o ćpaniu,dołowaniu lub balowaniu-cieżeeeej będzie. Wgl nie ogarniam tych fistaków...dziś mieli chyba kłótnie..albo Izka ma dość Pawła(bo ile można)bo serio dziś od niego wręcz uciekała. Nie dziwie się jej..poza ciotką..kuzynką,kuzynem i sporadycznie ojcem. Nie ma żadnych znajomych. Soory to chore...Izolacja chyba odbiła się jej na psychicę..kiedyś próbowała jeszcze zagadać..a dziś? Nie ogarniam ich. Ale nie będę nic już mówić Bo albo Paweł się popłacze,albo Izka albo wąsacz mnie zaaaaaatakuję. Ey nie lubie swojej klasy. Albo spinające się Filaro-kamile-cioty albo Pokemony. Olka,Magda,Daria,Mati,Anita to chyba jedyna normalna ekipa. nie wyróżniając podgrup. Bjacz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz