Szukaj na tym blogu

niedziela, 4 marca 2012

ja pierdole...

Napisałam,że jest dobrze?że było wczoraj? Mhyh...więc powiedziałam to za wcześnie. Jestem Bliska obłędu kurwa...sekunda póżniej. 1% wkurwienia póżniej może kropla alko póżniej 1 zjazd póżniej i było by kurwa po mnie. Serio. Kurwa..nie daje rady..mam dość do chuja...nie chodzi o Majowe..nie chodzi już o Sandrę..chodzi o matkę. chodzi o dom...kurwa do matki nic nie dociera..wygarnełam jej prawie...uciekłam Do 6 wytrzymałam na Wałach..było mi zimno..było mi źle ..ale chuj z tym po 6 pojechałam do Dawida. Zuzki nie było, Magdy nie było. Tylko ja i Dawid. Obgadaliśmy trochę..stwierdził,że niby miałam w tym jakąś rację, Jestem pierdolonym psycholem...gdyby nie Maja...kurwa gdyby nie moja malutka siostra matka,która nie istnieje dla mnie jako matka osuneła by się na podłogę za sprawą ostrza....Nie gadajmy o tym. Pani Ewo nie dałam rady..nie dałam rady powiedzieć jej o Deksie. O Maryśce...Wróciłam po 12. zapiełam psa...dzisiaj mają tą jebaną rocznice...nie odzywałam się. Ona też nie...myślałam,że coś zapyta..gdzie byłam..u kogo..co robiłam..jak się czuję? Nic kurwa! tematu nie było"jest nowy dzień"- wiem ...przeciez życie nie polega na gniewaniu się..ale kurwa nikt nie pyta jak ja się z tym czuje.,.powiedziałam jej o Sandrzę..o tym kwasie..a ona tylko coś w stylu-jezu.,.. i bez tematu. A jak się nachleje to wszystko wygarnie do chuja. Ja pierdole..i to ze mną jest coś nie tak?....pytam... Nie piłam nic wczoraj..nie ćpaliśmy..w sumie to może i się naćpałam...E M O C J A M I....kurwa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz