Szukaj na tym blogu

wtorek, 27 marca 2012

Idę

Kurwa. półwodny fosforan kodeiny podejście drugie. Cóż...prosiła mnie dziś przez fona czy jej to zrobię..bo to przekracza jej możliwości. I po namysłach zdecydowałam,że to zrobię. Dlaczego?Otóż wolę to zrobić dobrze..niż ma sobie rozjebać wątrobe nieusuniętym paracetamolem. Anyways W sobotę idziemy do Radka na działkę. Fajnie będzie. Kupie se jakieś piwo. Może trochę trawy. ale poza tym kulturwa. Trza zChilloutować po Marcu,w którym nie dokońca się ogarnełam. Mhym...cóż jestem w sumie Niezadowolona ze swoim Osiągnięć. Aleee mam nadzieję,że pójdzie mi dobrze Ang. Pretensji nie mam. Co najwyżej do siebie. Bo powinnam się ogarnąć biola nie była trudna. Ale to trudne wybierać między nauka a balowaniem. Aight? więc cóż na tym kończe dziś. Zwijam do Magdy na Pomo. Ey I kazała mi do tego dopisać swoją wersję na Pl: 


otaczająca nas bezgraniczna przestrzeń
tworząca oceanów i ziemi bezkres
wystarczająca,
a i tak kłócimy się o to miejsce
rozpychając się łokciami krzycząc zróbcie przejście
chcąc tego więcej 
pod byle pretekstem
może uspokój się wreszcie?
bo na prawdę błędem będzie
samemu zgotować sobie los ciężki
bo życie wcale nie jest słodkie jak cukierki



W takim układzie było w originale. Nie czuję tego do końca bo to raczej wiersz...z którymi ostatnio związku nie czuję. Ale cóż na efekty trza poczekać z bielą która zniszczyła wszystko też się wstrzymuję..na razie..do czasu aż napiszę 2 zwrotkę. Bo chyba warto. Nie przedłużając 3mcie się. STay True bitches!





ps

Chyba serio kupie sobie Bułgarską dziwkę,bo muszę posprzątać....haha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz